Fronda.pl: Coraz częściej słyszymy o udanych akcjach CBA czy policji chociażby w kwestii walki z mafiami VAT-owskimi. Czy od czasu kiedy rządzi PiS służby mające ścigać przestępczość działają prężniej i skuteczniej?

Jacek Wrona (Komisarz policji w stanie spoczynku, były oficer CBŚ): Jest to rzecz niemal oczywista. Zważywszy na fakt, że jedną z fundamentalnych obietnic wyborczych Prawa i Sprawiedliwości była realna i rzeczywista walka z przestępczością ekonomiczną. Obecnie to właśnie przestępczość ekonomiczna jest zdecydowanie największym problemem, a po drugie walką z tą przestępczością jest niezwykle istotna dla wielu programów społecznych, które realizuje PiS. Według szacunków straty wynikające z działalności mafii VAT-owskich wynoszą nawet 60-80 miliardów złotych rocznie. Gdyby nawet udało się ograniczyć 15 proc. tego rodzaju oszustw, to mamy około 10 miliardów złotych rocznie przy małym wysiłku. Tak duży dopływ pieniędzy pozwalałby na przykład na częściowe uzupełnienie funduszy potrzebnych na realizację programu 500 plus. Napływ takiej ilości gotówki rozruszałby także gospodarkę. Powiedzmy sobie szczerze, że działania CBA za poprzednich rządów skupiały się na mało ważnych osobach i na przestępstwach na małą skalę. Oprócz tego, że mieliśmy kilka spektakularnych zatrzymań, nic za tym nie szło.

Czyli przestępczość ekonomiczna to ciągle najpoważniejsze wyzwanie?

Tak jest. Niegdyś uważano, że największe zyski przynosi handel narkotykami. Bossowie narkotykowi, nawet Ci najwięksi zarabiali rocznie do kilku milionów złotych, a przeciętni co najwyżej kilkaset tysięcy. Tymczasem na karuzelach VAT można zarabiać dziesiątki milionów złotych rocznie i to w gotówce. Przykładem też ile można zarabiać na tego rodzaju przestępczości jest sprawa Amber Gold. Przyjmuje się, że zostało ukradzionych ludziom nawet około miliarda złotych. Miliard złotych rozpływa się nagle i… nikt nic nie wie. Niemoc organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości za poprzednich rządów pokazuje, że tego rodzaju przestępczość miała dobre pole do działania. Z kolei w Warszawie dziesiątki kamienic zostało odzyskane przez ludzi, którzy nie mieli do tego żadnego prawa. Nagle okazuje się, że właścicielami były osoby mające po 120 lat. Na tego typu działania istniało po prostu przyzwolenie organów państwa.

Obecnie tego przyzwolenia nie ma?

Tak, obecnie się to zmienia, ale ilość spraw, problemów, które zostały w spadku po poprzednich rządach sprawia, że brak jest sił i środków, by to wszystko mówiąc kolokwialnie „przerobić”. Gdzie nie sięgnąć, tam jest korupcja, patologia, złodziejstwo i oszustwo! Dodatkowo, problemy są zarówno w takich miejscach jak chociażby Sąd Apelacyjny w Krakowie, ale czym niżej, tym nie jest lepiej. Skala korupcji, nepotyzmu i układów na prowincji jest przerażająca. Śp. Lech Kaczyński mówił, że prawdziwa mafia to mafia prowincjonalna. Skala powiązań jest tu ogromna i ciężko jest owe mafie prowincjonalne rozbić.

Przejdźmy do samych służb. Czy dzisiaj rozmaite służby są przygotowane do tego, by walczyć z przestępstwami nowego typu, np. przestępstwami w Internecie?

Powiedzmy na początku, że na szczęście została wymieniona po tylu latach kadra. Twierdzono, że większość tych ludzi to wybitni specjaliści, ale jednak byli to ludzie poprzedniego systemu. Przyszedł czas, żeby nowych ludzi, którzy mają inne horyzonty, wykształcenie i doświadczenie angażować w walkę z przestępczością na przykład w Internecie. Do tego potrzebni są wybitni specjaliści od informatyki. Wymienię dla przykładu handel dopalaczami, który przeniósł się właśnie do Internetu.

Czy przestępcy czują, że państwo już nie istnieje tylko teoretycznie?

Zdecydowanie tak! Nawet wypowiedź „Masy” pokazuje, że część osób, z którymi ma on jeszcze kontakt jest przerażona. Przestępcy są przerażeni, ponieważ główną ideą dzisiaj przeprowadzania przestępstw jest pozyskiwanie pieniędzy. Rozbojów, bójek czy zabójstw jest stosunkowo niewiele. Gros przestępców chce jednego: pieniędzy. Działania wymierzone w przestępstwa ekonomiczne sprawiają, że Ci ludzie z dnia na dzień tracą źródło swoich olbrzymich dochodów. Nagle przed tymi ludźmi otwiera się perspektywa, że mogą trafić do więzienia. To dla tych ludzi koniec świata. „Masa” może być niewiarygodny w różnych sprawach, ale jeśli chodzi o kwestię przerażenia ze strony przestępców, to pod tym względem się na pewno nie myli. Nie pomylił się także sam minister poprzedniego rządu, który mówił o tym, że państwo istniało tylko teoretycznie. To się obecnie zmienia i uważam, że idzie to w dobrym kierunku.

Dziękujemy za rozmowę.