Program gospodarczy Polski Razem pt. "Droga do bogactwa. Konstytucja wolności gospodarczej" możesz przeczytać TUTAJ.
Droga do bogactwa - przemówienie programowe Jarosława Gowina
Szanowni Państwo!
Spotkaliśmy się dziś, by porozmawiać o rzeczach najważniejszych. Przedstawiamy priorytety naszego programu gospodarczego. Przedstawiamy fundamenty, na których można zbudować bogactwo Polaków. Przedstawiamy prawdziwą konstytucję wolności gospodarczej.
Odkąd jestem politykiem powtarzam z uporem, że gospodarka jest najważniejsza. Odkąd istnieje Polska Razem, właśnie na gospodarce się koncentrujemy. Dziś przedstawiamy program, który jest programem nowoczesnej, wolnorynkowej, zdroworozsądkowej prawicy.
Nie ukrywamy naszych inspiracji. Czerpiemy z dorobku Partii Konserwatywnej Margaret Thatcher i Partii Republikańskiej Ronalda Reagana. Nie ukrywamy też naszych aspiracji. Chcemy, żeby Polska gospodarka działała w takich samych ramach, w jakich działają gospodarki Szwajcarii, Wielkiej Brytanii czy Stanów Zjednoczonych.
Zanim powiem o priorytetach naszego programu i oddam głos kolegom, którzy przedstawią szczegóły, chcę powiedzieć kilka słów o tym, dlaczego taki fundamentalny, wolnorynkowy program jest dziś potrzebny.
Jarosław Kaczyński wygłosił wczoraj niezłe przemówienie. Przedstawił dość celną diagnozę problemów Polski. Z niektórymi punktami tej diagnozy mogę się zgodzić. Mamy państwo słabe wobec silnych. Mamy niesprawną, przerośniętą administrację. Polacy jako naród wymierają albo emigrują. Problem polega na tym, że recepty przedstawione w programie Prawa i Sprawiedliwości tylko pogłębią ten stan rzeczy! Jarosław Kaczyński zapowiedział, że zamierza gasić pożar dolewając benzyny do ognia!
Program gospodarczy, jaki PiS wczoraj przedstawił, można streścić w dwóch słowach : Populizm i Socjalizm. My chcemy, żeby w Polsce rządziła normalna prawica. Dlatego dziś przedstawiamy program, który można streścić w dwóch krótkich hasłach. Dosyć populizmu! Czas zaorać socjalizm!
Wskażę tylko trzy przykłady z programu PiS, które każą nam odwołać się do tych haseł.
Po pierwsze: PiS proponuje odwrócenie jednej z nielicznych naprawdę udanych reform swoich rządów. Postuluje przywrócenie trzeciej stawki podatkowej PIT, na poziomie 39%.
Po drugie: PiS proponuje Narodowy Program Zatrudnienia. To orwellowska nazwa, bo każdy kto ma odrobinę pojęcia o gospodarce wie, że powinien się on nazywać Narodowym Programem Bezrobocia! Ten program zakłada zwiększenie kosztów pracy o 7%. Oznacza, że pracodawcy będą musieli spędzać na rozliczaniu podatków dodatkowych kilkadziesiąt godzin rocznie. Wreszcie gdyby wprowadzić go w życie, to system podatkowy w Polsce byłby, zgodnie z metodologią Banku Światowego, mniej przyjazny niż na Białorusi!
Po trzecie wreszcie: PiS proponuje dalsze usztywnianie Kodeksu Pracy. Tu też efekt może być tylko jeden: kolejne dziesiątki tysięcy osób wypchniętych z rynku pracy! Kolejne tysiące ludzi, którzy będą musieli szukać szans na zarobek albo w szarej strefie, albo na emigracji.
Jest jedna rzecz, która niepokoi jeszcze bardziej, niż socjalny program Jarosława Kaczyńskiego. To, że prawie dokładnie taki sam program dla Polski ma dziś rząd Donalda Tuska!
Jarosław Kaczyński mówił wczoraj o setkach miliardów złotych środków, które „biernie leżą na kontach przedsiębiorstw” – to słowa Kaczyńskiego. Co mówił Donald Tusk, kiedy zapowiadał podwyższenie składki rentowej? Dokładnie to samo! „Te pieniądze prawdopodobnie w jakiejś przynajmniej części byłyby lokowane, a nie inwestowane. Te pieniądze nie miałby bezpośredniego wpływu na kondycję firm!” – to słowa Tuska. Donald Tusk i Jarosław Kaczyńskim czują się uprawnieni do dysponowania pieniędzmi polskich przedsiębiorców bez żadnych skrupułów. My rozumiemy, że przedsiębiorcy lepiej niż rząd wiedzą, czy powinni oszczędzać czy inwestować.
PiS w programie proponuje oskładkowanie umów cywilno-prawnych. Co teraz robi rząd? Dokładnie to samo!
Takich podobieństw jest więcej. Oczywiście ani Tusk, ani Kaczyński nie mówią wprost, że ich program to wyższe podatki, większe zadłużenie państwa, większe bezrobocie. Oni używają pięknych słów: o wzroście, rozwoju, wsparciu rodzin i państwie przyjaznym przedsiębiorcom. Dopiero kiedy przyjrzeć się szczegółom ich propozycji widać, jak wiele ich łączy. Tusk i Kaczyński obiecują Polakom zieloną wyspę wolności, a w rzeczywistości fundują Polakom czerwoną wyspę socjalizmu!
