Fronda.pl: We wtorek miała miejsce prezentacja Koncepcji Obronnej RP. Czy tego rodzaju ogólne koncepcje są według Pana potrzebne?

Gen. Waldemar Skrzypczak: Uważam, że tego rodzaju koncepcje są potrzebne. Jest to część Strategicznego Przeglądu Obronnego. Ta koncepcja ma pokazać Polakom, że pracuje się nad czymś takim. W zasadzie, generalnie każdy rząd pracował nad tego rodzaju koncepcjami, choć niekoniecznie w takiej postaci. To moim zdaniem poprawne działanie, że owa koncepcja się ukazała, niezależnie od tego, że mam do niej pewne uwagi.

Może Pan podać przykład takiej uwagi?

Na dobrą sprawę ta koncepcja jest zbyt płytka. Perspektywa piętnastu lat to jest za mało, dlatego, że rozwój armii to proces i trwa on dużo dłużej. To jednak nie jest aż tak istotne w tej chwili - ważne, że owa koncepcja istnieje.

W tej koncepcji napisano, że Rosja pozostaje głównym elementem niestabilności w sąsiedztwie wschodniej flanki NATO. Czy takie jasne opisanie zagrożenia to dobre rozwiązanie?

Słyszę tę retorykę o zagrożeniu rosyjskim cały czas. Jest to w jakiejś mierze efekt propagandy rosyjskiej. Należy dokonać dogłębnej analizy sytuacji, w jakiej obecnie jest Rosja. Federacja Rosyjska ma poważne problemy, zarówno wokół siebie, jak i problemy wewnętrzne. Rosja bardzo liczy na wsparcie Trumpa i sądzę, że dołoży wszelkich starań, by amerykańskiego prezydenta przybliżyć do Kremla. Rosja nie myśli o agresji na NATO, bo skończyłaby się ona upadkiem tego państwa, co powtarzam od bardzo dawna. Sytuacja trudna Moskwy będzie się pogłębiała i wynika to po pierwsze z konsekwencji sankcji, które mocno dotykają rosyjską gospodarkę, jak i z zaangażowania się tego państwa w poważne konflikty. Konflikt syryjski i ukraiński pochłaniają duży potencjał. Rosja próbuje z konfliktu na Ukrainie się wywinąć, przekonując Poroszenkę, aby zawarł z separatystami pokój, ale to nie tędy droga. Moskwa ma wyraźnie związane ręce na Ukrainie i nie wie jak tego wyjść. Dlatego liczą, że Trump im pomoże wyjść z tego z twarzą.

Czy zatem zagrożenia dla bezpieczeństwa Polski są w tej koncepcji poprawnie określone?

Zagrożenia dla bezpieczeństwa kraju, a więc scenariusze wojny z Rosją to tematy, które opisywałem już trzy lata temu w tygodniku „Wprost” w swoich felietonach. Wszyscy, którzy zajmują się polityką bezpieczeństwa, wiedzą to od dawna i nie jest to dla takich ludzi niczym nowym i odkrywczym.

Na prezentacji jawnych założeń Koncepcji Obronnej RP Antoni Macierewicz mówił: że w perspektywie „nieprzekraczającej 12 lat, Polska będzie mogła zostać obroniona przez własne siły zbrojne, a fakt pozostawania w największym i najskuteczniejszym sojuszu świata, jedynie tę naszą własną zdolność będzie ubezpieczał i wzmacniał”. Wierzy Pan w te zapewnienia?

Nie wierzę. Po pierwsze, gdyby miało dojść do konfliktu z Rosją, to Polska by tej wojny nie wygrała. Naszą gwarancją jest NATO i o wiarygodność w tym sojuszu mamy przede wszystkim dbać. Ta wiarygodność w tej chwili bardzo mocno się chwieje. Minister Macierewicz składa kolejne obietnice, ale niestety nie są one na razie spełniane. Oczekuję bowiem, że potencjał armii będzie wzmacniany, ale poza tym, że kupiono boeingi, to na razie nic więcej nie zrobiono. Dwanaście lat to strasznie mało na modernizację armii. Sam program zbrojeniowy takiego „Patriota” będzie trwał osiem-dwanaście lat! Nie miejmy zatem złudzeń. Rząd PO-PSL w 2012 roku ogłosił dziesięcioletni program. Od tamtej pory minęło pięć lat i z tego programu nic nie ma. Czas jest moim zdaniem niedoszacowany, przy mnogości programów, które trzeba w Wojsku Polskim realizować.

Podsumowując, jaki jest Pana ogólny pogląd na Koncepcję Obronną RP? Co powinniśmy realizować w kwestiach obronności?

W tej koncepcji jest trochę sprzeczności. W jednym miejscu pisano o zagrożeniach w sposób jednoznaczny, a potem jakby są one kwestionowane. Dla mnie kwestią kluczową jest to, byśmy po pierwsze konsekwentnie realizowali politykę NATO. Po drugie, ważna jest modernizacja armii, nie tylko mówienie o modernizacji, ale realne działania, podejmowane w tym kierunku. Zwróćmy uwagę, że polski przemysł, który powinien nadawać ton modernizacji, jest zacofany i separuje się od programów międzynarodowych. Niepokoi mnie, że w tym przeglądzie było mało akcentów, mających pokazać wolę dużego skoku technologicznego naszego przemysłu zbrojeniowego. Tego akcentu mi zabrakło.

Dziękuję za rozmowę.