Szanowna Pani
Ewa Kopacz
Premier RP
APEL O ODSTĄPIENIE OD RATYFIKACJI KONWENCJI CAHVIO
Konwencja CAHVIO (o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej) błędnie i zwodniczo wskazuje przyczyny przemocy wobec kobiet. Wbrew swojej nazwie i wielokrotnym deklaracjom jej zwolenników, nie służy przeciwdziałaniu przemocy wobec kobiet i przemocy w rodzinie.
Jej rzeczywiste cele to:
- dyskryminacja i prześladowanie wybranej grupy osób, o postawach nastygmatyzowanych jako stereotypowe, co narusza art. 32 Konstytucji RP;
- promowanie „niestereotypowych ról płciowych” i destabilizacja płci i seksualności, co prowadzi do zaburzeń osobowości i zdrowia psychicznego, co jest czynem zagrożonym karą na mocy art. 156 §1.2) kodeksu karnego;
- deprawacja zwłaszcza dzieci i młodzieży przez narzucanie im rozwiązłej i powszechnie nieakceptowanej obyczajowości mniejszości seksualnych, co rażąco łamie konstytucyjne prawa rodziców określone w art. 48 oraz art. 53.3 Konstytucji RP;
- podważenie instytucji małżeństwa w formie określonej w Konstytucji, w celu przygotowania ram prawnych do późniejszej jego likwidacji.
Ratyfikacja Konwencji CAHVIO, której rzeczywiste cele są ukrywane przed społeczeństwem, postawi obywateli bez ich wiedzy i zgody, przed faktami dokonanymi zmieniającymi konstytucyjne fundamenty państwa. Jeśli tak się stanie – będzie to rażące uderzenie w zasady państwa demokratycznego i w obowiązującą Konstytucję. Będzie to także rażące pogwałcenie praw obywatelskich.
Ratyfikacja Konwencji CAHVIO, przy dowolności interpretacyjnej niektórych zasadniczych pojęć (wykorzenienie, stereotypowy model roli kobiet i mężczyzn, niestereotypowe role przypisane płciom)otwiera drogę do tego, aby w majestacie prawa podejmowano działania przestępcze i w swej istocie totalitarne.
Szczegółowe uzasadnienie naszej oceny Konwencji CAHVIO jest przedstawione poniżej oraz w książce Gender - państwowa ideologia Rzeczpospolitej dołączonej do niniejszego listu.
Na koniec chcemy jeszcze raz podkreślić: ratyfikacja Konwencji CAHVIO byłaby uderzeniem w zasady państwa demokratycznego i w Konstytucję, złamaniem praw obywatelskich, byłaby otwarciem drogi do działań przestępczych i w swej istocie totalitarnych. Dlatego też wzywamy do odstąpienia od ratyfikacji Konwencji CAHVIO i zdjęcie jej z porządku obrad Sejmu.
W imieniu
Obywatelskiej Inicjatywy Rodzin
Rady Koalicji Obywatelskiej DLA RODZINY
Adresaci Prezydent RP, Marszałek Sejmu RP, arszałek Senatu RP, Szef Klubu PO, Szef Klubu PSL, Szef Klubu SLD, Szef Klubu PiS, Ministrowie Rządu RP; Do wiadomości: RPO, RP Dziecka, Długa lista innych osób i instytucji (w przygotowaniu
UZASADNIENIE
Fikcyjny cel zwalczania przemocy
Teza, że kobiety i dziewczęta są w Polsce bardziej niż mężczyźni narażone na przemoc ze względu na płeć oraz że jest to, podobnie jak przemoc w rodzinie umotywowane kulturowo, przez zwyczaje i tradycje, które trzeba wykorzenić – taka teza nie wytrzymuje krytyki. Własne opracowanie rządu RP pokazuje, że najważniejszą przyczyną zarówno przemocy domowej oraz jak i przemocy wobec kobiet jest alkohol.
a) z danych policji dotyczących interwencji domowych wynika, że w 2011 r. blisko 63 proc. sprawców przemocy w rodzinie w chwili interwencji policji właśnie było pod wpływem alkoholu,
b)w 2011 r. zanotowano wzrost udziału osób nietrzeźwych wśród osób popełniających przestępstwa, … [przy czym]największy wzrost nastąpił w przypadku zgwałceń – z 67% w 2010 r. do 71% w 2011 r.
