Prezes Centrum im. Adama Smitha przypomina, że to nie pieniądze z UE są podstawą rozwoju Polski. "Polskie PKB wynosi rocznie ponad 1,5 biliona złotych. Czyli około 375 miliardów euro. Z Unii otrzymamy w latach 2014-2020 na politykę spójności (bez dopłat dla rolników) 73 mld euro. Niecałe 3 proc. naszego PKB!!!" - tłumaczy Gwiazdowski. 

 

Profesor przypomina jednak o składce, jaką Polska musi zapłacić do UE, kosztach transferowych i utrzymaniu instytucji obsługujących, co zupełnie zmienia obraz "dobrodziejstw UE".

 

Dodatkowo trzeba uwzględnić koszty biurokracji. "Wynagrodzenie urzędników jest około 30 proc. wyższe od średnich pensji w gospodarce narodowej! Jego część jest dofinansowana z pomocy technicznej, ale pensja urzędnika to nie cały koszt jego miejsca pracy. Łącznie podatnicy płacą za nie około 160 tys. zł rocznie. A więc urzędnicy, którzy zajmują się samymi tylko środkami unijnymi, kosztują nas kilka miliardów złotych rocznie" - pisze prof. Gwiazdowski.

 

Prezydent Centrum im. Adama Smitha odniósł sie również do ostatnich deklaracji premiera Donalda Tuska, który zapowiedział, że będzie jeździł po Polsce, aby "konsultować" jak wydać pieniądze z UE. "To tak, jakby Jan Statystyczny, zarabiający netto 2,5 tys. zł miesięcznie, dostał od krewniaków z zagranicy 35 zł i postanowił objechać rodzinę w całym kraju, żeby z nią skonsultować, na co ma je wydać. Więcej wyda na podróże" - punetuje Gwiazdowski.

 

Więcej w dzisiejszym wydaniu "Rzeczpospolitej".

 

AM