Mądrej głowie dość dwie słowie, durnemu referatu mało! Cała dyskusja wokół Pomnika Smoleńskiego, jak większość tego typu „debat” toczy się wokół politycznych sympatii i antypatii i jest niczym innym tylko zawłaszczeniem przestrzeni. Przedłużanie tej jałowej szarpani nie ma sensu, pora postawić sprawy jasno. Nie ma żadnego przypadku w wojennych rytuałach, narody, które podbijały inne państwa zawsze zaczynały od strącania sztandarów pokonanych i zatknięcia własnej chorągwi. W 1939 roku Warszawę obsrały niemieckie swastyki, w 1945 radzieckie gwiazdy.

 Dziś powiewają tęczowe kalesony Bęgowskiego i gwiaździsta flaga internacjonalistycznej Europy. Blokowanie i histeryczne reakcje na wszelkie pomysły dotyczące Smoleńska, czy Bitwy Warszawskiej, są naturalną konsekwencją wojny o symbole. Przez 5 lat w haniebnych warunkach opluwani są ludzie, którzy zostali wystawieni radzieckim bandytom pod lufy i mówię zarówno o bohaterach z 1920 roku, jak i zmasakrowanych w 2010. Jednocześnie pazurami broni się monumentów sowieckich i mitologii wyzwolicielskiej Armii Czerwonej. Z jednej strony zabijano każdą polską inicjatywę zmierzającą do upamiętnienia ważnych wydarzeń, z drugiej zabijano każdego krytyka bolszewickich triumfalnych pieczęci – byliśmy tu i to nasze dzieło. Czas najwyższy skończyć z rozmaitymi niepotrzebnymi dylematami. Sam się nastawiam do narodowej celebry z dużym dystansem, nie specjalnie mnie fascynują łuki triumfalne i jakoś nie czuję satysfakcji z oglądania brązowych posagów, ale tutaj nie o to chodzi.

Rzecz sprowadza się do prostych czynności – strącanie obcych sztandarów i zawieszenie własnej chorągwi. Gdy presja ze strony Polaków była tak duża, że nie dało się dłużej nazywać faszyzmem świetlnych instalacji i tablicy przypominającej szyld w geesowskiej gospodzie, upamiętnieniem Smoleńska, powstały nowe szykany. Pomnik tak, lokalizacja nie. No to jeszcze raz wróćmy do niemiecki swastyk i bolszewickich gwiazd. Czy ci najeźdźcy i barbarzyńcy zatykali swoje szmaty za węgłem, gdzieś na 17 przecznicy Alei Ujazdowskich? No raczej nie. Bolszewicka stodoła zwana Placem Kultury powstała w samym sercu Warszawy i straszy do dziś. Niemcy oszpecili swastykami Zamek Królewski i Wawel. Miejsce upamiętnienia jest równie istotne, jak samo upamiętnienie, dlatego Pomnik Smoleński ma stanąć na Krakowskim Przedmieściu, a Łuk Triumfalny w równie ważnej dla Warszawy lokalizacji. Takie nowe otwarcie byłoby doskonałym wstępem do odbudowania tożsamości narodowej. Wiem, że łatwo podobne przedsięwzięcie zdezawuować, w końcu cóż to za wysiłek i jakie wielkie osiągnięcie, postawić dwa, czy nawet cztery cokoły? Od strony technicznej nic wielkiego, co więcej ani się tym człowiek nie naje, ani roboty nie przybędzie, ale nie wolno bagatelizować symboliki i okazywania szacunku dla samych siebie.

Większość ludzi najpiękniej ma urządzone łazienki, chociaż wiadomo czemu to miejsce służy, ale po tym się właśnie poznaje człowieka, że chce żyć jak człowiek. Otoczenie zawsze będzie istotnym czynnikiem, wchodzisz do lasu i czujesz, że oddychasz, wchodzisz do teatru i natychmiast się „odchamiasz”, identycznie sprawy się mają z przestrzenią publiczną. Idziesz sobie chodnikiem i co widzisz? Ruski szałas na samym środku Warszawy, a dalej ruskich sołdatów udających, że śpią. Jak się czujesz? Parszywie, jesteś gościem we własnym domu, wystarczy jednak postawić parę budowli, które będą przypominać, że to jest nasz dom i urządzamy się po swojemu, żeby poczuć własną wartość. Czasy, dziękować Bogu, zmieniają się i to w zadziwiającym tempie. Przy wszystkich estetycznych i ludzkich oporach związanych z patosem i monumentalną ekspozycją, warto postawić na jeden argument. Każdy szanujący się naród, każde szanujące się państwo stawia pomniki swoim bohaterem, a nie swoim oprawcom. W Polsce ten obszar ciągle jest dziką dżunglą, pozostałości po 45 latach PRL – właściwego i 25 latach PRL bis. Jestem gotów dołożyć się do jednego i drugiego projektu, jeśli realizacja miałaby się oprzeć o gorsz Polaków, ale mam też pełne przekonanie, że Pomnik Smoleński i Łuk Triumfalny są Polsce potrzebne od zaraz.

Matka Kurka

kontrowersje.net