Portal Fronda.pl: Od kilku dni Polska jest wstrząśnięta tym, co wydarzyło się w Rakowiskach. Zuzanna M. wraz ze swoim chłopakiem Kamilem N. zabiła jego rodziców.   Jakie, pańskim zdaniem, mogły być motywy tej zbrodni?

Dariusz Loranty: Motyw jest zawsze ważny z punktu widzenia zbrodniarza. Tutaj przyczyną była przeszkoda, jaką rodzice stawiali sprawcom mordu. Dodam, że była to przeszkoda czysto emocjonalna, bo tak naprawdę, dwójka nastolatków ciągle mogła ze sobą przebywać, choćby w szkole. Nie chodziło więc o kwestię zamieszkania albo jakąś wielką odległość pomiędzy ich domami. Z punktu widzenia normalnego człowieka motyw zbrodni jest niewyobrażalnie błahy. Tu może się pojawić pytanie, czy w ogóle można wskazać powód do zbrodni. Można, o ile rzecz działa się w wielkim wzburzeniu lub nieświadomości, w każdej innej sytuacji nie ma powodu...

Kto jest winny? Według prasowych doniesień, to dziewczyna, która samą siebie określała jako „bezczelnie młodą, bez uzdolnioną”, miała być prowodyrką zbrodni.

Nie ma znaczenia to, czy on miał wpływ na nią, czy odwrotnie, kto bardziej prowokował, etc. Z procesowego punktu widzenia, nastąpi podział na tego, kto kierował zbrodnią, kto był wykonawcą i kto inspirował. Zbrodnia została popełniona przez młodych ludzi, a szczególnym ohydztwem tego zdarzenia jest fakt, że dziecko dokonuje zamachu na swoich rodziców, którzy wszystko mu zapewnili. Biorąc pod uwagę dzisiejszą sytuację w Polsce, trud materialny, z jakim boryka się wiele rodzin, jest to niewyobrażalne, bo przecież ten chłopak miał wszystko. Dobrze sytuowanych społecznie rodziców, bardzo dobry status materialny... Ojciec był wysokim oficerem straży granicznej, miał zarobki znacznie powyżej przeciętnej. Matka też miała dobrą pracę. Podejrzewam, że niczego mu nie brakowało, a jednak dokonał zbrodni. Należy w tym miejscu zastanowić się nad ogólnym motywem działania człowieka w takich sytuacjach. Czasem cisną się na usta hasła: „normalna rodzina”, „niezdeprawowana”, ale tu trzeba postawić sprawę inaczej.

Czyli jak?

Trzeba zajrzeć w głąb człowieka. Zapytać, dlaczego to robi? Człowiek jest skonstruowany w wielu obszarach, fizycznie, emocjonalnie, intelektualnie, ale również moralnie. Coraz częściej zbrodniczych czynów dokonują osoby, u których te cztery obszary człowieczeństwa nie zostały w pełni ukształtowane. Śmiem twierdzić, że to takie „półprodukty”, bo choć fizycznie i intelektualnie w pełni rozwinięci, to jednak niedojrzałość emocjonalna i bardzo niski poziom moralny powoduje, że są w stanie zabić drugiego człowieka.

Co to znaczy poziom moralny?

Kwestia moralności jest bardzo często pomijana w propagandowym przekazie. Człowiek, aby mógł sprawnie funkcjonować w społeczeństwie, musi mieć poczucie dobra, umieć rozróżniać je od zła. W dzisiejszych czasach wychować takiego człowieka jest niezwykle trudno. Do tego dochodzą jeszcze trudności emocjonalne... Dziś człowieka nie uczy się tego, czym jest dobro. Rozumuje więc dobro jako coś, co jest dla niego korzystne. Róbta, co chceta, wszystko wolno... A więc dobro to coś, co mi pasuje.

Pomija się wartości, które wynikają na przykład z wychowania religijnego...

