Para odmówiła pokoju homoseksualistom w roku 2008. W sądzie udowodniła, że nie wynajmowała pokoi po prostu żadnym parom, które nie były małżeństwem, a nie wyłącznie homoseksualistom. Pomimo tego sąd uznał, że dopuścili się dyskryminacji na tle orientacji seksualnej. Apelacja państwa Bull została odrzucona.
Starsza para mówi, że jest „głęboko rozczarowana i zasmucona” decyzją, która „umacnia pogląd, że prawa gejów muszą tryufmować wszędzie”.
Hotelarze powiedzieli też, że byli ofiarami całej kampanii nienawiści. Otrzymywali pogróżki, nękano ich przez telefon, maile, niszczono ich dom i samochód. Ostatnio do ich płotu przybito martwego królika, a w samochodzie uszkodzono koła. Strona internetowa przedsiębiorstwa została zaatakowana przez hakerów; zawartość reklamową podmieniono na pornografię.
Pani Bull powiedziała Instytuowi Chrześcijańskiemu, że nie mieli już wyboru i musieli sprzedać swój biznes – w związku z tytm w ciągu ostatniej zimy nie mieli pieniędzy na ogrzewanie ani na wystarczającą ilość jedzenia.
„Wielka Brytania była krajem wolności i tolerancji, ale zdaje się, że wierzenia religijne muszą ustąpić przed nową ortodoksją politycznej poprawności” – powiedziała kobieta.
Z kolei sąd uznał, że państwo Bull mają prawo „manifestować swoją religię”, ale poprzez odmowę pokoju z podwójnym łóżkiem parze homoseksualnej złamali prawo.
Hotelarze przegrali wszystkie sprawy w sądach od roku 2011. W jednym z wyroków sąd powiedział, że nie ma różnicy prawnej między związkiem cywilnym a małżeństwem. To orzeczenie wspomogło później w legalizacji „małżeństw” homoseksualnych we Wielkiej Brytanii.
Państwo Bull zostali skazani na grzywnę 3,600 funtów oraz na pokrycie kosztów procesów. Dodatkowo ich hotel został skreślony z listy oficjalnie zatwierdzonych miejsc noclegowych, a środowiska homoseksualne rozpoczęły głośny bojkot przedsiębiorstwa. Z powodu coraz mniejszych wpływów oraz licznych trudności, jakie napotykali w prowadzeniu biznesu, państwo Bull byli zmuszeni sprzedać swój hotel. Był on również ich domem.
Pac/LSN