Mateusz Kijowski resortowym dzieckiem? Nawet bardziej... Okazuje się, że jego dziadek, Józef Kijowski, walczył z Żołnierzami Wyklętymi. Tak, to nie żart, co potwierdza sam Kijowski. "Nawet gdyby był Hitlerem, to nie wpływałoby na to, co robię" - powiedział.
A więc niepłacący alimentów Mateusz Kijowski broni demokracji w wydaniu Platformy, podczas gdy jego dziadek, Józef, bronił demokracji... w wydaniu Sowietów. Cóż...
O takiej roli dziadka Kijowskiego w PRL informowali wcześniej internauci. Wiadomości te zostały potwierdzone przez samego Kijowskiego w rozmowie z portalem Niezależnej.
„Dziadek początkowo walczył w oddziałach NSZ, ale wraz z wkroczeniem armii sowieckiej do Polski przystąpił do LWP. Wtedy walczył z Żołnierzami Wyklętymi” – stwierdził Kijowski. Dodaje, że dziadek tak robił, bo musiał. „Nie chciał ryzykować życiem” – tłumaczy szef KOD.
W aktach IPN stoi jasno, że dziadek Kijowskiego „po zakończeniu działań wojennych jako oficer WP walczył z bandami nacjonalistycznymi, zabezpieczał państwowe akcje polityczne i gospodarcze”. To dokumentacja Ludowego Wojska Polskiego. Po tym epizodzie Józef Kijowski był we władzach Naczelnego Komitetu Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego, satelickiego wobec PZPR u ugrupowania współtworzącego komunistyczny system władzy. Działał także w Towarzystwie Przyjaźni Polsko-Radzieckiej, które umacniało od strony kulturowej sowiecką okupację Polski.
Co ciekawe ojciec Mateusza Kijowskiego to postać zupełnie innego kalibru. Jerzy Kijowski to profesor fizyki, który w latach 60. był członkiem harcerskiej Czarnej Jedynki, między innymi u boku Antoniego Macierewicza. Zakładał też katolickie stowarzyszenie Przymierze Rodzin.
wbw/Niezalezna.pl