Pokonanie bolszewików w 1920 roku nastąpiło dzięki wspaniałej postawie większości narodu polskiego, heroizmowi polskiego żołnierza, licznych bohaterów – ks. Ignacego Skorupki, por. Stefana Pogonowskiego oraz wybitnych dowódców – Marszałka Piłsudskiego, gen. Rozwadowskiego, gen. Śmigłego-Rydza, gen. Sikorskiego, gen. Hallera. W gronie tym nie może zabraknąć głównego organizatora polskiego zrywu mobilizacyjnego, ministra spraw wojskowych gen. Kazimierza Sosnkowskiego

     W obliczu zagrożenia Polski, na wniosek premiera Władysława Grabskiego, Sejm uchwalił 1 lipca 1920 roku ustawę o powołaniu Rady Obrony Państwa. W jej skład wchodzili: Naczelnik państwa, jako przewodniczący, Marszałek Sejmu, 10 posłów, 3 członków gabinetu oraz 3 przedstawicieli wojska wyznaczonych przez Naczelnego Wodza .

Na wniosek ówczesnego wiceministra spraw wojskowych gen. Kazimierza Sosnkowskiego Rada Obrony Państwa na pierwszym posiedzeniu w dniu 1 lipca uchwaliła odezwę do wojsk walczących na froncie oraz do narodu, wzywając do ochotniczego zaciągu. Sosnkowski był świadom, iż po odezwie carskiego generała Brusiłowa, wzywającej do obrony Rosji, wojna zmieniła swoje oblicze.

Na konferencji wojskowej w MSWoj. Sosnkowski mówił: „Odezwa Brusiłowa zrobiła swoje, wywarła pożądany skutek, wszyscy oficerowie dawnej armii rosyjskiej wsiąknęli w szeregi armii bolszewickiej i wojna przybrała charakter wojny za Rosję”. W celu propagandowego zneutralizowania efektów odezwy Brusiłowa, we wspomnianej odezwie do wojska mocno zaakcentowano, iż Polska nie prowadzi wojny z narodem rosyjskim, lecz z bolszewikami.

      Ta deklaracja ułatwiła również osiągnięcie porozumienia z Borysem Sawinkowem reprezentującym emigrację rosyjską w Polsce, co do tworzenia ochotniczych oddziałów rosyjskich w Polsce. Oprócz upoważnienia Sawinkowa do tworzenia jednostek rosyjskich, Sosnkowski przyspieszył ostateczne formowanie oddziałów białoruskich gen. Bułak-Bałachowicza.

      Wobec postępujących klęsk na froncie, które doprowadziły do utraty kolejno: Wilna, Grodna i Białegostoku, doszło do kolejne przesilenia rządowego, w wyniku którego 24 lipca 1920 roku powstał rząd koalicyjny z Wincentym Witosem na czele. Gorącym orędownikiem jego powstania był Sosnkowski, który na posiedzeniu Rady Obrony Państwa mówił: „Trzeba połączyć się przede wszystkim u góry, tj. przez utworzenie rządu koalicyjnego, na który musimy się zgodzić, gdyż mamy 5 minut czasu, gdyż zjawi się ten trzeci. Nowe przesilenie rządowe będzie szaleństwem. Musi nowy rząd być utworzony tutaj, o ile to ma nastąpić”.

      Oddziały polskie cofały się w coraz większej panice, dlatego też Sosnkowski wydał rozkaz o wprowadzeniu sądów polowych i doraźnych. Z całą mocą podkreślał w nim: „Od szeregu tygodni dzieją się na froncie i na tyłach armii (…) rzeczy, które w sposób przerażający świadczą o rozkładzie szerzącym się w szeregach armii. Najcięższym objawem jest to, że rozkład ten nie tylko nie pominął korpusu oficerskiego, ale częstokroć od oficerów właśnie się zaczął i (…) z winy haniebnego zachowania się oficerów rozsypują się i stają się niezdolne do użycia całe oddziały”.

      27 lipca w kolejnym rozkazie Sosnkowski nakazywał bezzwłoczne przystąpienie do budowy umocnień w okolicy Warszawy oraz ufortyfikowanie trójkąta obronnego Warszawa-Modlin-Zegrze, a także linii wzdłuż Wkry. Następnego dnia zostało utworzone stanowisko Wojskowego Gubernatora Warszawy, które powierzono gen. Franciszkowi Latinikowi, który bezpośrednio podlegał gen. Sosnkowskiemu, który osobiście kierował przygotowaniami do obrony Warszawy. Zgrupowano w okolicy stolicy poważnie siły wojskowe, ściągnięto z Poznania i Krakowa wszystkie zbędne tam działa, tak że do 7 sierpnia utworzono 43 baterie artylerii pozycyjnej, która znacznie powiększyła artylerię dywizji przeznaczonych do obrony miasta.

