Luiza Dołęgowska, fronda.pl: Marszałek senior, pan Kornel Morawicki powiedział, że 7 tysięcy uchodźców, których przyjęcie zadeklarowała była premier Ewa Kopacz nie powinno być dla Polski problemem. Co Pan sądzi na ten temat?

Stanisław Pięta (PiS): Rozumiem dobre serce i dobre chęci pana marszałka Morawieckiego i ten humanitaryzm robi na mnie duże wrażenie, bo to nie są czcze słowa z Jego strony. Natomiast rząd Rzeczypospolitej, odpowiadając za bezpieczeństwo Polaków, musi kierować się interesem narodowym, który w tym momencie wyraża się przez troskę zapewnienia spokoju i bezpieczeństwa publicznego obywatelom Polski.

Nie mamy wystarczających instrumentów, nie jesteśmy w stanie współpracować ze służbami innych państw celem rzetelnego zweryfikowania, sprawdzenia potencjalnych uchodźców czy imigrantów. Musimy się liczyć z tym, że inne państwa europejskie będą chciały się pozbyć tych gości, którzy po pierwsze - są dla nich nieprzydatni, a po drugie- mogą sprawiać największy problem.

Poza tym pamiętajmy, że celem tych osób nie jest pobyt w polskich obozach odosobnienia, tylko dostatnie życie w Niemczech, Wielkiej Brytanii, czy państwach skandynawskich. Tak więc ich przymusowy pobyt na terenie Rzeczypospolitej kończyłby się licznymi kłopotami związanymi z ich dążeniem do przemieszczenia się do miejsc docelowych.

Ci ludzie musieliby mieszkać w wydzielonych dla nich miejscach i pewnie mielibyśmy strefy bezprawia ''no go zone''- takie jak w Niemczech?

Nie będziemy trzymać tysięcy ludzi w Polsce za drutami kolczastymi. Więc szanując głos Pana marszałka Morawieckiego, czy wcześniejsze głosy naszych biskupów, dopóty, dopóki nie znajdziemy formuły zapewniającej pełne bezpieczeństwo obywatelom polskim - żadne tego typu działania nie mogą być podejmowane. Wręcz przeciwnie, celem polityki administracyjno-policyjnej państwa polskiego powinno być zapobieganie tworzeniu się na terenie Rzeczypospolitej gett muzułmańskich, gdyż to są miejsca, w których później upowszechniają się radykalne idee islamskie, aż do zainstalowania komórek terrorystycznych.

Pojawia się dysonans. Dwóch panów Morawieckich - syn, premier, który jako szef rządu nie wesprze (raczej) przyjmowania imigrantów i ojciec- marszałek senior, który za tym optuje. W rodzinie ludzie zawsze wspierają się. Czy zatem pojawi się nowy problem?

Pan marszałek Morawiecki ma prawo do swojej opinii. Natomiast pan premier Morawiecki w swoich działaniach musi się kierować zaleceniami czy wskazówkami władz Prawa i Sprawiedliwości. Jako że jest premierem rządu stworzonego przez Zjednoczoną Prawicę i Prawo i Sprawiedliwość, musi realizować politykę Prawa i Sprawiedliwości. Polityka ta ustanowiona jest na fundamencie zapewnienia pełnego fizycznego bezpieczeństwa wszystkim obywatelom Polski.

Dziękuję za rozmowę