Andrzej Wajda codziennie bruździ na obecny rząd i Polskę. Ostatnio w niemieckim "Die Welt" powiedział, że rząd PiS to faszyzm. Robi czarny PR za granicą i w Polsce. Z tego powodu przypominamy pewną - mroczną - historię związaną z Andrzejem Wajdą. Opowiada ją aktorka Paulina Młynarska w "Twoim Stylu" (2013rok).
Oto fragment wywiadu:
Twój Styl: Pani rozpoczęła dorosłe życie na własne życzenie?
Paulina Młynarska: I tak, i nie. Moje dzieciństwo zakończyło się, gdy mając niecałe 15 lat, wystąpiłam w filmie Andrzeja Wajdy Kronika wypadków miłosnych. Zagrałam w słynnej rozbieranej scenie i mój świat legł w gruzach. To był koniec dzieciństwa.
Twój Styl: Dlaczego tak bardzo przeżyła Pani ten film? Przecież Pani rola była sukcesem!
Paulina Młynarska: Przy dzisiejszym stanie wiedzy i prawa ktoś by poszedł siedzieć, ponieważ ja tę scenę zagrałam pod wpływem środków uspokajających i alkoholu, który dali mi dorośli. Poza tym to nie była jedyna scena rozbierana. Jest jeszcze jedna, która nie weszła do filmu. Wajda wymyślił, że dwójka młodych bohaterów – Alina i Witek – zostanie jakby wypędzona z raju. Ja i mój partner Piotr Wawrzyńczak nagusieńcy mieliśmy biec w step aż “do zatracenia w horyzoncie”. A wie pani, co to znaczy dla kamery? Trzeba biec kilkaset metrów i jeszcze wrócić. Długi bieg na golasa… To było straszne, gorsze od sceny miłosnej. Kwiecień, więc zimno, no i uczucie upokorzenia, zawstydzenia. Oboje z Piotrkiem byliśmy w szoku. Coś się we mnie wtedy złamało, coś zostało uszkodzone. Dorośli z mistrzem Wajdą na czele nadużyli swojej pozycji…
Twój Styl: Jaką zapłaciła Pani cenę?
Paulina Młynarska: Skutki tego zdarzenia były dla mojej psychiki i dalszego życia opłakane. Naruszono moją intymność. Potem długo nie mogłam odzyskać szacunku do samej siebie. Nie potrafiłam się chronić, pozwalałam innym na zbyt wiele.
Twój Styl: Nikt Was nie przygotowywał do takich scen?
Paulina Młynarska: Wolne żarty. Wajda nawet nie poprosił o te sceny osobiście i nasłał na mnie drugą reżyser: no wiesz, mistrz prosi… Po latach dostałam małą rólkę w filmie Valmont Miloša Formana. Młodziutka czternastoletnia dziewczyneczka, Fairuza Balk, grała Cecylię. W słynnej scenie pisania na jej pupie listu do pani de Tourvel widzimy tyłeczek dublerki. Forman roztoczył nad dziewczyną parasol ochronny. Dorośli wirowali wokół tego dziecka, troszcząc się o nie w niebywały sposób. Patrzyłam na to i dotarło do mnie, że kiedyś bardzo mnie skrzywdzono.
Źródło: Twój Styl/Facebook/Media