A może jednak będę za nią tęsknił?
A może jednak za późno doceniłem, to co straciłem?
Miłość zbyt późna, bezsensowna. Miłość uczciwa ale groteskowa. A jej nie ma, już nie będzie...

Ale mam wspomnienia. Tych mi nikt nie zabierze.
Pamiętam jak na nią wchodziłem, jak po niej skakałem.
Pamiętam jak kiedyś prawie z niej spadłem, w ostatniej chwili chwytając się jej ciała.
Pamiętam jak płakała i patrzyła, gdy policja spuszczała mi łomot...
Pamiętam jak mi towarzyszyła tyle razy w bójkach i imprezach...
Pamiętam jak się sama moczyła, ku naszemu zachwytowi, jak zraszacze wychylały się z głębi jej kwiatów, deszcz po tęczy, ach, oryginalna była.
Pamiętam jaka była piękna, gdy płonęła, jak topiły się jej kwiaty a w ogniu pływały jej kolory.
Pamiętam jak stała pół naga, odsłaniając bezwstydnie swój szkielet, a śnieg na nią padał, roztapiając się pod nią, zmieniając w brudną breję błota...
To dzięki niej Kinga Dunin nazwała mnie nazi- hipsterem...

Pamiętam, jak w jej ciało wtykano tulipany, kwiaty te zaś ze smutku zwieszały główki i umierały...

Szkoda, że tak późno to zrozumiałem.
Ale niech to będzie mój hołd.

Dawid Wildstein