Są to fragmenty Sprawozdania z wykonania ustawy z dnia 26 października 1982 r. o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi w okresie 1 stycznia - 31 grudnia 2011 r.(druk sejmowy 2109). Sprawozdanie to złożył w Sejmie 29 stycznia 2014r premier Donald Tusk na ręce ówczesnego marszałka Sejmu, którym była wtedy właśnie Pani Premier. Było ono omawiane na wspólnym posiedzeniu sejmowych Komisji Polityki Społecznej i Rodziny oraz Komisji Zdrowia 24 września 2014r., a więc w tym samym czasie kiedy Pani rząd ignorując te fakty uporczywie starał się doprowadzić do ratyfikacji Konwencji.
Mimo owego fatalnego wpływu alkoholu, Polska jest krajem, w którym przemoc wobec kobiet jest najniższa w Europie. Pokazują to dane Agencji Praw Podstawowych (Violence against women: an EU-wide survey. Main results, Luxembourg 2014, table 2.1 na stronie 28). W tej statystyce Polska zajmuje zaszczytne ostatnie miejsce, natomiast pierwsze, niechlubne miejsca zajmują kraje najbardziej zaawansowane we wdrażaniu gender mainstreaming, kolejno: Dania, Finlandia, Szwecja, Holandia, Francja, Wielka Brytania.
Należy sądzić, że najniższy poziom przemocy wobec kobiet w Polsce wynika właśnie z tego, że obowiązują jeszcze wzorce kulturowe nakazujące szacunek dla kobiet i opiekę nad rodziną – a więc tradycyjne normy społeczne, których wykorzenienie zaleca Konwencja. Przemoc występuje tam, gdzie te normy są łamane. Ich Wykorzenienie przyniesie opłakany skutek w postaci wzrostu przemocy.
Totalitarny zamysł stygmatyzacji wybranej grupy społecznej w celu jej dyskryminacji i prześladowania
Konwencja wprowadza niezdefiniowaną kategorię stereotypowości, a osoby nią nastygmatyzowane obciąża zbiorową odpowiedzialnością za przemoc wobec kobiet i przemoc w rodzinie nakazując poddanie ich niezdefiniowanym represjom w formie wykorzenienia.
Mówi o tym art. 12 Konwencji, w który zwodniczo wpleciono zalecenie wykorzeniania praktyk opartych na idei niższości kobiet, co oczywiście nie budzi sprzeciwu. Niedopuszczalny jest natomiast zapis zapowiadającywykorzenienie uprzedzeń, zwyczajów, tradycji oraz innych praktyk opartych na stereotypowym modelu roli kobiet i mężczyzn orazpromowanie zmian wzorców społecznych i kulturowych dotyczących zachowania kobiet i mężczyzn.
Ten skandaliczny zapis wprowadza państwową przemoc wobec wybranej grupy osób określonych jako stereotypowe, drastycznie naruszając art. 32 Konstytucji w myśl którego
1. Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne.
2.Nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny.
Niejasność i brak zdefiniowania pojęcia stereotypowości świadczy o skandalicznym poziomie prawnym dokumentu i daje niesłychaną władzę organom interpretującym to pojęcie. Równocześnie stwarza to groźny precedens – skoro można wykorzeniać zachowania niestereotypowe, to czemu nie wykorzeniać zachowań niewygodnych, niepożądanych, irytujących, albo jakichś innych, subiektywnie wskazanych przez władzę. Czy zachowania stereotypowe są przestępstwem, że mają podlegać represjom? Stwierdzenie, że stereotypowe zachowania przyczyniają się do przemocy wobec kobiet i przemocy domowej jest pozbawione sensu, bo najpierw trzeba by zdefiniować o jakie stereotypy chodzi – bez tego jest to puste pojęcie, które interpretująca je władza może wypełnić dowolną treścią w celu prześladowania wybranej grupy. Szczytem zakłamania i absurdu jest fakt, że promotorem tego dokumentu w rządzie jest pełnomocnik do spraw równego traktowania. Świadczy to o dwójmyśleniu charakterystycznym dla totalitaryzmu.
