Gorzowska "Gazeta Wyborcza" poinformowała, że prokuratorzy z Żar "skierowali do sądu akt oskarżenia przeciwko 19-letniej mieszkance Lubska. Pod koniec października wymalowała ona różową farbą napis "Ave Satan" nad drzwiami wejściowymi do tamtejszego kościoła. Policjantom udało się namierzyć wandalkę. Usłyszała zarzut obrazy uczuć religijnych i znieważenia miejsca kultu religijnego.
Nastolatka przyznała się do zarzucanego jej czynu i złożyła wniosek o dobrowolne poddanie się karze. Wspólnie z prokuratorem ustalili karę na 160 godzin prac społecznych do wykonania w ciągu ośmiu miesięcy. Jeśli sąd odrzuci wniosek, dziewczyna będzie musiała się liczyć z karą grzywny lub pozbawienia wolności do dwóch lat". - informuje gazeta.pl
Sucha notatka, z której wynika, że sąd jasno określił granice znieważającego zachowania wobec katolików. Można powiedzieć, że skandaliczny czyn został potępiony, a wandalka zostanie ukarana. Dziwi jednak tytuł notki w Wyborczej: "To nie jest kraj dla satanistów. Proces za "Ave Satan"". Wynika więc z niego, jakby były jakieś kraje akceptujące takie zachowania satanistów. Czy według "Wyborczej" chwalenie szatana wypisywaniem na kościelnym murze powinno być w Polsce bezkarne czy tolerowane? Może promowane?
Ciekawe, jakby ktoś nad drzwiami redakcji na Czerskiej napisał różową farbą "Ave satan"? Czy Jan Turnau i Adam Michnik podziękowaliby młodzieży kreatywność, czy potępili taki czyn? Nasuwa się pytanie: gdzie się kończy zdrowy rozsądek w "GW"?
Zdjęcie kościoła w Lubsku z wymalowanym napisem opublikowane przez policję.
JW/gazeta.pl