Jak nawrócić zatwardziałego żyda? Niezwykłą historia nawrócenia Alfonsa Ratisbonne
Dla każdego z nas Bóg przygotował drogę do zbawienia. Pisma św Maksymiliana opowiadają nam o wielu nawróceniach, w których wielką rolę odgrywała Maryja Niepokalana. Przekonał się o tym osobiście młody, inteligentny i zamożny żyd sztrasburski Alfons Ratisbonne. Św. Maksymilian w piśmie Rycerz Niepokalanej nazywał go „Żydem zatwardziałym”, to znaczy od dawna nie uprawiającym swojej żydowskiej religii. "Nie wierzyłem nawet w Boga" - pisze o sobie Alfons Ratisbonne. "Nie otworzyłem nigdy książki treści religijnej". Co więcej, Alfons Ratisbonne był dziennikarzem piszącym dla czasopism wrogich Kościołowi.
Przyjechał z Paryża do Rzymu, aby zebrać materiał do antyklerykalnej gazety. W zwiedzaniu Rzymu pomagał mu znajomy katolik baron Bussieres, który sam gorąco wierzący zamierzał nawrócić Alfonsa. Pomimo pokazania niewiernemu najwspanialszych zabytków chrześcijaństwa, jego serce pozostało milczące. Kiedy Alfons Ratisbonne odwiedził dom swojego przyjaciela do rozmawiających podeszły dzieci barona, które zafascynowane były gościem, ponieważ po raz pierwszy słuchały prawdziwego człowieka niewierzącego. Podczas katechezy nauczono je, że niewierzącym należy rozdawać cudowne medaliki.
Alfons „Nie bez wyraźnej niechęci przyjmuje Cudowny Medalik.” Po chwili jednak pomyślał, że będzie miał z tej sytuacji zabawę, w gronie swoich paryskich kolegów. Postanawia więc przyjąć prezent, co już jest jakimś gestem otwierającym go na łaską nawrócenia. Dzieci dają mu też obrazek z modlitwą, ale proszą aby odpisał sobie jej treść, bo mają tylko jeden egzemplarz. Alfons godzi się, traktując to nadal jak dobrą zabawę i przepisuje w hotelu treść modlitwy: „Pomnij, o Najświętsza Panno Maryjo, że nigdy nie słyszano, abyś opuściła tego, kto się do Ciebie ucieka, Twej pomocy wzywa, Ciebie o przyczynę prosi. Tą ufnością ożywiony, do Ciebie, o Panno nad pannami i Matko, biegnę, do Ciebie przychodzę, przed Tobą jako grzesznik płaczący staję. O Matko Słowa, racz nie gardzić słowami moimi, ale usłysz je łaskawie i wysłuchaj. Amen. Jest to modlitwa św. Bernarda z Clairvaux, która również ma opinię bardzo skutecznej w nawracaniu grzeszników i zapewne nie bez znaczenia był fakt, że ten „grzesznik” napisał ją własnoręcznie.
Co to znaczy „Cudowny Medalik? Zasadniczo przez każdy wizerunek Matki Bożej otrzymuje się wiele łask. Niemniej są takie medaliki, które są nazywane cudownymi. Wybijane są według specjalnego wzoru, który dokładnie, w nadprzyrodzony sposób został pokazany był w wizji młodej zakonnicy, nowicjuszce ze zgromadzenia sióstr szarytek. s. Katarzynie Laboure, w klasztorze w Paryżu przy ulicy Bac w roku 1831. Maryja ukazała się jej stojąc na kuli ziemskiej, depcąc stopami węża. Z rąk Maryi spływały promienie, ogarniające cały świat, symbolizujące łaski, jakimi Bóg obdarza nas przez Maryję, która jest pośredniczką wszelkich łask. Maryja ubrana była w białą długą suknię, przykrytą niebieskim płaszczem. Potem wizja jakby się odwróciła i ukazany został rewers medalika. Były na nim monogramy Maryi i Jezusa, a także dwa Serca. Najświętsze Serce Jezusa i Niepokalane Serce Maryi, oraz dwanaście gwiazd. Liczba gwiazd nawiązuje do wizji z 12 rozdziału Apokalipsy w której jest mowa o Niewieście pokonującej szatana.
„Ja Ją widziałem, ja Ją widziałem!”