To wszystko nadaje Konwencji antydemokratyczny, totalitarny i przestępczy charakter zbliżony do hitlerowskich ustaw norymberskich i sowieckich praw antykułackich, w których nastygmatyzowanie wybranych grup ludności było wstępem do ich likwidacji. Konwencja stawia fundament państwa, które rości sobie prawo do takiej władzy nad najbardziej osobistymi przekonaniami swoich obywateli, że uważa się za uprawnione dowykorzeniania wyznawanych przez nich norm moralnych i społecznych. Jest to roszczenie państwa totalitarnego.
Trzeba jasno i dobitnie powiedzieć: obywatele mają prawo do zachowań stereotypowych i niestereotypowych, w tym także do praktyk opartych na stereotypowym modelu roli kobiet i mężczyzn, o ile nie popełniają przestępstwa. Konwencja narusza więc podstawowe prawa i wolności obywatelskie.
Choć nie jest to powiedziane wprost, Konwencja stygmatyzuje również rodzinę w jej tradycyjnym kształcie jako źródło przemocy (by promować jej niestereotypowe atrapy), a także mężczyzn, którzy w stereotypowych związkach z natury mają być winni przemocy, której nie dopuściliby się w związkach niestereotypowych, gdyby tę męskość w jakikolwiek sposób utracili bądź zakłócili.
Destabilizacja płci i seksualności jako rzeczywisty cel Konwencji
Oparcie Konwencji na niezdefiniowanym kryterium stereotypowości, przeznaczonej z niewyjaśnionych powodów do również niezdefiniowanego wykorzeniania, świadczyłoby o skandalicznie niskim poziomie prawnym tego dokumentu, co powinno skazać go na natychmiastowe odrzucenie.
Są to jednak niedopowiedzenia umyślne, ponieważ rzeczywistym i przestępczym celem Konwencji jest destabilizacja płci i seksualności społeczeństwa, jego homo- i queer-seksualizacja – czyli promocja i zaszczepianie zachowań homo- bi- trans-seksualnych oraz innych form zaburzonej seksualności określanych wspólną nazwą queer (czytaj: kłir), połączone z wykorzenianiem zachowań heteroseksualnych. Działania te ukierunkowane są przede wszystkim na dzieci i młodzież (art.14. Konwencji), jako najbardziej podatne na takie zabiegi. Pierwszym krokiem do tego jest wprowadzenie do systemu prawnego pojęciagender jako swoistej atrapy płci biologicznej, co pozwala nadać zaburzeniom seksualnym pojęciowy i prawny status płci.
Ten semantyczny zamęt zręczną i zmasowaną propagandą narzuca się społeczeństwu, aby zaakceptowało kreowanie dowolnej liczby rzekomych płci (genderów): trzech, pięciu, a nawet, jak zaproponowano na Facebooku i Uniwersytecie w Sydney 56 i 57 genderów. Prawdziwa płeć biologiczna nie liczy się, skoro prawo każe uwzględniać przede wszystkimgender. Pogląd, że prawdziwa i odpowiednia dla dziecka rodzina składa się z ojca i matki zostaje nastygmatyzowane, a nawet staje się karalny jako tzw. homofobia. Jest to zagrożenie realne, ponieważ te zjawiska już mają miejsce w innych krajach
Zaburzanie płci jest nakierowane przede wszystkim na dzieci i młodzież (art. 14 Konwencji), prowadząc do rozpowszechnienia homoseksualizmu i innych zaburzeń seksualności w społeczeństwie. Badania Marka Regnerusa przeprowadzone w USA na największej reprezentatywnej próbie pokazują, że samo wychowanie w obecności wzorców homoseksualnych u rodziców lub opiekunów może doprowadzić do wystąpienia zachowań nieheteroseksualnych u niemal 40 % populacji. Wobec tych faktów należy obawiać się, że świadome działanie nakierowane na destabilizację płci i seksualności spowoduje jeszcze większe rozpowszechnienie zachowań homo- i queer-seksualnych.
