Precyzja działań jak i same ich powody w odbieraniu funduszy polskim samorządom już nie tylko są pozbawione sensu, ale czasem nawet przypominają humor w stylu Monty Phytona. Oto bowiem Komisarz unijna ds. równości, Helena Dalli ogłosiła, że polskie samorządy, które przyjęły tzw. deklaracje anty-LGBT albo prorodzinne miały nie otrzymać dotacji unijnych. Jest jednak pewien szkopuł.

Jak się okazuje, mają zostać obcięcie też fundusze dla tych polskich gmin, które takich uchwał nie podejmowały. Co więcej, większość z tych samorządów nie wprowadziło takich uchwał.

Jak podaje Polsat News:

- Unijna komisarz ds. równości informowała, że odrzucono 6 polskich wniosków o środki na projekty w ramach unijnego programu "Europa dla obywateli". Dodała, że odrzucenie miało związek z rezolucjami dot. "stref wolnych od LGBTI". Jak dowiedział się polsatnews.pl, odrzucone wnioski dotyczą nie 6, a 5 samorządów, z których tylko jeden podjął taką uchwałę

Tak natomiast działania komisarz Dalli skomentował  wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński:

- Wczoraj w "GW" komisarz Helena Dalli nie chciała odpowiedzieć komu konkretnie odebrała pieniądze "za LGBT".
Dziś okazuje się, że odrzucono wnioski samorządów, które nie podjęły takich uchwał. Ktoś chyba za bardzo chciał się pochwalić "słuszną" postawą ideologiczną...

mp/polsat news/twitter/