Poprosiłem zaznajomionych historyków, aby wystąpili o materiały, dotyczące prof. Chrisa Cieszewskiego, ponieważ on sam zwrócił się o to do mnie w maju bieżącego roku. Zostały przeszukane wszystkie dostępne katalogi, które są publicznie możliwe do sprawdzenia. Nie znaleziono żadnych informacji, świadczących o współpracy agenturalnej pana Cieszewskiego.
Zapoznałem się także z pracami historyków IPN na temat działania środowiska, w którym obracał się pan Cieszewski w okresie stanu wojennego. Wszystkie publikacje na ten temat podkreślają, że nie miał on nic wspólnego ze Służbą Bezpieczeństwa. Było wręcz odwrotnie – to jego wydał tajny współpracownik Służby Bezpieczeństwa o pseudonimie „Joanna” (Kuncewicz). To właśnie Kuncewicz inwigilował Cieszewskiego, a następnie wydał Służbie Bezpieczeństwa.
Zwróciliśmy się także poprzez znajomych historyków o zrobienie kwerendy w tej sprawie przez Instytut Pamięci Narodowej. Ta kwerenda do dnia dzisiejszego nie została ukończona. Tymczasem, jak wynika z wczorajszego programu, panu Sekielskiemu dostarczono jakieś dokumenty, które na mnie robią wrażenie przynajmniej niejasnych. Zostały one uzyskane z tzw. kartoteki odtworzeniowej, która jest zbiorem dokumentów zniszczonych i odzyskiwanych po roku 1990. W tym kluczową rolę odgrywa dokument napisany i wykonany przez pana Lesiaka i to dopiero w kwietniu 1990 roku (od stycznia 1990 obowiązywał zakaz niszczenia materiałów). To właśnie na podstawie tego dokumentu próbuje się udowodnić współpracę panu Cieszewskiemu.
Powtórzę raz jeszcze – wszyscy pracownicy IPN dotychczas wskazywali, że takiej współpracy nie było, sytuacja była odwrotna. Żaden z tych dokumentów w programie nie został pokazany w całości, a jedynie fragmentarycznie, tak że nie można zorientować się, o co tak naprawdę chodzi. Historykom, którzy chcieli do tego dotrzeć, żadnych dokumentów nie pokazano. Gdy wczoraj rozmawiała ze mną pani Madejska z ramienia pana Sekielskiego z redakcji TVP pytałem, czy dysponują jakimkolwiek dokumentem, który mówi o współpracy pana Cieszewskiego. Powiedziała, że nie. Czy dysponują jakimkolwiek meldunkiem funkcjonariusza Służby Bezpieczeństwa, który wskazywałby na charakter tej współpracy? Powiedziała, że nie. Czy dysponują jakimkolwiek donosem pana Cieszewskiego na jakąkolwiek inną osobę, charakterystyki tej osoby, jej opis, informacje o jakiejkolwiek osobie? Powiedziała, że nie. Czy dysponują jakimkolwiek zeznaniem funkcjonariusza Służby Bezpieczeństwa, który charakteryzowałby współpracę pana Cieszewskiego? Powiedziała, że nie.
Muszę powiedzieć, że w obecnej sytuacji formułowanie takich oskarżeń świadczy o tym, że nie mamy do czynienia z rzeczywiście uczciwym badaniem, ale z próbą dyskredytowania człowieka. Będę radził prof. Cieszewskiemu, aby wytoczył panu Sekielskiemu sprawę o zniesławienie. Przynajmniej na podstawie tego, co pokazano w programie, nie ma żadnych podstaw do oskarżenia o współpracę pana prof. Cieszewskiego. Tyle mogę powiedzieć na obecnym etapie. Oczywiście, jeżeli otrzymam dokumenty, być może będę mógł powiedzieć więcej. Na obecnym etapie nie ma żadnego wskazania, które mówiłoby, że pan Cieszewski współpracował ze Służbą Bezpieczeństwa.
Not. MBW
Sekielski oskarża Cieszewskiego. Ten odrzuca oskarżenia