- Wydarzenia na Ukrainie są dobrą okazją do przypomnienia tego, co nas z Ukrainą łączy, czyli wspólnego doświadczenia, u źródeł którego leży rosyjski imperializm. Pomnik Czterech Śpiących jest symbolem rosyjskiej dominacji i nie powinien nigdy powrócić na swoje miejsce. Uważamy, że to dobry moment, aby o tym wszystkim przypomnieć – mówi Wojciech Korkuć z Ruchu Higieny Moralnej, jednego z organizatorów akcji. Pozostałymi organizatorami są radny PiS Paweł Lisiecki oraz Społeczny Komitet „Nie dla Czterech Śpiących”.
- Ta demonstracja ma nam powiedzieć „nigdy więcej wojny” i „nigdy więcej stanu wojennego”, bo do tego to się także sprowadza. Jednym z antybohaterów, widocznych na plakacie jest Wojciech Jaruzelski, który m.in. za stan wojenne dostał odznaczenie w Moskwie właśnie od Władimira Putina – wskazuje Korkuć.
Demonstracja ma także na celu przypomnienie władzom Warszawy o dużym sprzeciwie części mieszkańców wobec pomnika Czterech Śpiących, który został zdemontowany na czas budowy II linii metra. Organizatorzy postulują, by nigdy już tam nie wrócił. - Proponuję, aby go rozebrać i sprzedać, a zebrane pieniądze przeznaczyć np. na pomnik rotmistrza Pileckiego – podkreśla.
Źródło: Do Rzeczy.pl