Tomasz Wandas, Fronda.pl: "Już ponad rok czekamy na orzeczenie w najważniejszej sprawie, która jest w Trybunale Konstytucyjnym" – powiedział w rozmowie z serwisem niedziela.pl arcybiskup Stanisław Gądecki, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski. Dlaczego Trybunał Konstytucyjny zdaje się wstrzymywać tę sprawę?
Ks. dr Jan Sikorski: Kościół zawsze bronił życia, szczególnie nienarodzonych. Dlatego przedstawiciele Kościoła jako głos społeczeństwa na tyle, na ile mogą wpłynąć na władzę, będą to robić. Niektórzy uważają przy tej okazji, że jest to „mieszanie się Kościoła do polityki”, jednak obrona życia, jako że jest wpisana w dekalog, zawsze będzie obowiązkiem ludzi wierzących. Trudno zatem dziwić się księdzu arcybiskupowi, który przynagla władze, które na ogół przyznają się do wyznawania wartości chrześcijańskich, dekalogu.
Zdaniem hierarchy wycofanie się PiS z tej obietnicy byłoby wielkim wyrzutem sumienia, który będzie miał dla nich "złe skutki”. Warto przypomnieć, że pod apelem do prezes Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej zakładającym przyspieszenie prac nad wnioskiem dotyczącym zakazu aborcji eugenicznej podpisało się 79 posłów PiS. Liczba posłów nie jest mała, jednak ciągle jest to mniejszość posłów reprezentujących partię, która jednak obiecała, że ten problem zostanie rozwiązany. O czym to świadczy księdza zdaniem?
Jeżeli ta grupa posłów podpisała się pod projektem, to znaczy, że zobowiązali się przed społeczeństwem do zrealizowania wcześniej danej obietnicy. Zrozumiałe jest, że władze prowadzą własną politykę, jednak głos biskupa (przypomnienie im o tym) jest bardzo ważny.
Tutaj pojawia się pytanie, czy niezałatwienie tej sprawy przez władze może wynikać z faktu, że nie będą potrafili zapewnić opieki tym ludziom?
Szczerze mówiąc nie mam pojęcia, dlaczego państwo wzbrania się przeciw zaostrzeniu tego prawa. Życie jest najwyższą wartością, ciągle trzeba przypominać o tym, że każdy „mały człowiek”, ten nienarodzony, ma prawo do życia. Naszym obowiązkiem jest ratować to życie. Mocne słowa Episkopatu są wyrazem tego, co myślą katolicy, ale nie tylko, gdyż sprawa życia jest nie tylko katolicką czy chrześcijańską, a sprawą życia społecznego. Nawet Konstytucja mówi, że życie jest tą wartością, której trzeba bronić. Głos abp. Gądeckiego jest dwuwymiarowy: po pierwsze, jest to głos Kościoła w sprawie życia, i po drugie - jest to głos obywatela, który przypomina władzy o jej obowiązkach względem społeczeństwa.
W kontekście prawie miliona (830 tysięcy to nie mało) podpisów "za życiem", co na to jego przeciwnicy? Czy gdy w końcu uda się nam, obrońcom życia, zaostrzyć prawo aborcyjne, to czy "aborterzy" nie będą mieli okazji, do wzniecenia masowych strajków, które przyczynią się do obalenia rządów PiS?
Wszystko jest możliwe, jednak tam gdzie chodzi o ratowanie życia nie można kierować się chwilową strategią, tylko trzeba mocno trzymać się zasad. W sprawach życia nie ma dyskusji, trzeba działać zdecydowanie i jednoznacznie.
Co podpowiada Księdzu intuicja? Czy myśl Ksiądz, że w końcu uda się zaostrzyć to prawo?
Bardzo bym chciał, aby ta kwestia była jednoznaczna, aczkolwiek patrząc realistycznie liczę się z tym, że opozycja będzie w kontrze do tej sprawy (choć totalnie tego nie rozumiem, gdyż tutaj w grę wchodzi sprawa praw ludzkich). W walce politycznej różnie się może zdarzyć, stąd powinniśmy się modlić, aby społeczeństwo zmądrzało i trzymało się prawa naturalnego. Bardzo bym chciał, by szanowano nie tylko życie narodzonych (na przykład moje), ale i tych, którzy czekają na przyjście na ten świat. Będę się modlił, by społeczeństwo zrozumiało, że w tym przypadku nie chodzi o żadną strategię polityczną, a o podstawowe prawa ludzkie.
Dziękuję za rozmowę.