Tę zaskakującą decyzję współzałożycielka rodzinnej fundacji ogłosiła już z początkiem czerwca, jednak dopiero teraz można ją uznać za wiążącą, bowiem Melinda Gates potwierdziła tę informację wielokrotnie w publicznych wystąpieniach.
– Aborcja jest procederem, który jest nie tylko kompromisem między godnością a rozwojem nienarodzonych, ale także powoduje wiele problemów dla kobiet – powiedziała miliarderka agencji Catholic News Service.
Stanowisko Gatesów jest niezwykle ważne w walce o prawo do życia. Ich fundacja to największa organizacja charytatywna na świecie. Założona w 1997 r. instytucja tylko w 2013 r. przekazała 71 mln dolarów pro-aborcyjnej organizacji Planned Parenthood. Niewykluczone więc, że zeszły rok był ostatnim okresem wspierania aborcjonistów.
Mimo że organizacje broniące życia przywitały tę informację z ograniczonym entuzjazmem, zwracają uwagę, że Gatesowie zadeklarowali, że wciąż będą finansować sztuczną antykoncepcję i badania prenatalne. Pro-liferzy podkreślają, że ta decyzja, choć ważna, nie zmienia faktu, że filantropi wspierają bardzo liberalny model rodziny promowany przez Organizację Narodów Zjednoczonych. Oznacza to na przykład tolerowanie środków wczesnoporonnych czy innych praktyk godzących w godność osoby ludzkiej.
Z oceną należy się wstrzymać do czasu podjęcia konkretnych decyzji. Jeśli nie są to tylko deklaracje, jest to jednak ważna zmiana, która może mieć daleko idące konsekwencje. Gatesowie należą do bardzo wpływowych ludzi, dlatego ich stanowisko z pewnością wywoła wiele kontrowersji.
Bardzo dobrze, że światowe elity zmieniają swoje podejście do ochrony życia. Aborterzy tracą ważnego sojusznika. Miejmy nadzieje, że kolejni sponsorzy będą mieli odwagę do naśladowania Gatesów.
Tomasz Teluk