Destabilizacja płci i seksualności jako cel teorii/ideologii gender-queer i środowisk LGBTQ
Taka operacja destabilizowania płci społeczeństwa jest postulatem największych autorytetów w teorii/ideologii gender-queer - Judith Butler na świecie oraz Jacka Kochanowskiego w Polsce:
Polityka wiążąca się z wiedzą wypracowywaną w ramach queer studies umożliwia osiągnięcie celu strategicznego: dekonstrukcję i destabilizację kategorii płci i seksualności, a co za tym idzie, destrukcję [=zniszczenie]opartego na tych kategoriach systemu stratyfikacji społecznej [podziału na kobiety i mężczyzn, hetero- i queer-seksualistów]. [Jacek Kochanowski w Queer studies. Podręcznik kursu”, s. 9]
Cel ten został podjęty przez społeczność homo- i queer-seksualną: rodzicom demonstrującym w Stuttgarcie 1.02.2014r przeciw homoseksualizujacej edukacji zastąpili drogę kontrdemonstranci ze środowisk LGBTQ skandując: Wasze dzieci będą takie jak my!Pokazuje to dobitnie intencje tych środowisk.
Cel te znalazł również wyraz w formie praktycznych zaleceń złożonych w Ministerstwie Edukacji, które traktują wychowanie do heteroseksualnych, monogamicznych i trwałych związków jako skandal i nakazują usunięcie takich - określonych jako „homofobiczne” - treści. [Jacek Kochanowski, Szkoła Milczenia, str. 102]
Należy koniecznie zwrócić uwagę, że zwolennicy teorii/ideologii gender queer publicznie głoszący, że zaburzenia seksualności (homoseksualizm i inne) są wyłącznie wrodzone zaprzeczają sami sobie, kiedy wyznaczają w swoich teoretycznych pracach cel destabilizacji (zaburzenia) płci i seksualności (rzekomo wrodzonej i nie podlegającej zmianie ani leczeniu) oraz twierdząc, że heteroseksualność jest wymuszona przez polityczną opresję (jak zatem ma być wrodzona?) i chroniona przez normatywne wzorce:
Nie istnieje nic takiego, jak stabilna płeć czy stabilna seksualność: są to tylko normatywne kategorie przemocy, których zadaniem jest ograniczenie radykalnie zróżnicowanych pragnień, możliwych stylizacji ciała…powiązane z wymuszaniem obowiązkowej heteroseksualności[Kochanowski, Queer Studies, s.24]
Tak wymuszona heteroseksualność jest ich zdaniem sztucznie podtrzymywana przez wzorce kulturowe, które trzeba odrzucić, dlatego:
teoria queer postuluje odrzucenie chronionych normatywnie, kulturowych wzorów zachowań seksualnych i ról płciowych. Człowiek w różnych momentach swojego życia i w różnych sytuacjach powinien mieć prawo do różnych zachowań seksualnych… W związku z tym w kulturze i życiu społecznym powinno się odrzucić przypisywanie jednostkom trwałych ról i tożsamości, raz na zawsze definiujących osobę co do jej orientacji seksualnej. Świat szczęśliwy społecznie ma być światem, w którym i kobiety, i mężczyźni określają się w płynny, dynamiczny sposób co do swych seksualnych preferencji. [Ireneusz Krzemiński, Queer Studies, s.50]
Publiczne głoszenie rzekomo wyłącznie wrodzonego charakteru zaburzeń seksualnych (np. homoseksualizmu) i szkalowanie tych, którzy nazywają je zaburzeniami, nie przeszkadza teoretykom/ideologom gender-queer wyznaczać sobie celu i dawać sobie samym prawa do zaburzenia (destabilizacji) rzekomo wrodzonej i niezmiennej (wg publicznych deklaracji) seksualności u innych.
Cel destabilizacji płci i seksualności zapisany w pracach teoretyków gender-queer ukazuje fikcyjny charakter głoszonych przez nich publicznie celów, tj. obrony praw osób o zaburzonej seksualności. W rzeczywistości chodzi o umyślne i planowe rozszerzenie zaburzeń seksualnych na całe społeczeństwo.