      Duże znaczenie psychologiczne wśród ludności cywilnej oraz wojsk broniących warszawy, wywołała wiadomość o zdecydowanym sprzeciwieniu się Sosnkowskiego ewakuacji MSWoj. „Zrozumiano – pisał gen. Żeligowski – że stolica broniona będzie za wszelką cenę”. W celu niedopuszczenia do przerwania połączenia Warszawy z Pomorzem Gdańskim, a więc przerwania podstawowej drogi dostaw sprzętu wojskowego (przez port w Gdańsku), Sosnkowski powołał do życia grupę „dolnej Wisły” gen. Osińskiego, przyspieszył również umacnianie przyczółków mostowych w Wyszogrodzie, Płocku i Włocławku.

      Nadzwyczajna energia jaką rozwinął w przygotowaniach do obrony stolicy oraz spokój jaki zachowywał w tych ciężkich chwilach zadecydowało o powołaniu Sosnkowskiego 9 sierpnia na stanowisko ministra spraw wojskowych. Rataj wspomina, „iż Sosnkowski do gabinetu wszedł na silne naleganie Witosa”. Od kilku miesięcy Sosnkowski faktycznie kierował resortem, formalny jego zwierzchnik gen Leśniewski zadawalał się sprawowaniem funkcji reprezentacyjnych. Witos uznał, iż należy skończyć z tą fikcją i oddać władzę w ręce człowieka, który na każdym kroku imponował inicjatywą, energią, spokojem oraz optymizmem.
     

W rozkazie wydanym z okazji objęcia funkcji ministra spraw wojskowych zaznaczał, że „Stając do pracy z gotowością oddania jej wszystkich sił swoich, tego samego wymagać będę od podwładnych. (…) Kto w tych czasach obowiązków swych nie będzie pełnił należycie, dopuści się zaniedbań i opieszałości służbowych, ten podpisze na siebie wyrok, stwierdzający, że niegodzien jest nosić mundur polskiej armii i pozostać w jej szeregach”. Nawołując do wytężonej i solidnej pracy podkreślał: „chciałbym, aby zapanowała wśród nas jednolicie wiara w to, że naród polski i jego armię stać na odwrócenie biegu wypadków i złamanie wroga, trzeba tylko żelaznej ręki i nieustannej pracy. Zasoby kraju, siłą moralna i materialna narodu i armii dalekie są od wyczerpania”. Ta manifestacja wiary w zwycięstwo, bardzo dodatnio odbijała się na tle panującego w wielu kołach politycznych i wojskowych defetyzmu i nawoływań do ewakuacji rządu i instytucji centralnych do Poznania lub Krakowa.

      Sosnkowski od początku uczestniczył w konferencjach w Belwederze, w trakcie których rozpatrywano różne warianty planu polskiej kontrofensywy. Oprócz Piłsudskiego i Sosnkowskiego brali w nich udział : ówczesny Szef Sztabu Generalnego gen. Tadeusz Rozwadowski oraz przybyły z Francji w charakterze doradcy gen. Maxime Weygand.

      Dramaturgia sytuacji, względy prestiżowe oraz ambicje osobiste wywołały ostry antagonizm pomiędzy Rozwadowskim a Weygand’em, którzy „rozmawiali pomiędzy sobą tylko notami dyplomatycznymi, przesyłanymi z jednego pokoju do drugiego na placu Saskim. Godzącym zaś sprzeczności I dobrym duchem opiekuńczym tej pary wiecznie będącej w sporze, był generał Sosnkowski, minister spraw wojskowych”. Weygand był zwolennikiem zastosowania manewru analogicznego jaki zastosował marszałek Joffre w czasie bitwy nad Marną w czasie I wojny światowej. Zgodnie z tym planem należało, za zasłoną rzek Sanu i Wisły, skoncentrować siły na lewym skrzydle do uderzenia z rejonu Modlina i Płońska na północny wschód. Koncepcja ta miała tę wadę, że zmuszała do przyjęcia walnej bitwy, której wynik był co najmniej wątpliwy dla strony polskiej, a przegrana przesądzała o jej klęsce.

