- Ten hejt trwa już od dwóch miesięcy. To dziwne, że w dzisiejszych czasach musimy tłumaczyć się i bronić rodziny, bronić naszych dzieci i przez to jest się napiętnowanym. Widać to po mnie - mówiła w Radiu Wnet Zofia Klepacka

- Wyraziłam swoje poglądy – nie zgodziłam się z edukacją seksualną dzieci w szkołach, nie zgodziłam się na wybudowanie hostelu w Warszawie. Hostelu, który miał powstać dla homoseksualistów w trudnych sytuacjach. Dlaczego takich hosteli nie wybudować dla samotnych matek czy osób wyrzuconych z kamienic? - tłumaczyła sportsmenka.

 - Środowiska lewackie zrobiły ze mnie homofoba. Część ludzi pewnie nie przeczytała nawet artykułu, który pojawił się w Gazecie Wyborczej czy wywiadu Super Expressu na Youtube. Ja wszystko wyraźnie mówiłam. Nie mam nic do homoseksualistów, ale do forsowania ich postulatów i kiedy mniejszość coś narzuca – mam prawo jako obywatel polski zabrać głos. Żyjemy w demokracji i każdy może mieć swoje poglądy i nie rozumiem dlaczego spotkała mnie dotąd taka fala hejtu - dodała Klepacka.

- Ta tolerancja ma działać tylko w jedną stronę. To wszystko jest przykrywką. Głoszą swoje hasła, a jak ktoś się z nimi nie zgadza jest szczuty i hejtowany. Te środowiska skrzykują się i potrafią uprzykrzyć życie - podkreśliła windsurferka.

bz/Radio WNET