O wyraźnych atakach na rząd Prawa i Sprawiedliości, o skandalicznym zachowaniu uczestników demonstracji Komitetu Obrony Demokracji, o przemianie, którą możemy zaobserwować u prof. Ryszarda Bugaja i prof. Jadwigi Staniszkis z dziennikarką Dorotą Kanią rozmawia Karolina Zaremba.
Portal Fronda.pl: Jak Pani skomentuje pewną metamorfozę, którą możemy zaobserwować u prof. Ryszarda Bugaja i prof. Jadwigi Staniszkis?
Dorota Kania: Trudno jest mi ocenić postawę prof. Bugaja. Ważniejsza jest jego deklaracja, że nie będzie maszerował w marszach KOD-u. Pewne rzeczy mu się nie podobają, jest to jego suwerenna decyzja i nie zamierza przyłączać się do antyrządowych i antyprezydenckich grup.
Jeżeli chodzi o prof. Staniszkis, jej postawa nie zaskakuje. Wystarczy przeanalizować jej komentarze i wypowiedzi z wielu lat. To, że po pewnym czasie zaczyna krytykować rządzących jest wpisane w jej ocenę rzeczywistości. Natomiast mam nadzieję, że z jej ocenami i postawą nie ma żadnego związku fakt, że jej córka startowała z list .Nowoczesnej. Mam także nadzieję, że to nie jest ten powód, dla którego prof. Staniszkis atakuje rządzących i prezydenta.
Internauci sugerują, że być może wpływ na postawę prof. Staniszkis ma jakaś ukryta „szafa z teczkami”, o której ona już wie, a opinia publiczna jej jeszcze nie poznała.
Czytałam dokładnie dokument Jadwigi Staniszkis. Nie ma takiego czynu, czego musiałaby się wstydzić. Uważam, że wystarczy przeanalizowanie jej wypowiedzi z poprzednich lat – promowanie Radosława Sikorskiego jako lidera partii politycznej, później odwrócenie się o 180 stopni, później pozytywny tekst o Platformie, potem o PiS. Teraz znowu się wszystko wywraca do góry nogami.
Według mnie Jadwiga Staniszkis po prostu taka jest, że po pewnym czasie nabiera krytycyzmu wobec własnych poglądów.
Jak Pani odniosłaby się do zachowań uczestników i sympatyków Komitetu Obrony Demokracji?
Nie mam absolutnie żadnych wątpliwości, że za KOD-em stoją byłe służby specjalne PRL-u i ludzie związani z PRL-em, a także związani z Platformą Obywatelską.
Służby specjalne PRL-u miały się doskonale w czasach Platformy i PSL-u, są także osoby, które świetnie prosperowały w tym czasie.
Wystarczy spojrzeć na wiek uczestników protestów – większość osób jest w wieku 65 plus. Są to ludzie, którzy swoją karierę przeżywali w Polsce Ludowej lub na początku III RP. Osoby, którym bardzo odpowiadał układ III RP. Przedsiębiorcy, którzy mieli intrantne zlecenia w tym czasie, ludzie, którzy zostali wychowani przez „Gazetę Wyborczą”, tzw. „Pokolenie Gazety Wyborczej”. Są to osoby, które dorastały w tym czasie, kiedy gazeta Michnika miała rząd dusz. Na szczęście go straciła, ale stało się to dopiero w 2002 roku w momencie Afery Rywina. Przez 13 lat wychowała sobie swoje pokolenie, więc nic dziwnego, że to pokolenie teraz karnie maszeruje.
Marsze, mimo że powinny przybierać na sile, tracą swój impet. Zobaczymy za pół roku jak będzie wyglądała sytuacja. Póki co widać, że umacnia się poparcie dla rządu PiS, zyskuje także prezydent Andrzej Duda. Jak na razie działania KOD-u nie oddziaływują na taką rzeszę społeczną.
To, co zużyło się już za czasów Platformy Obywatelskiej, w tej chwili jest pokazywane jako coś nowego. Platforma wprowadziła swoich sędziów, chciała umeblować po swojemu Trybunał Kostytucyjny. W tej chwili mówienie, że mamy do czynienia z łamaniem demokracji, kiedy pół roku wcześniej nim nie było, to jest śmiech na sali.