Wczoraj dopiero zrozumiałem, dlaczego Donald Tusk tak bardzo unikał debaty w wyborach wewnątrz PO. Dlaczego wobec Jarosława Kaczyńskiego zgrywa gieroja? Bo socjaldemokrata socjalisty się nie boi!
Socjaldemokrata Tusk i socjalista Kaczyński boją się natomiast alternatywy, jaką stanowi nasz program. Boją się normalnej, wolnorynkowej prawicy!
Jesteśmy zdecydowani, by wejść na drogę, która zaprowadzi Polaków do bogactwa. Priorytety programowe, które dziś przedstawiamy, to drogowskazy które nas tą drogą poprowadzą.
Dziś państwo polskie zajmuje się tak dużą liczbą obszarów, że nie jest w stanie wszystkich swoich zadań wykonywać dobrze. My chcemy ograniczenia ingerencji państwa w życie obywateli. Chcemy państwa mniejszego, ale sprawnego! Pozwolimy ludziom w większym stopniu dysponować własnymi pieniędzmi. By to zrobić musimy ograniczyć wydatków państwa. Dziś wynoszą one 44% Produktu Krajowego Brutto. Proponujemy obniżenie poziomu wydatków publicznych do 35% PKB i zapisanie tego limitu w Konstytucji RP! Konstytucyjny limit wydatków państwa to też najlepszy program antykorupcyjny. Tam gdzie mamy niewydolne, ale rozbudowane państwo, tam jest też korupcja. Mniej państwa, to mniej korupcyjnych układów.
Otwieramy narodową debatę na temat tego, z jakich dziedzin życia państwo musi się wycofać. Państwo nie może zajmować się wszystkim, od służby zdrowia po szkoły baletowe i bary mleczne. Jedno jest pewne: na pewno musimy ograniczyć przerośniętą administrację i biurokrację.
Dlatego połączymy ZUS, KRUS i administrację skarbową w jedną małą i sprawną instytucję, która będzie zajmowała się pobieraniem niskich i prostych danin. Zniesiemy obecne zróżnicowane i skomplikowane podatki, składki i fundusze i wprowadzimy jednolite opodatkowanie pracy na poziomie 20%. W ten sposób co miesiąc każdy otrzyma „na rękę“ takie wynagrodzenie jakie obecnie stanowi jego pensja brutto!
Również system emerytalny musi być prosty, sprawiedliwy, a przede wszystkim wydolny. Dlatego wprowadzimy emeryturę obywatelską, która te trzy wymogi spełnia! Dlatego zlikwidujemy ZUS, który jest symbolem państwa niewydolnego i niesprawiedliwego!
Drugi obszar, który wymaga uregulowania na poziomie Konstytucji RP, to wprowadzenie zakazu dalszego zadłużania państwa. Nie można wydawać więcej niż się zarabia. Przestrzeganie tej zasady jest oczywiste dla firm i gospodarstw domowych. Tak samo powinno funkcjonować nasze państwo. Chcemy wpisania zasady zrównoważonego budżetu do Konstytucji RP.
Zasada zrównoważonego budżetu jest nie tylko receptą na bogatszą Polskę, ale też powinnością wobec naszych dzieci i wnuków. Nie możemy się dalej zadłużać na ich koszt!
Myśląc o przyszłości musimy też powiedzieć jasno: skończył się czas dyskryminacji polskich przedsiębiorstw! Proponujemy rozwiązanie, które pozwoli wyeliminować nieuczciwą konkurencję podmiotów zarejestrowanych za granicą. Zastąpimy CIT daniną od przychodów na poziomie 1%. Ten mechanizm jest prosty i efektywny. Nie zachęca do zawyżania kosztów i wykazywania strat. To rozwiązanie oznacza radykalne uproszczenie systemu podatkowego i efektywne opodatkownie firm unikających płacenia podatków w Polsce!
Konieczne jest też, przy daleko idącej prywatyzacji, wsparcie dla budowy narodowych czempionów. Potrzebujemy silnych polskich korporacji. Państwo powinno pozostać częściowym właścicielem jedynie w sektorach strategicznych, zwłaszcza energetyce. Musimy jednocześnie skończyć z drenującą dziś takie spółki polityką dywidendową. Czas przestać zatrudniać jako menadżerów osoby z nadania politycznego i zacząć powierzać kierowanie nimi menadżerom z najwyższej półki z doświadczeniem międzynarodowym.
Wreszcie będziemy kontynuować daleko idącą deregulację prawa gospodarczego. Przywrócimy ustawę Wilczka, ograniczymy obowiązki informacyjne które są dziś kulą u nogi polskich przedsiębiorców i uprościmy prawo budowlane. Musimy jednak pójść krok dalej i głęboko zderegulować również te przepisy, które najbardziej ograniczają konkurencyjność na polskim rynku pracy. W pierwszej kolejności wyłączymy mikro i małe przedsiębiorstwa spod reguł Kodeksu Pracy!
To najważniejsze elementy naszego programu. O szczegółowych rozwiązaniach podatkowych, emerytalnych i dotyczących rynku pracy powiedzą kolejni mówcy. Ja na koniec chcę zwrócić uwagę na jedno. Wiem doskonale, że wielu zarzuci nam, że nasz program jest może i słuszny, ale zbyt ambitny, nierealny. Tak mogą mówić ci, którzy w Polaków nie wierzą albo ich nie znają. My nie boimy się spotkań z ludźmi. Wiemy, jak ciężko pracują i jak wielkich rzeczy – pomimo, a nie dzięki państwu – dziś dokonują. To jest program ambitny, bo to program napisany na miarę ambicji Polaków!
sm/http://polskarazem.pl/