Właśnie zakończył się proces przeciwko mnie, jaki został mi wytoczono przez [sądowa cenzura]. Wyrok jest skandaliczny, bowiem – choć znosi roszczenia finansowe – to jednocześnie wprowadza cenzurę w Polsce. Otóż sąd zakazał mi całkowicie komentowania i kwestionowania tożsamości płciowej strony powodowej, uznał, że zadawanie pytań o narządy w przypadku operacji zmiany płci jest naruszaniem dóbr osobistych, a także podkreślił, że wyrok sądowy dopuszczający zmianę płci wszystko ostatecznie rozstrzygnął. Od tego momentu, w związku z tym wyrokiem, nie wolno mi komentować zachowań, działań i wypowiedzi dotyczących [cenzura sądowa], nawet jeśli [cenzura sądowa] opowiada o sobie różne rzeczy. Sąd łaskawie odstąpił jednak od finansowego domiaru, bowiem uznał, że moje wypowiedzi miały miejsce w czasie kampanii wyborczej.
Co w istocie oznacza ten wyrok? Otóż oznacza on – ni mniej ni więcej – tylko powrót lewackiej cenzury. Od teraz politycy lewicy będą mieli placet na wypowiadanie każdej bzdury na temat transseksualizmu, a gdy ktoś będzie chciał przypomnieć, że wyrok sądu nie zmienia genów, że tożsamość płciowa to także geny, i że operacyjnie nie da się ich zmienić, będzie można ich skazywać, o ile odniosą się do konkretnej osoby (nawet jeśli ona sama uczyniła swoją prywatność przedmiotem debaty publicznej). Wyrok tej jest także niebezpiecznym ograniczeniem wolności słowa i uznaniem, że polityk nie może być oceniany za działania, które podejmuje w przestrzeni publicznej.
Sądowa cenzura nie ma jednak władzy nad rzeczywistością. I dlatego, nie odnosząc się do konkretnych osób, muszę zupełnie jasno napisać:
1. Nie ma na ziemi takiego sądu, nawet jeśli jest to sąd niezawisły, który może zmienić geny. Genetyczny mężczyzna zawsze pozostaje więc mężczyzną, a genetyczna kobieta kobietą.
2. Operacja okaleczenia czy przeszczepienia czegokolwiek komukolwiek również nie zmienia jego genetycznej płci. Mężczyzna, nawet jeśli jest w jakimś stopniu okaleczony, a w jakimś innym ubogacony pozostaje mężczyzną, i dokładnie tak samo kobieta, która zostanie pozbawiona piersi i której ewentualnie coś się doszyje (nie tak znowu często) pozostaje kobietą.
3. Osobom transseksualnym trzeba pomagać, ale pomocą dla nich jest psychoterapia, a nie przekonywanie ich, że mogą zmienić coś, czego zmienić się nie da.
4. Nie zamierzam zrezygnować z walki o normalność. Nie ma na ziemi sądu, który mógłby mnie przekonać, że czarne jest białe a białe czarne.
Tomasz P. Terlikowski
Czytaj również:
Ks. prof. Paweł Bortkiewicz dla Fronda.pl: Sąd opowiedział się za duchem mainstreamingu genderowego