JA SIĘ DO TEGO NIE NADAJĘ

Jezus nie powołał do głoszenia Ewangelii najinteligentniejszych, najgorliwszych i najświętszych ludzi. Powołał tych, których sam chciał. A dziś, po zesłaniu Ducha Świętego na Kościół, powołuje do tej misji każdego ochrzczonego i bierzmowanego członka Kościoła, czyli również mnie.

Ponieważ chyba każdy z nas czuje się niegodny tak wielkiej i ważnej misji, będziemy często doświadczać w swoim życiu duchowym przeróżnych pokus o wspólnym mianowniku "ja się do tego nie nadaję". Jak sobie z nimi radzić? A właściwie - jak Pan radzi sobie z naszymi niedoskonałościami?

PAN WSPÓŁDZIAŁAŁ Z NIMI

Jeśli boisz się, że nie masz co powiedzieć, pamiętaj, że głosisz nie siebie i nie swoje mądrości, tylko Ewangelię o Jezusie Zbawicielu świata.

Jeśli obawiasz się, że ludzie ci nie uwierzą, pamiętaj, że sam Jezus ci towarzyszy i to On, a nie ty będzie potwierdzał głoszoną naukę stosownymi znakami.

Jeśli obawiasz się, że stanie ci się krzywda, Jezus obiecuje, że będzie w szczególny sposób chronił ewangelizatorów, tak, że "węże będą brać do rąk i jeśliby co zatrutego wypili, nie będzie im szkodzić".

EWANGELIZACJA SIEBIE

Zauważ, że chwile, w których masz wrażenie, że nie nadajesz się do ewangelizacji, że nie jesteś kompetentny, nie jesteś wystarczająco święty, [wstaw tu sobie swoją wymówkę], Bóg dopuszcza po to, abyś w takich momentach głosił Ewangelię najpierw sobie i odkrywał, jak Pan współdziała z tymi, którzy głoszą Ewangelię.

Bo gdy masz wrażenie, że nie jesteś wystarczająco mądry, twoją reakcją powinno być rzucenie się na kolana z prośbą o dar mądrości Ducha Świętego, by lepiej głosić Jego, a nie siebie. I potem, gdy idziesz i głosisz, widzisz, jak Pan współdziała ze słabym i niezbyt mądrym człowiekiem.

Gdy odczuwasz lęk, wtedy prosisz o dar odwagi i idziesz robić swoje. I widzisz, jak Pan współdziała z przestraszonym człowiekiem, przemieniając cię z tchórzliwego ucznia w człowieka przekraczającego w nadnaturalny sposób siebie.

Gdy czujesz, że zbyt mało kochasz Jezusa, nie jesteś godzien tej misji i jesteś zbyt mało święty, rzucasz się wtedy na kolana z uznaniem swojej małości i jeszcze goręcej chcesz się nawracać, by być godnym świadectwem tego co głosisz. A Pan wtedy daje swą Moc i ty pierwszy jesteś obdarowany nią, a potem widzisz jak Pan współdziała z tobą i co On sam z tobą robi.

Ewangelia ma być zatem głoszona w porę i nie w porę, niezależnie od naszych duchowych odczuć. A ponieważ to Bóg nimi steruje, za każdym razem chce ciebie czegoś nauczyć. Robi to najskuteczniej, gdy w każdym położeniu ducha głosisz tę Ewangelię najpierw sobie i odkrywasz jej moc w kolejnych przestrzeniach twojego życia. Czego zatem dziś Bóg chce cię nauczyć?

Ks. dr Piotr Spyra

Tekst ukazał się na profilu ks. Piotra Spyry na Facebooku.