Tożsamość celów teorii/ideologii gender-queer z celami Konwencji
Przytaczane wyżejodrzucenie chronionych normatywnie, kulturowych wzorów zachowań seksualnych i ról płciowychgłoszone przez teorię/ideologię gender queer jest w oczywisty sposób tożsame z wykorzenieniem uprzedzeń, zwyczajów, tradycji oraz innych praktyk opartych na stereotypowym modelu roli kobiet i mężczyzn narzucanym przez artykuł 12 Konwencji CAHVIO, która wprowadzając pojęcie gender pozwala na dowolne rozmycie i rozszerzenie pojęć kobiety i mężczyzny na wszelkie zaburzenia seksualne. Destrukcja systemu społecznego opartego na kategoriach płci to zniszczenie zakorzenionych w biologicznej płci pojęć i instytucji: małżeństwa, rodzicielstwa, rodziny – w dotychczasowej, heteroseksualnej formie i zastąpienie ich queer-seksualnymi atrapami.
Destabilizacja płci i seksualności jako cel polityki rządu
Nominowanie przez Donalda Tuska (potwierdzone przez Panią Premier) min. Fuszary na minister odpowiedzialną za sprawy ratyfikacji i wdrażania Konwencji CAHVIO świadczy wyraźnie o zamiarach rządu. Min Fuszara jest bowiem zwolenniczką/promotorką teorii/ideologii gender-queer, której zasadniczym, strategicznym celem jest destabilizacja płci i seksualności, zaś ratyfikacja Konwencji ma dać podstawę prawną do jej realizacji.
Co więcej, minister Fuszara jest również specjalistką w dziedzinie niestereotypowych/nienormatywnych praktyk rodzinnych – związków homo- bi- i transseksualnych, poliamorycznych, sadomasochistycznych, kazirodczych i innych. Jest więc zrozumiałe, że wdrażanie konwencji, czyli promocja takich właśnie związków została właśnie jej powierzona. Doktoranci prof. Fuszary zorganizowali pod jej przewodnictwem konferencję poświęconą takim właśnie związkom i praktykom. Specyfika jednej z opisanych praktyk polega na tym, że wszyscy uprawiają niestereotypowy, queer-seksualny seks ze wszystkimi, w zmiennych układach i na wszystkie możliwe sposoby (patrz załącznik 1.). Afirmując tę niestereotypową praktykę postawiono stwierdzono, że heterycka [=heteroseksualna]kultura powinna się od nas [queerowców]uczyć tego bogactwa, różnorodności funkcjonowania w płynnych relacjach.
[Michał Abel Pelczar, referat Dom/poczekalnia/scena. Odmieńcze więzi rodzinne w kulturze „balów”.]
Literalnym spełnieniem tego postulatu jest Artykuł 14. Konwencji, który nakazujewprowadzenie do oficjalnych programów nauczania na wszystkich poziomach edukacji materiałów szkoleniowych … dotyczących … niestereotypowych ról przypisanych płciom, orazdodatkowo, jak przystało na system totalitarny rozszerza ten obowiązek na instytucje edukacyjne o charakterze nieformalnym, a także obiekty sportowe, kulturalne i rekreacyjne oraz media.
Oprócz powyższych, jest aż nadto wiele powodów narzucających rozumienie(nie)stereotypowości jako (nie)heteroseksualności. Są to równocześnie przykłady pokazujące sposoby realizowania i stopień zaawansowania strategii destabilizacji płci i seksualności. W pokrewnym Konwencji dokumencie, tj. Standardach edukacji seksualnej w Europie wg WHO, promowanie wśród dzieci i młodzieży niestereotypowych związków homo- i queer-seksualnych stanowi wątek od najmłodszych lat stale obecny w programie szkolnym. Takie rozumienie stereotypowości i niestereotypowości potwierdzają najbardziej zagorzali zwolennicy Konwencji. Gazeta Wyborcza (1.10.2014) napisała wprost, że związki homo są szczęśliwsze od rodzin tradycyjnych i jest w nich mniej przemocy, zaś lepsze relacje w związkach jednopłciowych to efekt tego, że nie działają w nich stereotypy społecznych ról płci. Potwierdziła w ten sposób, że przeznaczoną do wykorzenienia stereotypowośćutożsamia z heteroseksualnością, oraz że w promocji niestereotypowych związków homoseksualnych widzi sposób na zmniejszenie przemocy w rodzinie i wobec kobiet. Świadczą też o tym kolejne regulacje prawne, czy to polskie czy unijne, rzekomo służące równouprawnieniu zaburzonych seksualnie osób. W ogóle kontekst dzisiejszych czasów narzuca uwzględnienie faktu, że wywołujące tyle sporów „małżeństwa” homoseksualne zalegalizowane w ponad dwudziestu krajach to właśnie przykłady niestereotypowych ról kobiet i mężczyzn, które Konwencja każe promować. Udawanie, że jest inaczej dowodzi albo skrajnej złej woli, albo kompletnego braku orientacji w biegu wydarzeń w Europie i na świecie. Niestety plany realizowania strategii destabilizacji płci i seksualności przez rząd RP potwierdza również to, że już kilka lat temu rozpoczął on szkolenia urzędników państwowych w teorii queer.
