Cała ta sytuacja to horror. I dziewczynka i rodzice są w sytuacji absolutnie dramatycznej. Ale trudno też nie dostrzec, że założenie, że zabicie niewinnego dziecka w czymkolwiek naprawi sytuację jest najdelikatniej rzecz ujmując absurdalne. Dzieciątko, które dziewczynka spod Wągrowca nosi obecnie pod sercem, nie jest niczego winne. I nie ma powodów, żeby je zamordować. Zabicie go w niczym też nie pomoże dziewczynce. Są inne, o wiele lepsze rozwiązania. Jeśli ona i jej rodzice nie są w stanie wychować tego dziecka, jest wiele par, które mogą je adoptować.

Aborcja w niczym nie pomaga też dziewczynce. Ona do jednej strasznej traumy jaką jest gwałt dokonany przez kuzynów, będzie miała dodaną drugą jaką jest dla każdej kobiety aborcja. Wstrząs jaki ona wywołuje oddziałuje na całe dalsze życie kobiety, wpędza ją w depresję, niszczy jej psychikę. Jest ona zatem ponownym gwałtem na niewinnej osobie. Gwałtem, który nikomu, a już na pewno nie kobiecie, nie służy.

A do zwolenników aborcji, także w tym konkretnym przypadku, mam proste pytanie: jeśli już tak strasznie chcecie krwi, to logiczniej byłoby domagać się kary śmierci lub przynajmniej kastracji gwałcicieli. Dziecko, które chcecie zabić i dziewczyna, którą chcecie ponownie zgwałcić aborcją nie są niczemu winne. To one powinny być bronione, a Wy domagacie się śmierci cielesnej dla dziecka, i duchowej i psychicznej dla matki.

Wszystkich czytelników Fronda.pl proszę zaś o modlitwę w intencji dziecka, matki i jej rodziców. Oby dobry Bóg nawrócił ich serca!

Tomasz P. Terlikowski