      Gen. Rozwadowski oraz Piłsudski natomiast uważali, iż należy uderzyć w lukę pomiędzy północnym i południowym frontem sowieckim, z zamiarem wyjścia na tyły wojsk bolszewickich i tym samym zmuszenia ich do odwrotu. Wokół autorstwa planu polskiej kontrofensywy rozgorzał potem spór, mający charakter głównie polityczny. Z faktu, iż słynny rozkaz nr 10.000 z 10 sierpnia 1920 roku został spisany ręką Rozwadowskiego, a na liście poinformowanych, którą rozpoczyna Marszałek Piłsudski brak jest nazwiska gen. Rozwadowskiego, wielu historyków wysuwa wniosek, iż to Szef Sztabu był autorem wspomnianego rozkazu. Z drugiej strony jest naturalne, że zadaniem szefa sztabu jest przedstawianie Naczelnemu Wodzowi różnych planów a następnie spisywania w postaci rozkazów operacyjnych. Niezależnie jednak od tego, kto był autorem planu, jedno jest najważniejsze - to Piłsudski jako Naczelny Wódz dokonał wyboru wariantu, jak się okazało najwłaściwszego, i przez ten wybór wziął za niego pełną odpowiedzialność.

      Powodzenie realizacji polskiego planu kontrofensywy zależało przede wszystkim od utrzymania Warszawy, na której przedpolu toczyły się ciężkie boje, Dlatego też 12 sierpnia Piłsudski opuszczając Warszawę i przenosząc się do Puław, gdzie objął dowództwo nad formowaną grupą uderzeniową, zażądał od Sosnkowskiego, by osobiście czuwał nad obroną stolicy I nie dopuścił do powstania antagonizmów wśród dowódców poszczególnych jednostek..

      Niezależnie od faktycznego kierowania obroną Warszawy, Sosnkowski koordynował przebieg walk na linii Wisła-Wkra-Narew-Radzymin, gdzie działała 5 armia gen. Władysława Sikorskiego. W dniu 14 sierpnia uderzyła ona z rejonu Modlina w kierunku na Nasielsk I Pułtusk. Jej zadaniem było związanie walką części oddziałów Północnego Frontu bolszewików i tym samym ułatwienie zadania polskiemu atakowi z nad Wieprza.

      15 sierpnia w kwaterze Sikorskiego odbyła się narada, w której uczestniczyli, poza gospodarzem, generałowie: Sosnkowski, Rozwadowski i Weygand. Sosnkowski poparł propozycję Sikorskiego kontynuowania natarcia na Nasielsk, bez względu na niebezpieczeństwo zagrażające 5 armii od strony wojsk sowieckich operujących w rejonie Płońska. Zdecydowane poparcie Sosnkowskiego, który słusznie uważał, iż wszystko należało podporządkować powodzeniu polskiego uderzenia z nad Wieprza, początkową nieufność Rozwadowskiego i Weyganda.

     16 sierpnia 1920 roku ruszyła oczekiwana z wielkimi nadziejami, ale także z dużą obawą, polska kontrofensywa. Dzięki związaniu większości sił bolszewickich w okolicach Warszawy, nie napotkała większego oporu. Już 17 sierpnia Tuchczewski nakazał odwrót. W dwa dni później Polacy zajęli Brześć nad Bugiem.
      Zaraz po pierwszych polskich sukcesach Sosnkowski zwrócił się do Weygand’a by ten interweniował w Paryżu na rzecz przywrócenia dostaw sprzętu wojennego dla Polski przez Gdańsk, gdzie trwał strajk dokerów. Presja Sosnkowskiego odniósł skutek, na odbywającej się w Genewie konferencji Rady Ambasadorów Francja zażądała zgody na otwarcie portu gdańskiego dla statków wiozących sprzęt wojskowy dla Polski. Zniesiono deklarację o neutralności Gdańska, wzmocniono załogę koalicyjną w Gdańsku, a wyładunek broni dla Polski odbywał się od tego momentu bez zakłóceń.

      Pokonanie bolszewików w 1920 roku nastąpiło dzięki wspaniałej postawie większości narodu polskiego, heroizmowi polskiego żołnierza, licznych bohaterów – ks. Ignacego Skorupki, por. Stefana Pogonowskiego oraz wybitnych dowódców – Marszałka Piłsudskiego, gen. Rozwadowskiego, gen. Śmigłego-Rydza, gen. Sikorskiego, gen. Hallera. W gronie tym nie może zabraknąć głównego organizatora polskiego zrywu mobilizacyjnego, ministra spraw wojskowych gen. Kazimierza Sosnkowskiego

Godziemba

Wybrana bibliografia:

Protokoły Rady Obrony Państwa
J. Piłsudski – Rok 1920
Dziennik Rozkazów Dziennych MSWoj.
L. Żeligowski – Wojna w roku 1920
W. Sikorski – Nad Wisłą I Wkra. Studium z polsko-rosyjskiej wojny 1920 roku
M. Rataj – Pamiętniki
Bitwa warszawska 1920 – wybór dokumentów