Wczorajszy horror jaki przeżyli studenci amerykańskiego college`u w Rosebergu (Oregon) był najkrwawszą strzelaniną w tym roku. Od stycznia 2015 roku w USA doszło do 293 masowych strzelanin.

Lokalne władze nie podały do wiadomości publicznej tożsamości napastnika, ale media, cytując anonimowe źródła w siłach bezpieczeństwa, donoszą, że do studentów strzelał 26-letni Chris Harper-Mercer, który nie uczęszczał on do tego college’u. Napastnik zastrzelił dziewięć osób, a ranił siedem. Sprawca zginął podczas wymiany ognia z policją.

Według CNN na miejscu strzelaniny znaleziono trzy pistolety i karabin.

Co motywowało tego człowieka do dokonania tej zbrodni? W lokalnych mediach pojawiła się informacja, że religijny. "Przed oddaniem strzałów miał pytać ofiary o wyznanie i strzelał do chrześcijan”. Według dziennika „News-Review”, powołującego się na świadków, napastnik kazał najpierw swym ofiarom położyć się na podłodze, a następnie podnieść się. Gdy to uczynili, zapytał się o ich religie i zaczął strzelać na oślep.

Barack Obama był głęboko wstrząśnięty kolejną strzelaniną w amerykańskiej szkole. Po raz kolejny też powtórzył, że w USA konieczne jest zaostrzenie prawa do broni, o co bezskutecznie zabiega od kilku lat. „Jesteśmy jedynym rozwiniętym krajem na świecie, w którym co kilka miesięcy dochodzi do tego rodzaju zdarzeń” - powiedział Obama, przypominając m.in. strzelaninę w szkole w Newtown w grudniu 2012 roku, gdzie napastnik zabił 26 osób, w tym 20 dzieci. "To się staje rutyną. Rutynowe jest informowanie o tym przez media. Moje wypowiedzi na tym podium też stają się rutynowe. Jesteśmy zobojętnieni, gdy coś takiego się wydarzy" - mówił Obama.

Jeśli potwierdzą się obawy i okaże się, że napastnik był wyznawacą Allaha, to Europa powinna naprawdę zastanowić się nad tym, co robi. A zwłaszcza polski - obecny - rząd!

mm/media/christinanews.com