Marta Brzezińska-Waleszczyk: Pani minister Agnieszka Kozłowska-Rajewicz objęła patronatem honorowym tegoroczną Paradę Równości. Co Pan o tym sądzi?
John Godson: Myślę, że żyjemy w wolnym i demokratycznym państwie. Jeżeli minister Kozłowska-Rajewicz objęła patronatem Paradę Równości, to jest to jej decyzja i ma do tego prawo. Na tym polega pluralizm oraz wolność sumienia i wyznania. Podobnie jak ja obejmuję patronatem honorowym różne imprezy i przedsięwzięcia, także chrześcijańskie (jak ostatnio „Marsz dla Jezusa” w Warszawie), tak każdy inny minister czy poseł ma takie samo prawo. Nie widzę w tym żadnego problemu. Uważam, że na tym to właśnie polega, że powinniśmy szanować każdą osobę, bez względu na to, kim jest, jakie wartości prezentuje. Jeżeli pani minister uznała, że warto, to jest to jej decyzja.
Wydaje mi się jednak, że warto zauważyć pewną zasadniczą różnicę pomiędzy patronatem nad „Marszem dla Jezusa” a Paradą Równości, która bądź co bądź, nie promuje dobrych wartości i postaw. Zresztą wielokrotnie sam Pan poseł podkreślał, że homoseksualizm jest sprzeczny z naturą i nauczaniem Kościoła... Nie jest to zatem coś, co należałoby chwalić i promować, a mam wrażenie, że Parada Równości ma właśnie taki wymiar.
Ja tutaj w ogóle nie mieszam mojej osobistej oceny homoseksualizmu z decyzją pani minister. Jeżeli zapyta mnie Pani, jakie jest moje stanowisko wobec czynów homoseksualnych, to jest to jasna sprawa, ono się nie zmieniło. Ale pytała Pani raczej o to, czy minister Kozłowska-Rajewicz może objąć patronatem Paradę Równości. I ja odpowiadam: każdy może objąć patronatem, co tylko zechce. Jeżeli jakiś poseł jest miłośnikiem palenia jointów, może objąć patronatem paradę promującą palenie jointów. To jest jego sprawa, chociaż ja osobiście tego nie akceptuję Chodzi o to, że taka jest wizja pani minister Kozłowskiej-Rajewicz i nic mi do tego. To jej sprawa.
Mówił Pan poseł o tym, że każdy poseł/minister może objąć honorowym patronatem co tylko zechce, nie zauważyłam jednak, aby jakiś minister objął takim samym honorowym patronatem np. Marsz dla Życia i Rodziny. Pani Kozłowska-Rajewicz objęła patronatem gejowską imprezę, tym samym promując homoseksualizm, a jednocześnie nie widzę, aby ktoś z rządu w podobny sposób promował takie wartości, jak rodzina. Nie dostrzega Pan tutaj pewnej dysproporcji?
Może nikt z tego Marszu rodziny nie prosił rządu o patronat? Trzeba spróbować. Zachęcam – proście, piszcie listy do ministrów, pytajcie o patronaty. Myślę, że to w ogóle byłoby interesujące, gdyby jakieś związki wyznaniowe, Kościół poprosili panią minister o objęcie honorowym patronatem jakiegoś eventu. Ona troszczy się o równe traktowanie. Mam nadzieję, że leży jej na sercu także równe traktowanie osób wierzących, chrześcijan. Warto próbować, zobaczymy, co z tego wyniknie.
Rozmawiała Marta Brzezińska-Waleszczyk