Książeczka kardynała Bergoglio powstała przy okazji dyskusji o korupcji w Argentynie. Ale w istocie jest ona próbą zakreślenia różnicy między grzechem a zepsuciem. Ten pierwszy, o ile zostanie wyznany, może stać się błogosławioną winą, bo prowadzi do przebaczenia, ale to drugie pogrąża człowieka w sytuacji bez wyjścia. „Człowiek zepsuty nie ma nadziei. Grzesznik oczekuje przebaczenia... Skorumpowany natomiast nie, ponieważ nie czuje, że popełnił grzech” - uzupełniał kard. Bergoglio.
Ta różnica wynika z tego, że zepsucie oznacza w istocie „zmęczenie transcendencją”. „W obliczu Boga niestrudzonego przebaczaniem osoba zepsuta ogłasza swoją samowystarczalność. Męczą ją prośby o przebaczenie” - wskazuje obecny papież. I wymusza na każym czytelniku zmierzenie się z pytaniem, czy przypadkiem on sam/ja sam nie jestem już zepsuty.
Co jest znakiem owego zepsucia? Poza poczuciem samowystarczalności, także porównywanie się do innych. „Tego, kto stara się zachować jasne granice moralne i nie poddaje ich pod dyskusję nazwie on fundamentalistą, kimś staroświeckim, zamkniętym, kimś kto nie potrafi się odnaleźć w nowości, jaką niesie współczesność” - wskazuje papież. Ale wskazuje również, że owo porównywanie może służyć także przesadnemu nominalizmowi, albo potępianiu prostytutek, a tolerowaniu pań, które zawierają trzeci ślub po drugim rozwodzie. „... prostytucja jest grzechem, a kobiety, które się tym zajmują, nazywa się kobietami lekkich obyczajów bądź po prostu prostytutkami. Społeczeństwo uznaje, że to, co robią, jest czymś obrzydliwym, ponieważ zatruwają kulturę, dobre wychowanie itd. Te same osoby, które tak się o nich wyrażają, idą na trzeci ślub swojej znajomej (po jej drugim rozwodzie) lub akceptują przygody przysłowiowej Iksińskiej (o ile nie przekracza ona pewnych granic), albo godzą się na publikacje na temat braku miłosnej satysfakcji takiej czy innej aktorki, która zmienia partnerow jak rękawiczki. Zmierzam do tego, że jest różnica między prostytutką i tak zwaną kobietą bez uprzedzeń. Ta pierwsza (prostytutka) nie straciła jeszcze swej skromności. Druga natomiast pozornie będąc ponad nią, tak naprawdę żyje w postawie cynizmu, który społeczeństwo zmieniło w powściągliwość” - wskazuje obecny papież.
A każdy z nas powinien sobie zrobić rachunek sumienia i odpowiedzieć na pytanie, czy nie dopada go zepsucie.
Tomasz P. Terlikowski