Przed szczeniśkim magistratem zebrało się kilkaset osób, domagających się od władz miasta zapewnienia o wypłaceniu pensji za czas strajku. Zastępca prezydenta Szczecina obiecał rozłożenie na cztery miesiące należności określonej przez związkowców mianem "długu"
Protestujący zebrali się pod oknem Urzędu Miasta, z transparentami z symbolem strajku nauczycieli (czarny wykrzyknik na pomarańczowym tle) oraz hasłami typu „Podwyżka = poniżka”, „Desperacja nas tu przywiodła”, „MEN mnie mnie” czy „Godność, wolność, edukacja”. Uczestnicy manifestacji skandowali: „Co z nami będzie, panie prezydencie?”.
Związkowcy i kilku nauczycieli niezrzeszonych prowadzili rozmowy z zastępcą prezydenta miasta odpowiedzialnym za obszar edukacji, Krzysztofem Soską. Prezes szczecińskiego ZNP, Maria Świerczek powiedziała po rozmowach do zebranych:
"Wyszliśmy wszyscy uśmiechnięci. Jest to oznaka, że negocjacje przyniosły oczekiwany skutek"-mówiła. Protestujący nagrodzili ją brawami. Jak tłumaczyła Świerczek, "dług" zostanie potrącony w czterech ratach od maja do pierwszego sierpnia.
"Mamy zapewnienie pana prezydenta, że pieniądze, które zostaną w placówce dzięki strajkującym, zostaną wykorzystane przez te placówki na zajęcia dodatkowe w wykonaniu nauczycieli, jeżeli nauczyciel będzie chciał"-podkreśliła. To z kolei nie spodobało się protestującym, którzy zaczęli skandować: "Soska, bądź człowiekiem".
"Póki co ministrem oświaty nie jestem, więc nie mogę podjąć pewnych decyzji, które przekraczają także nasze kompetencje. Proszę mieć świadomość, że ograniczają nas przepisy prawa"-tłumaczył zastępca prezydenta Szczecina, zapewniając, że jest, podobnie jak strajkujący, "po stronie dobrej oświaty, (...) dzieci i nauczycieli".
"To, co było możliwe zgodnie z prawem, wszystko dzisiaj zostało ustalone i to państwo uzyskujecie, natomiast nie narażajcie swoich dyrektorów na problemy z prokuraturą, bardzo was o to proszę"-zaapelował samorządowiec.
yenn/PAP, Fronda.pl