Joanna Jaszczuk, Fronda.pl: W dzisiejszym wydaniu "Newsweeka" można przeczytać, że kampanię .Nowoczesnej Ryszarda Petru wspierało wielu ludzi biznesu (m.in. Piotr Krupa, prezes firmy windykacyjnej „Kruk”, założyciel Kolportera, Krzysztof Klicki, współzałożyciel PO, Andrzej Olechowski oraz wiceszef rady nadzorczej TVN Wojciech Kostrzewa).
Jan Pospieszalski (TVP): Z jednej strony taka informacja nikogo nie dziwi, z drugiej- wydaje się skandaliczna. Z kolei fakt, że skandale nie dziwią Polaków wskazuje na to, że, cytując ministra Sienkiewicza, żyjemy w państwie funkcjonującym jedynie teoretycznie. Związki biznesu, polityków i mediów towarzyszą polskiej rzeczywistości od zawsze. Ogromnym szokiem wydawała się niegdyś afera Rywina. Był to kluczowy moment, kiedy społeczeństwo mogło bardzo wyraźnie zobaczyć związki pomiędzy politykami, a ludźmi biznesu czy też mediów. Z przykrością muszę jednak stwierdzić, że wspomniana afera Rywina niczego nas nie nauczyła i niczego nie zmieniła.
Ta informacja jest niezmiernie przykra i bolesna, zarówno dla społeczeństwa polskiego, jak i dla polskiej demokracji. Tego rodzaju powiązania pomiędzy mediami a Ryszardem Petru odbierają liderowi Nowoczesnej jakiekolwiek prawo do zabierania głosu na temat działania demokracji w Polsce. Wszystkie jego tyrady, „krokodyle łzy” z powodu przejawów rzekomego łamania demokracji przez obecny rząd, wyglądają teraz na bezczelne kłamstwa. Widząc pana Petru na czele marszów KOD-u, można dziś co najwyżej zakreślić palcem kółeczko na czole z myślą o ludziach, którzy wierzą w tę walkę o demokrację.
Mam jednak nadzieję, że Polacy nie są aż tak głupi. Cały cynizm tej ustawki, którą dziś widzimy, Petru, który niemalże nie wychodzi z TVN-u, korzysta z parasolu ochronnego czy też wielkiego wsparcia promocyjnego, wydaje się obrażać inteligencję wyborców. Obserwujemy tu bezczelną, prymitywną intrygę. Ryszard Petru jest niemal kabaretową figurą stworzoną na użytek wyborców.
Jakie znaczenie może mieć fakt, że takie informacje ujawnia właśnie "Newsweek"? Tygodnik Tomasza Lisa wydaje się stać po stronie opozycji, choć może bliżej PO, niż .Nowoczesnej. Jaki może być cel "Newsweeka"?
To interesujące nieporozumienie w klubie gangsterów...