Dziennikarz śledczy i pisarz Wojciech Sumliński uważa, że Andrzej Lepper nie popełnił samobójstwa, lecz został zamordowany. Wszystko przez wiedzę jaką miał posiadać na temat poważnych interesów gazowych.

Jak mówił Sumliński w programie "Republika po południu" w TV Republika:

"Z tej wiedzy dokładnie wynika, że Andrzej Lepper miał nagrania dotyczące gazowego przekrętu stulecia. W tej aferze główne role odegrali dwaj premierzy – Pawlak i Tusk. Nie oskarżam, bo nie mam na to twardych dowodów, ale Andrzej Lepper chciał dostać się do tych ludzi".

Jak dodawał, komentując ostatnie zeznania majora Budzyńskiego i posiadane przez niego informacje:

"Z wiedzy Budzyńskiego wynikało, że chciał postąpić inaczej niż przypadku Talibów w Klewkach czy Kiejkutach, nie ujawniać tego opinii publicznej, tylko użyć tej wiedzy jako elementu nacisku i szantażu. Wiedział dobrze, że jest to wiedza, która może go przywrócić do życia politycznego, ale może też zakopać go półtora metra pod ziemią".

Jak mówił Sumliński wiedza przedstawiona przez Budzyńskiego prokuraturze nie pozostawia wątpliwości - śledztwo należy znów wszcząć, a Lepper nie popełnił samobójstwa:

"Major Budzyński składał 3,5-godzinne zeznania w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie 22 lutego. Powiedział on tak dużo, że w jego przekonaniu prokuratura nie powinna mieć wątpliwości, że to śledztwo należy wznowić. Podał wiele szczegółów, które nie mogły znaleźć się w książce, bo są zarezerwowane dla prokuratora. O pewnych kwestiach nie mógł jednakowoż powiedzieć, ponieważ prokurator nie miał mocy, która uprawniałaby go do zdjęcia tajemnicy państwowej z Budzyńskiego"

Jak dodawał: 

W opinii Tomasza Budzyńskiego wiedza, którą przekazał śledczym, nie pozostawia najmniejszych wątpliwości, że śledztwo należy wszcząć, bo Andrzej Lepper nie popełnił samobójstwa, ewidentnie wszystko na to wskazuje i nie ma wątpliwości, że brały w tym udział osoby trzecie".

emde/Telewizja Republika