Tomasz P. Terlikowski przygotował na Rok Wiary i  50-lecie Soboru Watykańskiego II celną publikację pt. „Koń trojański w mieście Boga. Pół wieku po Soborze….”. Tytuł nawiązuje do bardzo popularnej książki niemieckiego filozofa Dietricha von Hildebranda „Koń trojański w mieście Boga”, która była gorącym komentarzem wobec niezrozumienia i manipulacji tekstami soborowymi, jakie wkradły się w umysły teologów, księży i świeckich tuż po zakończeniu Soboru Watykańskiego II.  Dziś w jego okrągła rocznicę, jak również w momencie inauguracji Roku Wiary w Kościele katolickim, spuściznę i ”ducha Soboru” tłumaczy i komentuje Tomasz Terlikowski.

 

Zanim sięgnąłem po tą książkę, spotkałem się z opinią, że to jedna z niewielu publikacji, która w jasny i precyzyjny sposób odkłamuje obraz Soboru Watykańskiego II jaki pojawia się w mediach, na uniwersytetach czy w debatach religijnych i naukowych pod niewiele znaczącą czy raczej mogącą znaczyć wszystko nazwą ”duch Soboru”. Czy ta opinia jest słuszna? Moim zdaniem jak najbardziej. Tomasz Terlikowski jest wnikliwym obserwatorem życia Kościoła katolickiego i ma bardzo wyczulony zmysł na wszelkie kłamliwe i propagandowe nowinki i ideologie, które przedstawiają niektórzy tzw. teologowie wyzwolenia czy księża kościoła otwartego.

 

Na początku warto zacytować dłuższy ustęp książki, który pokazuje jak wielkie spustoszenie czyniło i czyni nadal zawłaszczenie interpretacji osiągnięć soborowych: „Duch Soboru” niewiele ma wspólnego nie tylko z samym Soborem, ale nawet z katolicyzmem. Jest on raczej powierzchownie schrystianizowanym (tylko na poziomie języka) „duchem czasu”, czyli myśleniem i odczuwaniem właściwym okresowi rewolty obyczajowej roku `68 i – w nie mniejszym stopniu – promowanego przez Moskwę i Pekin marksizmu (niekiedy ukrywającego się pod maską pacyfizmu czy walki o prawa krajów Trzeciego Świata). Główni przedstawiciele  tego kierunku myślenia nawet specjalnie nie ukrywają, że ich celem jest uczynienie katolicyzmu bardziej nowoczesnym, postępowym, przystającym do myślenia ludzi XXI wieku. Jeśli coś jest z tym myśleniem niezgodne, jeśli nie odpowiada mentalności człowieka współczesnego, to należy to wyrzucić i uznać za głupotę”. O tych zjawiskach w roku 1968, w czasie kiedy wielu teologów katolickich rozpoczynało marsz w kierunku odebrania świętości Soborowi  w zamian narzucając indywidualistyczny jego odbiór, papież Paweł VI mówił, że są „swądem szatana”.

 

Tomasz Terlikowski analizując kryzys w Kościele po Soborze Watykańskim II zatrzymuje się na różnych dziedzinach życia i nauczania  Kościoła. Przeczytamy między innymi o prawie naturalnym, sakramentach, ekumenizmie, celibacie czy roli świeckich w Kościele katolickim. Według autora we wszystkich tych kwestiach źle pojmowany „duch Soboru” przez 50 lat poczynił wielką dewastację. Najbardziej diabelskim pomrukiem był krzykliwy atak na Papieża Pawła VI i jego encyklikę Humanae Vitae,  która przypominała nauki Kościoła katolickiego dot. zasad moralnych w dziedzinie przekazywania życia ludzkiego. Od momentu jej opublikowania i ogłoszenia zawrzało. Wielu biskupów, kardynałów, teologów spodziewało się, że Paweł VI złagodzi stanowisko Kościoła w sprawie antykoncepcji. Stało się inaczej i od razu przystąpiono do ataku na Papieża. Warto w tym momencie zacytować fragment książki pokazujący w jaki sposób niektórzy piewcy „ducha Soboru” nauczali Papieża jak ma rozumieć i wdrażać naukę Soboru Watykańskiego II: „Wiele pozytywnych wartości w odniesieniu do małżeństwa znalazło swój wyraz w encyklice Pawła VI. Niemniej nie podzielamy przyjętej eklezjologii, jak i metodologii, jaką posłużył się Paweł VI w skonstruowaniu i promulgowaniu dokumentu. Nie są one zbieżne z autentyczną samoświadomością Kościoła, według tego, co wyraziły i zaproponowały dokumenty Soboru Watykańskiego II”. Trzeba w tym miejscu przypomnieć, że nadawcy tego listu do Papieża, mówili bez odwołania się do konkretnych dokumentów SWII, tylko opiniowali po swojemu. Praktyka argumentowania: „to wynika z Soboru Watykańskiego II” stała się bardzo częsta – niestety w wielu przypadkach autorzy tego sformułowania nie potrafili i nie potrafią wskazać na konkretne dokumenty potwierdzające głoszone przez nich tezy.

Terlikowski analizując rzeczywistość posoborową przywołuje mnóstwo przykładów z życia Kościoła, pokazujących do czego prowadzi indywidualistyczne i zsekularyzowane myślenie współczesnych teologów i niektórych kapłanów katolickich. Z przedstawionego przez niego obrazu wynika, że skala zniszczeń jest ogromna. Widać to najlepiej w części poświęconej celibatowi i kapłaństwie, w których autor szczególnie ostro pisze o księżach i zakonnikach głoszących nauki sprzeczne z dogmatyką katolicką i ortodoksją. Najbardziej zasmucające jest to, że 50 lat po Soborze takie zdarzenia nasilają się także w Polsce. Dziś warto przywołać takie nazwiska jak : Hryniewicz, Prusak, Oszajca, Bartoś, Obirek, by uzmysłowić sobie, że negatywne zjawiska wypaczania „ ducha Soboru” nie dotyczą tylko zgniłego Zachodu.

 

Niewątpliwie najnowsza książka Tomasza Terlikowskiego to bardzo dobre studium poznawcze i analityczne czasów posoborowych. Autor starał się przedstawić nam ten krajobraz bardzo wnikliwie i przejrzyście. Niedosyt można odczuwać jedynie w ocenie roli świeckich w Kościele po Soborze Watykańskim II. Tomasz Terlikowski pomija zupełnie zjawisko bardzo prężnej działalności ruchów i  wspólnot kościelnych, takich jak np. Droga Neokatechumenalna.  A to wielka szkoda, gdyż te patrząc na te wspólnoty można dojść do wniosku, że to one są zapowiadaną „wiosną współczesnego Kościoła katolickiego”.

 

Na koniec warto zacytować słowa Papieża Benedykta XVI, który w 2005 roku tak mówił o owocach Soboru Watykańskiego II: (…) Czterdzieści lat po Soborze możemy skonstatować, że jego pozytywny dorobek jest większy i bardziej żywotny, niż mogło się wydawać w burzliwym okresie około roku 1968. Dzisiaj widzimy, że dobre ziarno, choć wzrasta powoli, rozwija się jednak  tym samym rośnie także nasza głęboka wdzięczność za to, czego dokonał Sobór”.

 

Publikacja Terlikowskiego wpisuje się w papieską walkę o prawdę przypominając, że dobre dzieła poznaje się po owocach.

 

Sebastian Moryń

 

Tomasz P. Terlikowski, Koń trojański w mieście Boga. Pół wieku po Soborze... Wydawnictwo AA 2012