GREVIO
Przebieg realizowania strategii destabilizacji płci i seksualności ma monitorować GREVIO, ciało skonstruowane na zasadach w pełni zgodnych z postulatami teorii/ideologii gender-queer, bo składające się z nie mniej niż 10 i nie więcej niż 15 osób, z zachowaniem równowagi płci społeczno-kulturowej (czyli genderu) [art. 66.2]. Biorąc pod uwagę rosnącą liczbę genderów, problemem może być nie tylko zachowanie parytetu (jak 57-ma genderamiobsadzić maksymalnie 15 miejsc), ale też sam fakt, że polskie rodziny, szkoły i przedszkola miałaby kontrolować grupa homo-, bi- trans i innych queer-seksualistów. W takiej grupie normalne kobiety (cis-kobiety) i mężczyźni (cis-mężczyźni) byliby w mniejszości. Niestety, nawet po tych normalnych kobietach i mężczyznach można spodziewać się destrukcyjnych działań. Jej członkowie bowiem mają być wprawdzie wybierani spośród osób o wysokiej moralności (art. 66.4.a.), ale z uwzględnieniem interdyscyplinarnej wiedzy specjalistycznej(art. 66.2.), co ma zapewne oznaczać, że będą to specjaliści w dziedzinie gender-queer, z jej wybitnie niestereotypowym podejściem do spraw moralności (patrz: Załącznik 1.).
Przestępczy charakter strategii destabilizacji płci i seksualności
Celem tych wszystkich działań jest (zapowiadana przez ideologów gender-queer) rewolucja społeczna dewastująca wszystkie dotychczas istniejące pojęcia i instytucje zakorzenione w biologii człowieka i jego naturalnej heteroseksualności – rodzicielstwa, rodziny i małżeństwa - poprzez zaburzenie ludzkiego odczuwania płci, czyli faktycznie zaburzenie jego psychiki. Jest to zatem cel przestępczy, ponieważ Kodeks karny w artykule 156 §1.2) stwierdza, że:
Kto powoduje ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci … trwałej choroby psychicznej … podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.
Promocja zaburzającej ludzką psychikę niestereotypowości, prowadząca do homo-, bi-, trans- lub innego queer-seksualizmu, jest więc działaniem przestępczym, niezależnie od tego kto ją firmuje – rząd, parlamentarzyści, czy prezydent RP.
Są to nie tylko cele Konwencji. Od kilku lat podejmowane są ze wzrastającym natężeniem różne formy promocji homo- i queer-seksualizmu ukrywane pod szyldem rzekomej polityki antydyskryminacyjnej: równościowe przedszkola zaburzające seksualność za pomocą przedstawień drag wg. zaleceń Judith Butler, (odgrywanie różnych „płci” praktykowane przez transseksualistów, jak znana Conchita Wurst), wizyty homo i transseksualistów w szkołach, homo- i transseksualne warsztaty dla młodzieży i tym podobne zajęcia przedstawiające homo i queer-seksualizm jako normalny, a nawet lepszy. Wszystkie one służą przestępczemu celowi zaburzania ludzkiej psychiki i seksualności. Dlatego apelujemy by zaprzestać tych działań.
