Lider Kongresu Nowej Prawicy Janusz Korwin-Mikke na swoim blogu na portalu "Nowy Ekran” podważa sens organizowania igrzysk dla niepełnosprawnych sportowców. - Ze sportem nie ma to jednak wiele wspólnego - równie dobrze można by organizować zawody w szachy dla debili lub turnieje brydżowe dla ludzi z zespołem Downa. (...) Cywilizacja europejska, która panowała nad światem, stawiała na najmądrzejszych, najsilniejszych, najinteligentniejszych, najszybszych - a obecna anty-cywilizacja za najważniejsze uważa forowanie biednych, głupich, niezaradnych - i również inwalidów - pisze Korwin-Mikke.
- Ludzie z defektami odruchowo starają się je ukrywać. Inni starają się takich ludzi unikać. Kiedy kobieta ma pryszcz na twarzy - stara się nie wychodzić z mieszkania. Podobnie z inwalidami. I nie chodzi tu o względy estetyczne. I nie chodzi o estetykę: w społeczeństwie obowiązuje zasada: "Z kim przestajesz, takim się stajesz", więc i oglądanie - godnych podziwu skądinąd - wysiłków para-sportowców może przynieść - przejściowe, na szczęście - zaburzenia w motoryce!) - uważa polityk.
- Jeśli chcemy, by ludzkość się rozwijała, w telewizji powinniśmy oglądać ludzi zdrowych, pięknych, silnych, uczciwych, mądrych - a nie zboczeńców, morderców, słabeuszy, nieudaczników, kiepskich, idiotów - i inwalidów, niestety - pisze lider Kongresu Nowej Prawicy.
Na tegorocznej Paraolimpiadzie w Londynie polscy sportowcy zdobyli na razie 20 krążków - 6 złotych, 9 srebrnych i 5 brązowych.
JW/polskieradio.pl