"PiS kompletnie zostawiło Orliki, które teraz niszczeją. To był projekt Platformy, więc jest przez PiS nieakceptowalny" - mówił Grzegorz Schetyna komentując doniesienia o fatalnym stanie tzw. "Orlików" czyli boisk piłkarskich budowanych przez rząd Donalda Tuska.

Sztandarowy program w rządzie PO-PSL, a w szczególności Tuska doprowadził do wybudowania 2604 "kompleksów" piłkarskich w aż 1664 gminach. Z budżetu państwa wydano na ten cel 970 milionów złotych.

Wydane pieniądze miały się przełożyć na tysiące dzieci trenujących ukochany sport szefa Rady Europejskiej. Niestety, już od samego początku projekt nie spełniał swojego założenia. Boiska piłkarskie zapełniły się dorosłymi, a nie zapowiadanymi dziećmi. Gminy oraz miasta często nie chciały zatrudniać na miejscu profesjonalnych trenerów co spowodowało, że właściwie nikt owymi "kompleksami" się nie zajmował.

Po latach dziennikarze dotarli do raportu, który wskazuje fatalny stan boisk. Aż 33 procent obiektów nie nadaje się do użytku, a już niedługo dołączy do nich kolejne 6 procent. Badanie przeprowadzone przez firmę TakeTask oraz Akademię Piłkarską EsKadra" z Warszawy nie pozostawia złudzeń.

"W wielu przypadkach widoczne były spore ubytki przed bramkami lub wyraźne dziury. A to może powodować kontuzje podczas biegu np. skręcenie kostek czy w najgorszym wypadku kontuzję kolana" - powiedział GW Konrad Adamczyk, koordynator "EsKadry".

Ministerstwo Sportu i Turystyki jasno określiło, że nie jest zainteresowne kontrolowaniem "Orlików" czy też finansowaniem ich z budżetu.

mor/rmf24.pl/fronda.pl