W homilii wygłoszonej w czasie wieczornej Liturgii Wigilii Paschalnej Ojciec Święty powiedział, że „Pójść do Galilei” to ponownie ujrzeć Jezusa zmartwychwstałego i stać się świadkiem Jego zmartwychwstania, Galilea bowiem to miejsce, gdzie wszystko się zaczęło. To tam nad brzegiem jeziora Jezus powołał rybaków na swoich uczniów. „To powrót do pierwszej miłości, aby otrzymać ogień, który Jezus zapalił w świecie i zanieść go wszystkim, aż po krańce ziemi” – powiedział Papież.
- „Pójść do Galilei” oznacza coś pięknego, oznacza dla nas odkrycie na nowo naszego chrztu jako żywego źródła, zaczerpnięcie nowej energii u korzeni naszej wiary i naszego doświadczenia chrześcijańskiego. Powrót do Galilei oznacza przede wszystkim powrót tam, do tego żywego punktu, w którym Boża łaska dotknęła mnie na początku drogi. To od tej iskry mogę rozpalić ogień na dzisiaj, na każdy dzień, i zanieść ciepło i światło do moich braci i sióstr. Od tej iskry zapala się pokorna radość, taka radość, która nie uwłacza cierpieniu i rozpaczy, radość dobra i łagodna – powiedział Ojciec św. Franciszek.
Papież zwrócił uwagę, że w życiu każdego ochrzczonego człowieka jest „Galilea” bardziej egzystencjalna. Polega ona na tym, by strzec wezwania Jezusa do pójścia na Nim i Jego miłości do mnie.
- Doświadczenie osobistego spotkania z Jezusem Chrystusem, który wezwał mnie do pójścia za Nim i uczestniczenia w Jego misji. W tym sensie powrót do Galilei oznacza strzeżenie w sercu żywej pamięci tego wezwania, kiedy Jezus przechodził na mojej drodze, miłosiernie na mnie spojrzał, poprosił mnie, bym za Nim poszedł. Oznacza odzyskanie pamięci o tej chwili, kiedy Jego oczy spotkały się z moimi, chwili, w której pozwolił mi odczuć, że mnie kocha – wyjaśnił Papież.
Ojciec św. Franciszek zachęcił, by dziś zadać sobie pytanie: co jest moją Galileą? Gdzie jest moja Galilea? Czy o niej pamiętam? Czy o niej zapomniałem?
Ab/Radio Maryja