Były Rzecznik KGP Mariusz Sokołowski w rozmowie z TVN24 mówi o Kajetanie Poznańskim: Daje się nagrać na kamery monitoringu, niesie fragmenty zwłok do swojego własnego mieszkania. To ewidentnie wskazuje na to, że popełnił tę zbrodnię .

Kajetan Poznański podejrzewany jest o morderstwo nauczycielki języka włoskiego. Został wydany list gończy za mężczyzną. Według nieoficjalnych informacji Kajetan Poznański był widziany na lotnisku w Modlinie, miał tam wypłacać pieniądze. Mężczyzna może nie przebywać już w Polsce.

Były rzecznik KGP Mariusz Sokołowski podkreśla, że na pewno sprawdzono już listy pasażerów samolotów wylatujących z Modlina, ale również z Lotniska Chopina. - Kierunek, gdzie ten człowiek mógł się udać jest także istotny - dodał. Jak podkreślił, bardzo często polscy policjanci, szukając konkretnego człowieka, przekazują informacje do policji danego państwa, że ten człowiek jest u nich poszukiwany i może się u nich ukrywać. W opinii Sokołowskiego, mężczyzna jest "trochę dziwny". Zwrócił uwagę, że z jednej strony można mówić o tym, że przygotował się do tego czynu, ale z drugiej - widać, że popełnił sporo błędów. - Jedzie taksówką, gdzie taksówkarz go pyta: co wieziesz, co to jest za torba, dlaczego z niej leci krew; on mówi o jakiejś zwierzynie. Po drugie, daje się nagrać na kamery monitoringu, są nagrania z klatki schodowej. Po trzecie, niesie fragmenty zwłok do swojego własnego mieszkania, co ewidentnie wskazuje już na niego - wyliczał Sokołowski.

Sprawa brutalnego morderstwa wyszła na jaw w środę. Strażacy zostali wezwani do niewielkiego pożaru, lecz w mieszkaniu znaleźli poćwiartowane ciało. Sprawą od razu zajęła się policja i prokuratura. Zamordowana Katarzyna J. była nauczycielką języka włoskiego. Poznański miał zabić ją w jej mieszkaniu na Woli. Zmasakrowane zwłoki przewiózł później taksówką do wynajmowanego przez siebie mieszkania na ulicy Potockiej. Kiedy zaniepokojony taksówkarz zapytał, dlaczego z torby mężczyzny ścieka krew, w odpowiedzi usłyszał, że „to tusza dzika”. 

mamba/TVN24