Wydawane po polsku mainstreamowe media sterowane jednak spoza Polski usiłują podpuścić zagranicznych polityków do ataków na nasz kraj. Niektórzy, zwłaszcza Niemcy, dają się nabrać cwanym platformianym politykom, ale niemało jest w Europie głosów zupełnie przeciwnych. Jednak cytowania propolskich wypowiedzi i artykułów skrzętnie się unika. A takie głosy są i to bardzo silne. Oto co dobitnie mówi Luca Volontè, jeden z najbardziej rozpoznawalnych polityków w Europie. Przytacza go na czołowym miejscu miesięcznik „Wpis” w najnowszym, grudniowym numerze. Luca Volontè widzi w zmianach w Polsce nie tylko szansę dla demokracji w Europie, ale w ogóle nadzieję na zachowanie prawdziwej niezależności i wolności na naszym kontynencie.
(…) Cieszę się, że Prawo i Sprawiedliwość wygrało wybory parlamentarne w Polsce i w końcu ma samodzielną większość w parlamencie. Polska jest teraz w stanie samodzielnie zadecydować o wielu sprawach. To Wy, Polacy, wokół obrony chrześcijan i wolności religijnej możecie teraz budować większość i budować sojusze. Ale powiem więcej jeszcze: teraz dla Was nadszedł czas czynu! Musicie zrobić coś wielkiego dla chrześcijan! Możecie to zrobić. Proszę pozwolić, że podam dwa przykłady.
Unia Europejska stara się wszystkim krajom narzucić teraz uchodźców. Dlaczego nie powiecie Unii, że owszem zgoda, przyjmiecie tych uchodźców, ale przyjmiecie jedynie chrześcijan. A dlaczego chrześcijan? Ponieważ są grupą społeczną szczególnie zagrożoną. Tego samego argumentu, jako szczególnie zagrożonej grupy społecznej, użyły rządy Danii i Holandii – ale wobec uchodźców ze środowisko LGBT, czyli gejów i lesbijek. Więc jeżeli Dania i Holandia w swoim krajowym prawodawstwie były w stanie wprowadzić taki zapis i przeforsować go na szczeblu europejskim, to wam Polakom nie mógłby nikt cokolwiek zarzucić, gdybyście zrobili to samo wobec innej, przecież też bardzo zagrożonej grupy – chrześcijan. Bo przecież mamy statystki, które wskazują jednoznacznie, że chrześcijanie są najbardziej prześladowaną grupą społeczną na świecie, szczególnie na Bliskim Wschodzie i w Afryce. Polskę kosztowałoby to zero złotych, ale wpływ polityczny mógłby być gigantyczny.
Taki krok pomógłby uratować życie wielu z naszych braci i sióstr, a ponadto do europejskiej debaty publicznej, tej prawdziwej debaty, wprowadzono by znów kwestię chrześcijan i ich ochronę.
Wydaję mi się, że Polska ma jeszcze drugie ważne narzędzie, którym mogłaby pomóc chrześcijanom na świecie. Wszystkie państwa europejskie w ramach umów bilateralnych i pomocy regionalnej wydają miliardy euro. Spora część z waszych, polskich podatków jest wydawana przez wasz rząd, aby wesprzeć inne kraje na całym świecie. W ramach tych umów bilateralnych wsparcie dostają na przykład Nigeria, Libia, Iran, Irak, Mali czy także inne państwa. Dlaczego więc w tych umowach nie zawrzeć kolejnego punktu, który przepływ pieniędzy uzależniałby od uszanowania przez te kraje docelowe wolności religijnej, a w szczególności wolności chrześcijan? I wtedy chętnie będziemy podpisywać umowy z Arabią Saudyjską, Nigerią, Egiptem czy Irakiem. Ale najpierw te kraje muszą uszanować wolność mieszkających na ich terenach chrześcijan.
Problem wolności religijnej wewnątrz Unii Europejskiej nie sprowadza się tylko do dyskusji o naszych korzeniach w Chrystusie i o tym, jak chrześcijaństwo wpłynęło na kulturę, tradycję i historię Zachodu. Ta nasza wewnętrzna słabość duchowa sprawia ponadto, iż nie bronimy fizycznie prześladowanych chrześcijan, naszych współbraci w innych częściach świata.
