Ajman Al-Zawahiri, przywódca Al-Kaidy, wezwał muzułmanów w Stanach Zjednoczonych i z innych krajów zachodnich do przeprowadzania ataków "od wewnątrz" i zaapelował o "większą jedność między bojownikami islamskimi".

Al-Zawahiri mówił: "Wzywam wszystkich muzułmanów, którzy mogą zaszkodzić krajom "koalicji krzyżowców", by się nie wahali. Musimy skupić się teraz na przeniesieniu wojny do serc miast Zachodu, a zwłaszcza Ameryki".

Przywódca Al-Kaidy zasugerował też muzułmańskiej młodzieży, by brała przykład z braci Kouachi, zamachów w Bostonie i Charlie Hebdo. Al-Zawahiri ponownie podkreślił, że jego zdaniem bojownicy z Państwa Islamskiego bezprawnie korzystają z określenia "kalifat", ale dodał, że dołączyłby do nich w walkach z Zachodem i ze świeckimi siłami na Bliskim Wschodzie

Ilu muzułmanów posłucha apelu tego nieobliczalnego terrorysty? Ile zamachów możemy się spodziewać w Europie? Na pewno rzesza nielegalnych imigrantów, która dostała się do Europy powinna być bardzo szczegółowo sprawdzona przez służby. Wiemy jednak, że to mało możliwe. 

mm/wprost.pl