Zwracamy uwagę, że pozbawienie homoseksualizmu i innych niestereotypowych postaw seksualnych charakteru zaburzenia psychicznego (tak jak wykreślenie z DSM - klasyfikacji zaburzeń psychicznych Amerykańskiego Towarzystwa Psychiatrycznego) ma służyć umożliwieniu realizacji strategii destabilizacji płci i seksualności bez zagrożenia w/w artykułem kodeksu karnego. Może to być istotna przyczyna zabiegów o to, by homoseksualizm nie był traktowany jako zaburzenie psychiczne. Jest to forma stworzenie sobie alibi i bezkarności poprzez manipulację terminologią i klasyfikacją medyczną. Takim działaniem jest dyrektywa Parlamentu Europejskiego z 4.02.2013 (znana jako dyrektywa Lunacek) zalecająca działania w ramach WHO na rzecz usunięcia zaburzeń tożsamości płciowej z listy zaburzeń psychicznych..i stworzenia nowej klasyfikacji wolnej od ich patologizowania – jaskrawy przykład politycznej ingerencji w medycynę i politycznego nacisku na środowisko naukowe.
Demoralizujący charakter promocji niestereotypowych wzorców zachowania kobiet i mężczyzn.
Promowanie zmian wzorców społecznych i kulturowych dotyczących zachowania kobiet i mężczyznzapisane w art. 12. Konwencji prowadzi również do zwyczajnej demoralizacji, zgodnie z ideologicznymi przekonaniami teoretyków/ideologów gender-queer, głoszących wyzwolenie z wszelkich norm – nie tylko biologicznych, ale także moralnych i obyczajowych. Służy temu wpajanie dzieciom i młodzieży zalet kultury homo- i queer-seksualnej, zachęcającej do skrajnej rozwiązłości. Opisy takich zachowań znajdujemy w już istniejących podręcznikach i poradnikach dla młodzieży. Więcej przykładów dostarczają źródłowe materiały dotyczące kultury homo- i queer-seksualnej. Przykłady zostały przedstawione w Załączniku 1. Pokazuje on dobitnie skalę demoralizacji do jakiej może prowadzić promocjaniestereotypowych zachowań kobiet i mężczyzn. Tak demoralizujący charakter tych działań oznacza również
naruszanie konstytucyjnych praw rodziców do wychowania własnych dzieci.
Artykuł 14. Konwencji stwarza ramy prawne do promocji niestereotypowych zachowań kobiet i mężczyzn opisanych w załączniku 1. Konwencja przygotowuje grunt i umożliwia podstępne aplikowanie dzieciom i młodzieży różnych form deprawującej edukacji seksualnej, w tym także destabilizującej seksualność, bez informowania o tym rodziców, ewentualnie informując niepełnie, bądź myląco. Narusza to art. Art. 48.1. Konstytucji stwierdzający, żerodzice mają prawo do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami. oraz art. 53.3. stwierdzający, że rodzice mają prawo do zapewnienia dzieciom wychowania i nauczania moralnego i religijnego zgodnie ze swoimi przekonaniami.
Po lekturze Załącznika 1. Wzywamy adresatów listu do publicznej odpowiedzi na pytanie, czy polska szkoła ma promować i zachęcać dzieci i młodzież do (seksualnej) różnorodności, do wszelkich seksualnych postaw i stylów życia? Czy temu ma służyć edukacja seksualna, która ma zastąpić atakowany przez genderystów WDŻ (Wychowanie do życia w rodzinie)?
Zadajemy to pytanie, ponieważ dotychczasowe działania Sejmu, Prezydenta i Rządu, w tym minister edukacji, przejawiające się w usilnym dążeniu do ratyfikacji Konwencji CAHVIO, a także w innych działaniach, wskazują na to, że wszystkie te władze chcą aplikować polskim dzieciom i młodzieży różnorodność, niestereotypowość i nieheteronormatywność.
Zadajemy to pytanie publicznie i domagamy się publicznej odpowiedzi: czy FemDom Life Style, kultura balów drag, gejowskie orgie, albo „zwyczajne” stosunki analne tak plastycznie opisywane na stronach „Pontonu” to style życia, które mają być polskiej młodzieży, a nawet dzieciom proponowane jako dopuszczalne i równouprawnione wzorce?
