- Pomimo znacznego spadku na przestrzeni minionej dekady liczby osób deklarujących wiarę chrześcijańską, katolicy odgrywają ważną rolę w życiu społeczeństwa – stwierdził rzecznik episkopatu Anglii i Walii, komentując najnowsze statystki.

 

Jedynie 59 proc. mieszkańców Wielkiej Brytanii (w porównaniu z 72 proc. w roku 2001) zadeklarowało, że jest chrześcijanami, zaś jedna czwarta określiła się jako osoby bezwyznaniowe (w porównaniu do 15 proc. dziesięć lat wcześniej).

 

W Polsce nie jest lepiej. Z badań przeprowadzonych przez ISKK wynika, że w ubiegłym roku w coniedzielnej mszy świętej uczestniczyło średnio 40 proc. polskich katolików, co stanowi spadek o 1 punkt procentowy w porównaniu z rokiem 2010 (komunię św. przyjmuje 16,1 proc., spadek o 0,3 punktu procentowego od 2010) - podaje Onet.pl.

 

Jest to o tyle niepokojące, że ponad 90 proc. polskiego społeczeństwa deklaruje wiarę katolicką. Nie można już dłużej chować głowy w piasek. Episkopat polski musi rozpocząć ewangelizację, nie tylko młodych ale i starszych. Potrzeba odnowy duchowej, ale także nowych technik ewangelizacyjnych. Coraz bardziej wiele parafii polskich staje się tylko budynkiem kościelnym bez żadnego zaplecza. Słyszy się na każdym kroku, że np. Droga Neokatechumenalna (która stanowi nadzieję katolicyzmu na przyszłość) napotyka opór ze strony proboszcza, który nie chce by w jego parafii rozpoczęto katechezy. Świadczy to o tym, że wiele probostw jest totalnie nieprzygotowanych na ewangelizację, do czego notabene zostały stworzone.

 

Kryzys wiary jest już naszą codziennością, nie można od tego odwrócić głowy i mówić, że to jakaś fanaberia antyklerykałów. Najlepszym świadectwem na ateizującą modę jest Ruch Palikota i dramatyczne wydarzenie na Jasnej Górze. Czas obudzić się z miałkości i ciepłego-otwartego katolicyzmu.

 

philo