Nowy święty Jerzy, zanim jeszcze stoczył walkę ze smokiem, czyli redaktorem Rachoniem, poruszony został zamachem w Paryżu , porównał z nim własne krzywdy i zapytał - któż może więcej wiedzieć o nienawiści, niż właśnie on sam, który się z nią spotyka?

A ja znam ludzi, którzy o nienawiści mogą wiedzieć więcej od świętego Jerzego.

Wie znacznie więcej Halina Rosiak, której mąż, a mój współpracownik Marek Rosiak, został zamordowany w akcie politycznej nienawiści.

Paweł Kowalski też wie więcej o nienawiści, bo ciężko ranny, ledwie przed nią uszedł z życiem.

Pracownicy mojego biura poselskiego w Łodzi więcej wiedzą o nienawiści, bo to na ich oczach działy się sceny, jak te w Paryżu. Tylko opór Pawła Kowalskiego i odważna, szybka pomoc strażników miejskich z Łodzi sprawiły, że ofiar nie było więcej.

Wiem, że święty Jerzy doświadczył ciężkiej nienawiści, w postaci pytań o jego rozliczenia finansowe, ale przy całym współczuciu dla krzywdy świętego - jedyna w Polsce nienawiść, która popchnęła do zbrodni, to była nienawiść do Prawa i Sprawiedliwości.

Janusz Wojciechowski/salon24.pl