Severyn Ashkenazy na łamach „Polska The Times” wspomina, że przeżył Holokaust ukrywając się w jednej z piwnic w Tarnopolu. Wówczas oprócz Polaków i Ukraińców mieszkała tam też „znakomicie prosperująca” społeczność żydowska. Ashkenazy wyjechał następnie do Francji, do której rozwoju bardzo wiele wniosły osoby pochodzenia żydowskiego – od Montaigne’a, „ojca kultury francuskiej”, po kompozytorów (Giacomo Meyerbeer, Jacues Offenbach), malarzy (Camille Pissarro), wielkich humanistów (twórca socjologii Emil Durkheim), pisarzy (Marcel Proust), filozofów (Henri Bergson) czy aktorów (Sarah Bernhardt).
Ashkenazy uważa, że Francja zapomniała dziś o „swych kulturalnych żydowskich korzeniach”. „W połowie lipca tysiące muzułmanów, którym towarzyszyła pewna liczba nastawionych antysemicko francuskich chrześcijan, maszerowały przez centrum Paryża, wznosząc okrzyki: "Śmierć Żydom!". Demonstranci podpalali samochody, demolowali żydowskie sklepy i - jak podawała prasa - część z nich, uzbrojona w noże, obrzuciła kamieniami i butelkami synagogę Izaaka Abravanela niedaleko Bastylii” – wspomina.
Dodaje, że 40 proc. francuskich Żydów ukrywa żydowskie symbole. A sprawa ta nie wygląda wcale lepiej w innych krajach europejskich.
„W Wuppertalu w Niemczech podłożono bombę w nowo zbudowanej synagodze, na sklepach w żydowskiej dzielnicy Rzymu ktoś wymalował swastyki, w Austrii doszło do ataku na izraelskich piłkarzy. To kilka przykładów realiów, z którymi mają do czynienia europejscy Żydzi” – wymienia Ashkenazy.
W jego opinii „nienawiść do Żydów narasta w zachodniej Europie od wielu lat”. Co więcej, często dają jej wyraz przedstawiciele elit oraz wykształconych klas średnich.
Ashkenazy dopuszcza myśl, że Żydzi z Europy Zachodniej będą musieli dokonać wkrótce exodusu. Jednak wówczas gdzie mają się udać, jeżeli wykluczyć „pozostający w stanie nieustannej wojny i zagrożenia z zewnątrz, przeludniony Izrael”?
Nie będą to Stany Zjednoczone. Ashkenazy przytacza szereg faktów z czasów przed II wojną światową i po niej by wykazać, że amerykańskie społeczeństwo tak naprawdę odnosiło się do Żydów w wielu momentach XX wieku bardzo niechętnie. Choć dziś nastroje wydają się być sprzyjające, to Ashkenazy wątpi, by tak utrzymało się już zawsze. Wpłynie na to zwłaszcza wzrost udziału muzułmanów w strukturze społeczeństwa amerykańskiego. Gdy zbliży się do 10 proc., może dojść do poważnych antyżydowskich incydentów.
„Być może zatem, zamiast puszczać się na niepewne wody, europejscy Żydzi powinni przenieść się na jej wschód, tak jak czynili to ich przodkowie od XII do XVI wieku, kiedy setkami tysięcy wypędzani byli z praktycznie wszystkich krajów Europy Zachodniej? W Polsce, pomimo antysemityzmu Kościoła katolickiego, żydowska społeczność Rzeczypospolitej Obojga Narodów od czasu statutu kaliskiego (1264) uzyskała bezprecedensowy poziom autonomii. Następnie przez kilkaset lat Polska była jedynym krajem w Europie, który chętnie przyjmował Żydów, za co my, Żydzi, winni jesteśmy Polsce wieczystą wdzięczność” – pisze Ashkenazy.
Dodaje, że sami Żydzi odwdzięczyli się w dużym stopniu Polakom poprzez swój wkład w „intelektualne, kulturalne i gospodarcze życie Polski”.
Żydzi z Europy Zachodniej, jeżeli chcą zacząć „nowe życie w środowisku bezpiecznym dla nich i ich rodzin, ale tak, by nie opuszczać Europy, powinni znowu spoglądać na Polskę niczym na latarnię morską wśród wzburzonych fal” – stwierdza. „Polska może posłużyć za bezpieczną bazę i główną siedzibę dla żydowskich elit biznesu z Europy, których interesy mają charakter globalny. Jednym z powodów jest dynamizm polskiej gospodarki oraz gościnność Polaków i ich otwartość na kulturę żydowską” – dodaje.
Ashkenazy argumentuje, że Żydzi, którzy powróciliby do Polski, przynieśliby ze sobą „doświadczenie w nauczaniu na najwyższym poziomie akademickim”. Przypomina, że „nawet w Papieskiej Akademii Nauk blisko jedna trzecia członków do Żydzi”. Przydałaby się Polsce także żydowska wiedza ekonomiczna, w dziedzinie handlu międzynarodowego i biznesu w ogólności. Dzięki Żydom Warszawa mogłaby stać się „centrum obrotu finansowego w Europie”. Do tego Żydzi z pewnością wnieśliby wkład w rozwój szpitali, szkół, uniwersytetów i muzeów – tak, jak dzieje się to dziś na całym świecie. „Przed stuleciami ludowa etymologia żydowska zabawiała się twórczo, acz niezbyt ściśle, pochodzeniem nazwy Polski, wywodząc ją z hebrajskich słów: "po lin", co znaczy: "tu zamieszkaj". Pewna żydowska legenda ludowa opowiada, że gdy Żydzi przybyli do Polski, natrafili na Las Kawęczyński, gdzie na każdym z drzew wyryty był traktat z Talmudu. Może przyszedł już czas, by odkurzyć korę z tych drzew” – pisze Ashkenazy.
Severyn Ashkenazy urodził się w Polsce w 1939 roku. Holokaust przeżył wraz z rodzicami i bratem. W 1946 roku wyjechał do Francji, a w 1957 – do Stanów Zjednoczonych. Obecnie prowadzi Fundację „L’Ermitage”, udzielającą wsparcia dzieciom. Założył ponadto stowarzyszenie Beit Warszawa oraz fundację Heritage and Rebirth.
bjad/Polska The Times