Na działanie Maryi nie potrzeba było długo czekać. Św Maksymilian relacjonuje: Wkrótce potem, dnia 20 stycznia 1840 roku, p[an] de Bussieres w jego towarzystwie wchodzi do kościoła S[ant'] Andrea delle Fratte dla załatwienia w zakrystii sprawy nabożeństwa za duszę zmarłego p[ana] Laferronays, który właśnie leżał tam na katafalku. Tu ukazuje mu się Niepokalana i nagle go nawraca. Sam pan de Bussieres tak to wydarzenie opisuje: "Powróciwszy [z zakrystii] do kościoła nie spostrzegam najpierw Ratisbonne'a. Wkrótce odnajduję go klęczącego przed kaplicą św. Michała Archanioła. Zbliżam się do niego, trącam go trzy czy cztery razy, zanim spostrzega moją obecność. Wreszcie zwraca do mnie swoją twarz zalaną łzami, składa ręce i mówi mi z wyrazem niepodobnym [a]do oddania: O! jak ten pan modlił się za mnie. Byłem sam osłupiały ze zdziwienia; czułem, co się doświadcza wobec cudu. Podnoszę Ratisbonne'a, prowadzę, niemal unoszę, żeby tak powiedzieć - poza kościół, zapytuję, co mu jest, dokąd chce iść. Prowadź mnie pan, dokąd chcesz - zawołał - po tym, com widział, jestem posłuszny. Nalegam, by się tłumaczył; nie może; wzruszenie jego jest za silne. Wydobywa z piersi Medalik Cudowny, pokrywa go pocałunkami i oblewa łzami. Odprowadzam go do domu [b] i mimo moich nalegań nie mogę otrzymać od niego nic prócz wykrzykników przejmowanych szlochaniem. Ach! jakem ja szczęśliwy! Jaki Bóg jest dobry! Jaka pełnia łaski i dobroci! Jak ci, co nie wiedzą, są pożałowania godni...” To piękne, że nawrócony Alfons Ratisbone pomyślał od razu o swoich bliskich, którzy jeszcze byli niewierzący.
Nawrócony Alfons Ratisbonne wskazywał na medalik, otrzymany od dzieci i twierdził „Ja Ją widziałem, ja Ją widziałem! (....) Byłem od pewnej chwili w kościele, kiedy raptem doznałem jakiegoś wzruszenia niewymownego. Wzniosłem oczy, cały budynek znikł przed wzrokiem moim. Jedna kaplica, żeby tak powiedzieć, skupiła cały świat. A w środku tego promieniowania ukazała się stojąca na ołtarzu duża, lśniąca, pełna majestatu i słodyczy Najświętsza Panna, taka jaka jest na moim medaliku; siła nieprzeparta popchnęła mnie ku Niej. Najświętsza Panna dała mi znak ręką, bym ukląkł. Zdawała mi się mówić: To dobrze! Wcale do mnie nie mówiła, ale ja wszystko rozumiałem.” Tak więc w tej jednej chwili Ratisbone zrozumiał, że wszystkie argumenty jakie dotychczas zbierał przeciwko Kościołowi, były tak naprawdę argumentami za wiarą i Kościołem. Nie sprawiła tego rozumowa argumentacja lecz modlitwa dzieci do Maryi i jej osobiste działanie.
Dla Niepokalanej wszystkie środki byle godziwe - cele Rycerstwa Niepokalanej
Św Maksymilian, którego pokazuje się nam często jako apostoła środków społecznego przekazu, chciał aby te wszelkie środki służyły Niepokalanej. Nie było więc to działanie dla samego działania, lecz środek którym miał by złożony w jej ręce. To o czym często słyszymy, nowoczesne drukarnie, radio, a nawet planowane lotnisko, to był tylko środek. Głównym celem była chwałą Maryi Niepokalanej. To ona, a nie my, poprzez skuteczność środków, pokonuje szatana. My niejednokrotnie możemy czynić wielkie wysiłki, a nic nam z tego nie wyjdzie, bo nie będzie w tym Woli Bożej.
Zwycięstwo Maryi nad niewiarą i grzechem zapowiedziane było już na początku świata, kiedy Bóg zapowiada wężowi "Ona zetrze głowę twoją" (Rdz 3,15). Dalszą zapowiedź znajduje św Maksymilian w tekście Oficjum NMP "Wszystkie herezje samaś zniszczyła na całym świecie". Z tych zapowiedzi wynikają cele Rycerstwa Niepokalanej: I - Cel: Starać się o nawrócenie grzeszników, heretyków, schizmatyków itd., a najbardziej masonów i o uświęcenie wszystkich pod opieką i za pośrednictwem NMP Niepokalanej. Warunkiem skuteczności tego działania było Oddać się całkowicie NMP Niepokalanej jako narzędzie w Jej niepokalanych rękach. I Nosić "Cudowny Medalik".
Środkami było raz na dzień zwrócić się do NMP Niepokalanej z tym aktem strzelistym: "O Maryjo bez grzechu poczęta, módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy i za wszystkimi, którzy się do Ciebie nie uciekają, a zwłaszcza za masonami" i dopiero na końcu Wszelkie środki (byle godziwe), na jakie pozwala stan, warunki i okoliczności poświęcać na ewangelizację. Ciekawe, że my obecnie mamy tendencję do rozpatrywania tych spraw jakby od końca. Szukamy środków ewangelizacji, coraz to nowych, zapominamy o najważniejszym.
Maria Patynowska
Bibliografia
Rękopis M.M Kolbe Niepokalanów, 5-20 VIII 1940
Św. Maksymilian korzystał z broszurki: Nawrócenie Marii Alfonsa Rarisbonna, Sandomierz 1922 (przetłumaczonej i wydanej przez Ignacego Wróblewskiego)