Odpowiedzi na to pytanie udzielili wrocławscy paulini podczas nowenny przed uroczystością NMP Częstochowskiej. O. Waldemar przypomniał nieco zapomnianą historię, która świadczy o tym, że to sama Matka Boża wybrała Polskę za kraj swojego królowania. Stało to się jeszcze przed 1656 rokiem, gdy król Jan Kazimierz uznał Ją oficjalnie za władczynię naszego państwa.
O. Władysław mówił o historii, która rozpoczęła się w 1608 roku w Neapolu. Włoski jezuita Giulio Mancinelli modlił się do Maryi o objawienie, jaki jeszcze tytuł chciałaby mieć w Litanii Loretańskiej.
W wigilię uroczystości NMP, 14 sierpnia, zobaczył Niepokalaną i klęczącego u Jej stóp swojego współbrata z nowicjatu, św. Stanisława Kostkę. Zawołał: „Królowo Wniebowzięta, módl się za nami!". „Dlaczego nie nazywasz mnie Królową Polski? - usłyszał. - Ja to królestwo bardzo umiłowałam i wielkie rzeczy dla niego zamierzam, ponieważ osobliwą miłością do Mnie płoną jego synowie".
Władze kościelne potwierdziły następnie prawdziwość tego objawienia. O. Mancinelli udał się z kolei w pieszą pielgrzymkę do Polski i przybył do Krakowa 8 maja 1610 roku. W katedrze wawelskiej, obok grobu św. Stanisława, przeżył kolejne objawienie. Matka Boża powtórzyła, że jest Królową Polski. Prosiła o widzialny symbol Jej panowania. Mieszkańcy Krakowa odpowiedzieli na to w 1628 roku, umieszczając królewską koronę na wieży bazyliki Mariackiej. W 1666 roku zastąpiła ją jeszcze większa korona.
bjad/gosc.pl