Słowa, które Jezus głośnym głosem wypowiedział czy może raczej wykrzyczał z krzyża, są rozumiane na różne sposoby: jako skarga wobec Boga, który zostawił Go samego w cierpieniu, jako modlitwa Psalmem 22, który zaczyna się właśnie krzykiem opuszczonego, natomiast w drugiej połowie staje się wyrazem niewzruszonej nadziei pokładanej w Bogu. Ale są też inne interpretacje, że owe słowa Pana są wyrazem utraty nadziei, Jego rozpaczy w momencie śmierci, a nawet dla niektórych są one objawieniem, że w tym momencie Jezus przestał być Bogiem. Swój głos w tej sprawie wypowiedział Doktor Kościoła i papież, jeden z dwóch z pierwszego tysiąclecia, nazwany „wielkim” – Leon. Jego słowa przytoczone poniżej napisane przed piętnastoma wiekami wciąż zachowują swoją aktualność i świeżość.

*****

„’Boże mój, Boże mój, czemuś Mnie opuścił’. (Mt 27, 46 BT). Tych słów nie można rozumieć w ten sposób, jakoby wszechmoc Boża, Ojca, oddzieliła się od Jezusa, kiedy został ukrzyżowany.

[W Nim] natura boska łączyły się z naturą ludzką tak ściśle, że ich zjednoczenie nie mogło zostać zawieszone przez konanie ani rozerwane przez śmierć. Każda z tych dwóch natur zachowała swoje właściwości; ani Bóg nie opuścił ciała w czasie cierpienia, ani ciało nie uczyniło Boga cierpiętliwym. Bo Bóstwo było w Cierpiącym, nie zaś w cierpieniu. Jeśli patrzymy na Osobę, która była Bogiem i Człowiekiem, to ten sam jest, który jak wszystko, co zostało stworzone – został stworzony, a przecież wszystko stworzył. To ta sama Osoba: złoczyńcy mogą Go pojmać, a przecież nie może zostać zamknięty w żadnych granicach. Ten sam zostaje przebity gwoździami, a jednak nie dotyka Go żadna rana. Ten sam bierze na siebie śmierć, a przecież nie przestaje być wiecznym. Obydwie rzeczywistości poświadczają nieomylne znaki: w Chrystusie jest prawdziwe ogołocenie i prawdziwa chwała; ponieważ moc Boża połączyła się ze słabością w taki sposób, że nasze Bóg uczynił swoim, a swoje naszym. Syn nie był zatem daleki Ojcu, a Ojciec nie był daleko od Syna. Niezmienne Bóstwo i nierozdzielna Trójca nie dopuściły, żeby coś z tego zostało oddzielone. W ścisłym sensie mówiąc, zbawienie ludzkości zostało powierzone tylko Jednorodzonemu Synowi Bożemu. Jednakże, jak ciało było nierozdzielnie złączone ze Słowem, tak też i Ojciec nie oddalił się od Syna.

Dlatego, kiedy głośnym głosem zawołał: ‘Czemuś Mnie opuścił?’, to chciał w ten sposób wyrazić z całą jasnością, że nie został obroniony i uratowany, ale przekazany w ręce wściekłych z nienawiści oprawców, to znaczy, że miał odkupić cały świat i wszystkich ludzi. Inaczej mówiąc, On nie wołał z nędzy, ale z miłosierdzia; nie dlatego, że odmówiono Mu pomocy, ale dlatego, że śmierć była Mu przeznaczona.

Jakie znaczenie może mieć przerwanie życia dla Tego, który ma moc dać życie i ma moc otrzymać je z powrotem? (por. J 10, 18). Apostoł mówi: ‘Ojciec własnego Syna nie oszczędził, ale Go wydał za nas wszystkich’ (Rz 8, 32), a na innym miejscu: ‘Chrystus umiłował Kościół i wydał za niego samego siebie, aby go uświęcić’ (Ef 5, 25-26). Że Pan poddał się cierpieniu, było zarówno wolą Ojca, jak też i Syna. Dlatego, nie tylko Ojciec opuścił Go [w cierpieniu], ale w pewnym sensie, On sam opuścił siebie. To nie było opuszczeniem pod strachem, ale rezygnacją [podjętą] w wolności”. (Leon Wielki, papież, Kazanie 68, O męce Pańskiej, 1-2, tłumaczenie z niemieckiego własne)

Powyższy tekst św. Leona Wielkiego chcę uzupełnić rozwinięciem myśli zawartej we wstępie. Mt 27, 46 zawiera cytat z Psalmu 22. Warto wspomnieć, że dla Żydów cytowane zdanie czy wyrażenie przywoływał cały kontekst, z którego został wzięty.[i] Dlatego dla zrozumienia wymowy słów Jezusa, trzeba odczytać nie tylko ten początkowy werset, ale cały Psalm 22. Ten Psalm wyraża cierpienie sprawiedliwego. Chociaż niewinny, jest poddany cierpieniu i stał się pośmiewiskiem dla bezbożnych. W swojej udręce zwraca się do Boga z prośbą o wybawienie. W wierszu 23 następuje zmiana klimatu. Modlący zwraca się do słuchaczy, aby razem z nim chwalili Boga. Dalsze wersety wyrażają ufność pokładaną w Bogu: jego modlitwa zostanie wysłuchana, a zagrożone życie ocalone od śmierci. Ale na tym nie koniec, bo wysłuchanie modlitwy będzie miało efekt społeczny rozciągający się na całego Izraela, a nawet „aż po krańce ziemi” i przyszłe pokolenia. To, co na początku wyglądało na wyraz beznadziei, a może nawet rozpaczy, przybiera zmaniona pewności tryumfu: To sam Bóg zmieni początkową udrękę niewinnego cierpiącego w ostateczne zwycięstwo:

„Bo On nie wzgardził ani się nie brzydził nędzą biedaka, ani nie ukrył przed nim swojego oblicza i wysłuchał go, kiedy ten zawołał do Niego».Dzięki Tobie moja pieśń pochwalna płynie w wielkim zgromadzeniu. Śluby me wypełnię wobec bojących się Jego.Ubodzy będą jedli i nasycą się, chwalić będą Pana ci, którzy Go szukają. «Niech serca ich żyją na wieki».Przypomną sobie i wrócą do Pana wszystkie krańce ziemi; i oddadzą Mu pokłon wszystkie szczepy pogańskie,bo władza królewska należy do Pana i On panuje nad narodami.Tylko Jemu oddadzą pokłon wszyscy, co śpią w ziemi, przed Nim zegną się wszyscy, którzy w proch zstępują. A moja dusza będzie żyła dla Niego,potomstwo moje Jemu będzie służyć, opowie o Panu pokoleniu przyszłemu,a sprawiedliwość Jego ogłoszą ludowi, który się narodzi: «Pan to uczynił»”.(Ps 22, 25-32 BT).