Bp Kazimierz Ryczan nie szczędzi gorzkich słów, komentując zarówno spot Platformy, jak i spot reklamujący Polskę, przygotowany przez MSZ. Hierarcha jest jednak pewien, że nawet zakamuflowane próby zmieniania podejścia Polaków do tradycji chrześcijańskiej, z której wyrasta nasz Naród, pozostaną bezskuteczne. Jego zdaniem, oba spoty nie pokazują bowiem prawdziwej Polski, ale „Polskę ideologicznych przewidzeń realizowanych za unijne pieniądze”.
Kielecki biskup przekonuje, że prawdziwa Polska to nie jest ta ze spotu Platformy, ale „Polska to ludzie, Polska to Naród, a ten Naród jest w Kościele”.
„Jeżeli ktoś ma jakiekolwiek wątpliwości, to można zrobić referendum i zapytać Polaków: czy chcą czy może nie chcą krzyża na Giewoncie? A może ci postępowi autorzy spotu czy pani premier zechcą zapytać, czy krzyże mogą stać na cmentarzach, czy nie, a może komuś przyjdzie do głowy usuwać krzyż, który stoi w lesie na mogile partyzanta, który za wolną Polskę oddał życie?” - zastanawia się hierarcha.
Zdaniem hierarchy, wspomniany spot nie świadczy dobrze o Ewie Kopacz. „Premier ma reprezentować Naród, a nie jakąś grupkę ludzi uczulonych ideologicznie na obecność krzyża i Pana Boga. Po siedmiu latach sprawowania władzy partia rządząca rozpanoszyła się, stworzyła sytuację, w której Polacy są zepchnięci do rzeczy bardzo przyziemnych aczkolwiek potrzebnych, a mianowicie do poszukiwania pracy i chleba, a nie myślenia o wartościach” - podkreśla bp Ryczan.
Na koniec kielecki biskup apeluje, by walczyć o wartości, bo w innym razie, któregoś dnia obudzimy się nie w tej Polsce. „ Współczesny świat szuka i łaknie prawdy, bo tylko prawda wyzwala. Ta prawda jest w Bogu i krzyżu, który był, jest i będzie drogowskazem czy to się komuś podoba, czy nie” - konstatuje hierarcha.
MaR/Naszdziennik.pl