Naruszające Konstytucję ideologiczne podstawy Konwencji
Całość Konwencji oparta jest na wewnętrznie sprzecznej, niezgodnej jakąkolwiek prawdziwą nauką (medycyną i biologią) pseudonaukowej teorii/ideologii gender-queer – i samo to ją dyskwalifikuje. Wprowadzenie pojęcia gender do systemu prawnego narusza podstawowe pojęcie definiujące człowieka. Do tej pory widziany był on (poza wyjątkowymi medycznymi przypadkami) w dwóch postaciach – kobiety lub mężczyzny. Ratyfikacja Konwencji umożliwia postrzeganie go jako jeden z np. 57 genderów. Prowadzi to do podważenia/redefinicji takich pojęć jak małżeństwo, rodzina, rodzicielstwo.
Przyjęcie za podstawę prawodawstwa tej ideologii zmienia nie tylko zapisane w Konstytucji fundamenty aksjologiczne państwa (narusza system wartości, orzekający co jest dobrem, a co złem), ale narusza również jego porządek ontologiczny (czym dla państwa jest człowiek) i epistemologiczny (jakimi narzędziami poznawczymi postrzega, bada i opisuje człowieka). Dokonuje się to chyłkiem, w podstępny sposób, bez jakiejkolwiek debaty publicznej, co drastycznie narusza zasady demokracji. Pojęcie gender wprowadza się za pomocą doktrynygender mainstreaming. Postuluje ona wszechobecność i wszechwładność pojęcia i perspektywy gender, nie dopuszczając jakiejkolwiek innej, co nadaje tej doktrynie wybitnie totalitarny charakter.
Choć rewolucja gender-queer jest czymś zupełnie nowym w dziejach, historia zna przykłady uchwalenia za pomocą większości parlamentarnej przestępczego prawa. Zna też przykłady pociągnięcia do odpowiedzialności polityków, a także prawników za wprowadzenie antyludzkiego prawa – hitlerowscy politycy i prawnicy zostali skazani m.in. za wprowadzenie rasistowskich ustaw.
Konwencja CAHVIO, która ma rzekomo zwalczać przemoc wobec kobiet i przemoc w rodzinie, w rzeczywistości ma zapewnić prawną legitymację działaniom niezwykle szkodliwym i przestępczym. Jest ideologicznie umotywowanym prawem skonstruowanym do celów przestępczych.
PODSUMOWANIE
Za Konwencją, tak jak za ideologią gender-queer stoi ogromna siła polityczna i propagandowa. Siła szaleństwa, któremu uległa dominująca część naszej cywilizacji – nie znaczy to jednak, że Polska musi również temu szaleństwu ulec. Przeciwnie: możemy powiedzieć, że „król jest nagi” i odrzucić tę absurdalną i antyludzką ideologię. I naprawdę nie jest stosowne powoływanie się na ewentualne fundusze, jakie Polska może otrzymać, jeśli przyjmie te rozwiązania. Zgoda na demoralizację i deprawację dzieci i młodzieży, by na tym zarobić, postawiłaby polski rząd na pozycji najgorszego rodzaju sutenera.
Głosując za Konwencją bierzecie Państwo osobiście odpowiedzialność za wszystkie konsekwencje wynikające z wejścia Konwencji w życie i nie możecie się Państwo tłumaczyć niewiedzą. Dlatego wzywamy i apelujemy, by nie podążać tą drogą, drogą ideologii, która po raz kolejny obiecując ludzkości szczęście, prowadzi ją do niewyobrażalnego zła. Zła którego przedsmak pokazaliśmy w Załączniku 1.
Jeszcze raz odwołujemy się do Konstytucji: pomni gorzkich doświadczeń z czasów, gdy podstawowe wolności i prawa człowieka były w naszej Ojczyźnie łamane i dlatego ostrzegamy i apelujemy, by odstąpić od ratyfikacji tego antydemokratycznego, totalitarnego i przestępczego dokumentu, by nie brać na swoją odpowiedzialność i na swoje sumienie sprowadzenia do Polski nowej, niszczycielskiej rewolucji.