1. W ostatnią sobotę w niemieckim dzienniku Bild ukazał się artykuł informujący, że niemiecki rząd, prowadzi bardzo intensywne działania w USA, które mają zapobiec wprowadzeniu sankcji na budowę Nord Stream 2.

Niemiecka gazeta publikując te informacje powołuje się na raport  „jednej z zachodnioeuropejskich służb wywiadowczych” z którego wynika, że spółce Nord Stream 2 AG (spółka budująca Nord Stream 2) „udało się uzyskać wyjątkowo dobry dostęp do Urzędu Kanclerskiego” i zapewnić „wsparcie rządu federalnego w sprawie Nord Stream 2  w Stanach Zjednoczonych”.

Według Bilda w tej sprawie bardzo intensywne działania w USA prowadzi ambasador Niemiec w Waszyngtonie Emily Haber ,przekonując  Demokratów jak Republikanów w Kongresie jak i minister gospodarki i energii Niemiec Peter Altmaier, który z kolei wysyła wysokich rangą urzędników by „ za wszelką cenę zapobiec sankcjom przeciwko Nord Stream 2”.   

Raport konkluduje,że jeżeli sankcje takie rząd USA wprowadziłby do końca tego roku to ze względu na ich uderzenie w specjalistyczne firmy ze Szwajcarii i Włoch, budowa gazociągu opóźniłaby się o około 5 lat.   

2. Przypomnijmy ,że jeszcze w grudniu 2018 roku  Izba Reprezentantów Kongresu USA przyjęła rezolucję, w której wezwała rządy europejskich państw do zablokowania budowy gazociągu Nord Stream2.

Wezwała jednocześnie prezydenta Donalda Trumpa, aby „wykorzystał wszystkie dostępne środki dla wsparcia bezpieczeństwa energetycznego Europy na drodze dywersyfikacji dostaw energii, aby zmniejszyć zależność UE od Rosji”.

Co więcej w styczniu 2019 ambasador USA w Niemczech Richard Grenell, wystosował listy do niemieckich firm zaangażowanych w budowę Nord Stream 2, w którym grozi im sankcjami.

3. Przypomnijmy także, że realizacja III i IV nitki gazociągu Nord Stream, którego udziałowcami są Gazprom (51%) i 5 dużych energetycznych koncernów z Europy Zachodniej, spowoduje wzrost jego przepustowości do 110 mld m3, choć przepustowość dotychczasowych dwóch nitek, była wykorzystywana zaledwie w 60%.

Natomiast istniejąca infrastruktura gazowa umożliwia przesyłanie z Rosji do Europy blisko 250 mld m3 gazu, podczas gdy import gazu przez UE z Rosji w 2014 roku wyniósł ok. 120 mld m3 czyli wykorzystane było niecałe 50% tych możliwości.

Po oddaniu do użytku dwóch pierwszych nitek Nord Stream wykorzystanie przepustowości gazociągów przebiegających przez terytorium Ukrainy w 2014 roku gwałtownie spadło z 58% do 28%, podczas gdy wykorzystanie dwóch pierwszych nitek NS wzrosło z 36 do 60%, co oznacza, że głównym celem NS2 będzie zwiększenie rosyjskich mocy przesyłowych.

W ten sposób najprawdopodobniej dojdzie do całkowitej eliminacji przesyłu gazu przez Ukrainę i w konsekwencji odcięcie od rosyjskiego gazu Słowacji w 100% uzależnionej od tych dostaw, a w przyszłości także być może Polski poprzez ograniczenie dostaw Gazociągiem Jamalskim.

4. Mimo tych wszystkich wątpliwości inwestycja jest forsowana przez przez Rosję i przy wsparciu Niemiec, realizowana krok po kroku, a ostatnie „sforsowanie oporu” Danii, usuwa ostatnią przeszkodę na tej drodze.

Pewną przeszkodą w przyszłym pełnym wykorzystaniem Nord Stream 2, może być ostatnie rozstrzygnięcie TSUE, która daje możliwość wykorzystania przez Gazprom tylko 50% przepustowości  gazociągu OPAL biegnącego na terytorium Niemiec wzdłuż ich wschodniej granicy na południe i rozprowadzającego gaz pochodzący z gazociągu Nord Stream.

Rosjanie chcieli wykorzystywać w 100% ( ma przepustowość ok. 37 mld m3), rozstrzygnięcie TSUE powołujące się zasady solidarności energetycznej zawartej w art. 194 Traktatu o funkcjonowaniu UE, dobitnie przypomina, że ta zasada powinna być przestrzegana na terenie UE przez wszystkie podmioty działające w sektorze energetycznym.

Jak wynika z artykułu w niemieckim Bildzie, taką bardzo poważną przeszkodą w dokończeniu Nord Stream2, byłyby amerykańskie sankcje (mogłyby opóźnić tę inwestycję aż o 5 lat), dlatego z taką determinacją w amerykańskich instytucjach działają przedstawiciele rządu Niemiec, aby tym sankcjom zapobiec.

Zbigniew Kuźmiuk