"Opozycja jest pod presją grup interesów, do których zbliża się walec państwa prawa" - powiedział prof. Andrzej Zybertowicz na antenie TVP Info.

W opinii profesora „bardzo liczne nieprawidłowości kumulowały się w mateczniku PO, czyli w rejonie Trójmiasta w województwie pomorskim”.

"Miejsce, z którego promieniował autorytet Donalda Tuska wytwarzało parasol nad pasożytniczymi grupami interesów. Donald Tusk poszedł jeden most za daleko, być może to jest ten most, z którego nie ma drogi powrotnej. Polityka potrafi dokonywać takich zwrotów, że z każdego samobója można się wykręcić" – stwierdził prof. Andrzej Zybertowicz.

Jego zdaniem „widzimy, jak opozycja – Nowoczesna i Platforma Obywatelska nadużywa prawa składania wniosków formalnych”.

"Pod pretekstem wniosków formalnych wygłaszają oświadczenia polityczne. Ugrupowania, które ubierają się w togę praworządności, gdy tylko mogą, same nadużywają tego prawa. Mam wrażenie, że część elit niemieckich przestaje kupować narrację Nowoczesnej i Platformy Obywatelskiej" – powiedział profesor.

Według Zybertowicza „Ryszard Petru i Grzegorz Schetyna to liderzy medialni, którzy występują tylko wtedy, gdy mają sprzyjający wiatr medialny”.  

"Opozycja powinna uczyć się bycia opozycją od Prawa i Sprawiedliwości. Tysiące wizyt w terenie, rozmowy z tysiącami Polaków, objeżdżanie gminy za gminą, wsłuchiwanie się w problemy ludzi i rozmowa z nimi. Prawo i Sprawiedliwość, gdy przegrało wybory w 2007 roku, rozpoczęło pracę organiczną ze swoim elektoratem, szukając poszerzenie tego elektoratu" – oznajmił.

"Grzegorz Schetyna i Ryszard Petru nie są zdolni do takiej pracy. Są za to zdolni do jeżdżenia ze studia telewizyjnego do studia, od narady do narady" – powiedział gość TVP Info.

"Te grupy interesów, które potrzebują alternatywy politycznej wobec wizji Prawa i Sprawiedliwości, znajdą nowego lidera, który nie będzie bał się pracy organicznej" – podsumował.

emde/tvp.info