Ogromnym atakiem na religię jest  mówienie, że ona źle uczy, źle wychowuje. A tak naprawdę, tylko religia, w której obowiązuje przykazanie „Nie zabijaj”, która ma w sobie pewne wartości, uczy szacunku dla życia jest w stanie nauczyć nas, jak odróżniać dobro od zła. Jeśli nie ma szacunku dla życia, dla najwyższych wartości, dla pierwiastka boskiego, to jak wychować człowieka, aby nie zabijał? Dziś w mediach słyszę niewyobrażalne głupoty wypowiadane przez najniższej rangi moralistów-celebrytów, którzy przekonują, że do takich zbrodni dochodzi przez gry komputerowe czy wielokrotność życia w tych grach. Nic bardziej mylnego! Dzieje się tak dlatego, że młody człowiek nie umie powiedzieć, co to jest dobro. Dobrem jest to, co mu pasuje. A to najgorsze, co może być.

Co będzie dalej z parą nastolatków? Jakich wyroków możemy się spodziewać?

Nie oczekuję surowego wyroku. Istnieje małe prawdopodobieństwo, by sprawcy otrzymali najwyższy wymiar kary, chłopak być może zażąda nadzwyczajnego złagodzenia, bo jest... sierotą. Przewiduję, że młodociani przestępcy (do 23. roku życia) dostaną karę przewidzianą w ustawie, czyli pomiędzy 8. a 15. lat, chociaż było to zabójstwo z premedytacją. Dziewczyna prawdopodobnie wyjdzie znacznie wcześniej ze względu na jej uzdolnienie. Postępowe środowiska artystyczne będą domagały się szansy na resocjalizację, zdanie matury, etc... Przy sprzyjających warunkach Zuzanna M. może odsiedzieć 5. lat. Przeszkodą może być jednak wroga postawa medialna, czyi tzw. nagłośnienie, ale nie sądzę, by w tym przypadku było ono intensywne. Nie miejmy złudzeń, dziś wydanie książki jest dużym problemem dla autora wierszy. Ktoś musiał być zainteresowany od początku zaburzoną nastolatką, wspierać ją nie tylko duchowo. W przypadku chłopaka, spodziewam się wyroku 15. lat kary, raczej nie będzie szczególnego złagodzenia w trakcie odbywania kary.

Para nastoletnich morderców już stała się medialnymi celebrytami... Piszą o niej wszystkie gazety, ludzie lajkują profil na Facebooku... To wszystko przywodzi na myśl inną medialną postać, która zasłynęła popełniając przestępstwo, czyli „Matkę Madzi”. Dlaczego ludzie, którzy dopuścili się morderstwa, stają się celebrytami? Czym to grozi?

Z powodu upływającego wieku staję się chyba „moherowym zgredem”, bo dostrzegam w tym zjawisku coś bardzo niebezpiecznego, czyli metodę jak najszybszego odcięcia się, zapomnienia... Proszę pamiętać, że na pewnym etapie rozwoju młody człowiek przeżywa bunt. Ten czas przypada mniej więcej na okres gimnazjum czy liceum. Kiedy się tak buntujemy, „starszy” są naszym największym wrogiem. Zuzanna i Kamil dali przykład, co zrobić ze „starymi”, którzy są naszymi wrogami. Psychologowie z rozmysłem podkreślają zjawisko „zaraźliwości” samobójstw, opisują je w kilometrach artykułów, a tu nie widzą podobnego mechanizmu... Młody człowiek dostaje nie tylko przykład, ale i wskazówkę, co ma zrobić, jeśli „starzy” będą mu robić problemy, gdy się z kimś zwiąże. Będziesz miał spokój, jeśli z nimi zrobisz porządek – słyszy nastolatek. Trzeba mieć świadomość, że w tym wieku nie myśli się o emeryturze, dalszej przyszłości, bo najbliższą miesiąc wydaje się wiecznością.

Rozm. MaR