A mamy narzędzia, żeby to uczynić. Mamy narzędzia na szczeblu narodowym, europejskim i międzynarodowym, które moglibyśmy użyć, aby bronić chrześcijan, wolności religijnej i praw człowieka na całym świecie. Ale nie obronimy tych chrześcijan daleko stąd, jeżeli nie będziemy w stanie obronić tych wewnątrz Europy czy w Stanach Zjednoczonych.
Dzisiaj natomiast jest tak, że Unia Europejska rocznie płaci miliony euro krajom południowego basenu śródziemnomorskiego, aby te wprowadzały regulacje dotyczące praw człowieka. W tych umowach wolność religijna czy sytuacja chrześcijan nie jest wymieniana, jest natomiast mowa o prawach oraz ochronie środowisk LGBT.
Oczywiście, to są tylko małe rzeczy. Ale czasami właśnie małymi krokami można dokonać wielkich zmian. Przecież to wy, Polacy, jesteście najlepszym dowodem na to, że małe rzeczy mogą dokonać czegoś wielkiego. To wy jesteście Solidarnością. To byli pojedynczy ludzie, z których powstał mały ruch, a z niego wielki ruch, który na zawsze zmienił historię Europy i zniszczył Związek Radziecki, co wcześniej wszystkim wydawało się niemożliwe. Mali ludzie zrobili niby małą rzecz – a zmienili świat.
Jak może niektórzy z państwa wiedzą, ONZ przedstawiło w tym roku koncepcją w sprawie ochrony prześladowanych chrześcijan na Bliskim Wschodzie i w Afryce. Ten plan działania obecnie znajduje się w rękach poszczególnych rządów narodowych państw członkowskich ONZ, które mają czas do stycznia przyszłego roku, aby dodać swoje poprawki. Następnie plan działania pod koniec stycznia 2016 r. ma zostać przyjęty. Dlaczego Polska, a za nią Węgry, Czechy, Słowacja czy inne państwa regionu, nie wprowadzą takich poprawek, które wyjdą poza sferę deklaracji i naprawdę przyczynią się do poprawy sytuacji i obrony chrześcijan i uszanowania wolności religijnej?
I znów - te małe kroczki. Ale one mogą coś zmienić. Wiele rzeczy należy uczynić właśnie krok po kroku. A Polska jest w takim momencie swojej historii, że może to teraz zrobić we współpracy ze społeczeństwem, organizacjami pozarządowymi i Kościołem. To Polska może teraz narzucić oblicze Unii Europejskiej. Przecież Polska to już kiedyś zrobiła, to jest częścią waszego życia, waszej historii. Gdziekolwiek jestem powołuję się na przykład Polski, jak wolą, determinacją i czynem można dokonać czegoś niebywałego. Zawsze mówię wtedy: oni dokonali czegoś niemożliwego. Zaczęli od kilku ludzi. A powalili coś, co miało trwać wieczność.
Nie zapominajcie nigdy, że to wy, Polacy, tego dokonaliście! Byliście bohaterami tego zrywu. Powróćcie i znów bądźcie bohaterami, bo wszyscy tego potrzebujemy!
Tłumaczenie z angielskiego: Adam Sosnowski
Luca Volontè – (ur. 1966) Wybitny włoski polityk, od 20 lat parlamentarzysta,, w latach 2010-2013 przewodniczący chadecji w Radzie Europy, bliski współpracownik Rocco Buttiglione, obrońca praw chrześcijan. Powyższą mowę Luca Volontè wygłosił 26 listopada 2015 r. w czasie Europejskiego Kongresu w Obronie Chrześcijan w Krakowie-Łagiewnikach. Kongres został zorganizowany przez eurodeputowanego prof. Ryszarda Legutkę oraz międzynarodową organizację pozarządową związaną z Kościołem katolickim „Pomoc Kościołowi w Potrzebie.”