Wczorajszy Marsz Niepodległości ponownie przyniósł materialne zniszczenia stolicy. Według reporterów tvnwarszawa.pl do największych zniszczeń doszło w rejonie ulicy Wilczej. "Renowacji będzie wymagała nawierzchnia. Słupki i znaki będzie trzeba wyprostować i osadzić na nowo".

Zniszczono również prywatne samochody (wybite szyby), podpalono tęczę na pl. Zbawiciela oraz spalono budkę policyjną ambasady rosyjskie.

- Przez całą noc nasze służby jeździły po mieście, inwentaryzowały zniszczenia i szacowały wysokość strat. Pełne dane będą znane we wtorek do południa – poinformował tvnwarszawa.pl Bartosz Milczarczyk, rzecznik ratusza. Jak dodał, miasto będzie domagało się zwrotu kosztów od organizatora.

Co na to wszystko organizatorzy Marszu Niepodległości? W rozmowie z TVN24 Krzysztof Bosak, współorganizator marszu powiedział tylko: - Strat materialnych w obrębie marszu, poza budką wartownika, nie było.

sm/tvnwarszawa.pl