Amerykanie oddadzą hołd ofiarom zamachów z 11 września 2001 roku. Główna ceremonia odbędzie się tradycyjnie przed pomnikiem zamachów na World Trade Center w Nowym Jorku.

Tak jak co roku głównym punktem ceremonii rocznicowych w Nowym Jorku będzie odczytanie nazwisk prawie 2700 ofiar ataków na World Trade Center. Przy pomniku 11 września zgromadzą się rodziny zabitych, strażacy, policjanci, lokalni politycy i mieszkańcy miasta. Po zachodzie słońca na dolnym Manhattanie wystrzelą w górę dwa słupy światła symbolizujące dwie wieże World Trade Center.

Prezydent Donald Trump wraz z Pierwszą Damą USA Melanią złożą hołd poległym minutą ciszy na Południowym Trawniku Białego Domu. Następnie udadzą się do Pentagonu, gdzie uderzył trzeci z porwanych samolotów, zabijając 125 osób w siedzibie Departamentu Obrony i 64 na pokładzie.

Osobna ceremonia odbędzie się w Shanksville w Pensylwanii, gdzie spadła czwarta z porwanych maszyn i gdzie w ubiegłym roku otwarto pomnik w postaci 40 poruszanych wiatrem dzwonów upamiętniających 40 pasażerów, którzy znajdowali się na pokładzie maszyny United Airlines podczas lotu oznaczonego numerem 93.

Dramat na oczach telewidzów

Zorganizowane przez muzułmańskich ekstremistów ataki, do których doszło 18 lat temu wstrząsnęły nie tylko Ameryką ale całym światem. W słoneczny poranek 11 września 2001 roku, grupa 19 terrorystów porwała 4 amerykańskie samoloty pasażerskie. Dwa z nich skierowali oni na górujące nad Manhattanem wieże World Trade Center.

Dramat ludzi uwięzionych w płonących budynkach, za sprawą telewizji, rozgrywał się na oczach widzów na całym świecie. "Zobaczyliśmy dym i zaczęliśmy uciekać. Wszystko płonęło. Ludzie wyskakiwali z okien”. „W tej chwili budynek się zawala. Ludzie uciekają ulicami. Wszędzie dym”.

Trzeci z porwanych samolotów terroryści skierowali na Pentagon, czyli siedzibę amerykańskiego resortu obrony. Czwarta maszyna, która leciała w stronę Waszyngtonu, rozbiła się niedaleko Shankesville w Pensylwanii.

Wojna z terroryzmem

- Dziś dotknęła nas tragedia narodowa. Dwa samoloty uderzyły w World Trade Center w terrorystycznym zamachu na nasz kraj. Zrobimy wszystko, aby zidentyfikować i odnaleźć sprawców - mówił prezydent George Bush, gdy płonęły wieże World Trade Center.

W atakach zginęło łącznie 2996 osób, a ponad 6 tysięcy zostało rannych. Zamachy rozpoczęły wieloletnią wojnę z terroryzmem. Ich konsekwencją były też wojny w Iraku i Afganistanie.

źródło: IAR