Wszyscy pamiętamy, jak w początkach stycznia, niemal jednocześnie z zamachami w Paryżu, doszło do straszliwej rzezi w Nigerii. Islamscy fanatycy z Boko Haram bestialsko wymordowali wówczas 2000 osób. Niedawno lider terrorystów Abubakr Szekau powiedział, że to tylko „czubek góry lodowej”. Bo Allah kazał mu zamordować o wiele więcej ludzi.
„To my jesteśmy tymi, którzy walczyli z ludźmi z Baga; zabiliśmy ich tak, jak nakazał nam Allah w jego księdze” – powiedział o masowej rzezi Szekau. „To tylko początek zabijania! To, czego byliście świadkami, to tylko czubek góry lodowej. Śmierci będzie więcej” – kontynuował terrorysta.
Moglibyśmy uznać to za czcze słowa i nie przejmować się groźbami tego afrykańskiego watażki. Niestety, fakty pokazują, że Boko Haram trzeba traktować poważnie: nigeryjscy terroryści zamordowali już setki ludzi więcej, niż w tym samym czasie Państwo Islamskie.
I choć świat zachodni ignoruje te zbrodnie i niebezpieczeństwo, w przyszłości możemy tego żałować. Nigeria to najbardziej ludny kraj Afryki i zdecydowanie najpotężniejsze państwo regionu; jeżeli dżihadyści zajmą kolejne terytoria i umocnią swoją władzę na jej obszarze, będzie to oznaczać znaczące wzmocnienie fundamentalistycznego islamu.
A co to oznacz także dla Europy, wiemy doskonale.
pac/washington times