W przyszłości nie wszyscy obywatele Niemiec będą musieli być rejestrowani w urzędzie jako mężczyzna lub kobieta. Bundestag zgodził się w czwartek na wprowadzenie trzeciej opcji - divers. Ma to dotyczyć osób, które mają biologiczne defekty. Niemieccy homoseksualiści są niezadowoleni. Geje i lesbijki uważają, że przyjęta ustawa jest zacofana i wsteczna.

Ustawa zyskała poparcie CDU oraz SPD i została w czwartek wieczór przegłosowana w Bundesagu. W przyszłości ci obywatele Niemiec, których ciała mają defekt biologiczny i wykazują cechy obu płci, będą mogli zostać zarejestrowani nie jako mężczyzna lub kobieta, ale jako ,,divers''. Możliwe będzie też nie podanie żadnego określenia.

Jest ważne podkreślić, że nie chodzi u o czołowy postulat ideologii gender, która dąży do przyznania każdemu człowiekowi prawa do dowolnego określania własnej płciowości, ale o sytuację, w której nowonarodzone dziecko nie będzie jednoznacznie ani mężczyzną ani kobietą z powodów biologicznych; lub też gdy okaże się później, że zapisana płeć nie odpowiada biologicznej rzeczywistości. Będzie to musiał potwierdzić lekarz. Wyjątek dotyczy osób, które przeszły już jakieś zabiegi operacyjne i stwierdzenie ich płci wymagałoby przeprowadzenia kolejnych operacji. Wówczas w takich szczególnych przypadkach wystarczać będzie złożeni oficjalnej państwowej przysięgi.

Tymczasem niemieccy geje i lesbijki uważają, że to wyjątkowo zła i wsteczna ustawa, bo nie realizuje rzekomego ,,prawa'' do samostanowienia płciowego i wiąże płciowość z biologią. Zdaniem obłąkanych środowisk LGBT płciowość jest tymczasem tak samo konstruktem społecznym.

hk/sueddeutsche.de